Witek może zarządzać reasumpcje głosowań? Prokuratura nie widzi żadnego problemu
Dwa nowe zawiadomienia do prokuratury w sprawie reasumpcji głosowania w sprawie "lex TVN" prawdopodobnie nie zaszkodzą marszałek Sejmu Elżbiecie Witek (PiS). Ostatnio posłowie krzyczeli do niej "będziesz siedzieć" i grozili prokuratorem. Wcześniejsze dwa zawiadomienia dotyczące słynnych słów, które usłyszała marszałek - "trzeba anulować, bo przegramy" - spotkały się z odmową wszczęcia śledztwa.
Elżbieta Witek (PiS) stała się jedną z głównych bohaterek kluczowych głosowań nad "lex TVN". Opozycja przez chwilę była górą, bo przegłosowano wniosek o odroczenie obrad do września. Wówczas marszałek zarządziła reasumpcję głosowania ze względu na rzekomą pomyłkę posłów Kukiz'15. Dalsze obrady zakończyły się przegłosowaniem ustawy "lex TVN".
W czwartek Lewica i Koalicja Obywatelska złożyły doniesienia do prokuratury. Przekonują w nich, że zarządzona przez marszałek reasumpcja głosowania to przekroczenie uprawnień, czyli przestępstwo urzędnicze.
Część prawników, w tym prof. Ewa Łętowska, była Rzecznik Praw Obywatelskich, uważa, że doszło do złamania regulaminu Sejmu.
Dr hab. Mikołaj Małecki, prezes Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego, tak wyjaśniał możliwość przeprowadzenia powtórki głosowania: - Reasumpcja może być jedynie wtedy, jeśli są uzasadnione wątpliwości co do ustalenia wyników głosowania. Na przykład nie działają karty poselskie albo ktoś oddaje głos i urządzenie tego nie przyjmuje. Nie mogą one wynikać z jakiegoś "widzimisię" marszałka czy posła, który nagle stwierdzi, że chce zmienić głos - mówił ekspert.
Sygnały z ławy PiS
- Poprzednio odmówiono śledztwa ze względu na brak znamion czynu zabronionego - mówi WP Arkadiusz Myrcha, poseł Platformy Obywatelskiej, pytany o dotychczasowe efekty składania doniesień na marszałek Elżbietę Witek.
W trakcie rozmowy poseł Myrcha skonsultował się z działem prawnym PO, przyznając, że "była odmowa ze względu na brak znamion czynu zabronionego". Chodziło o zawiadomienie w sprawie powtórki głosowania z listopada 2019 roku. Przeszło ono do historii za sprawą zarejestrowanego przez sejmowe mikrofony głosu posłanki PiS: "Pani marszałek, trzeba anulować, bo my przegramy. Za dużo osób... naprawdę".
- Jednak i tak uważam, że złożenie kolejnego zawiadomienia ma sens. To element pokazania społeczeństwu, że w Sejmie źle się dzieje, że są łamane procedury. Zmuszamy organy ścigania do reakcji, przesłuchania świadków. Na koniec ktoś z prokuratury osobiście podejmuje decyzję w sprawie śledztwa. Niezależnie od wyniku, to też jest dla nas ważna informacja - twierdzi Myrcha.
Podkreśla, że marszałek w trakcie posiedzeń reaguje na sygnały "komitetu ławkowego", czyli posłów Kaczyńskiego, Błaszczaka i Terleckiego.
"Trzeba anulować, bo przegramy". Brak znamion przestępstwa
Według Prokuratury Okręgowej w Warszawie Elżbieta Witek nie przekroczyła uprawnień funkcjonariusza publicznego w sprawie reasumpcji głosowania z 2019 r. - 30 grudnia 2020 roku podjęto decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa ze względu na brak znamion czynu zabronionego - przekazał WP prok. Marek Skrzetuski. Dodał, że nie dysponuje szczegółami z uzasadnienia decyzji.
To finał dwóch podobnych doniesień złożonych przez przedstawicieli Lewicy oraz Platformy Obywatelskiej. Na razie przedstawiciele prokuratury nie wypowiadają się na temat kolejnych zawiadomień.
Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel o "lex TVN". Użył dziwnego porównania
Burza w Sejmie. Ostre słowa pod adresem marszałek
W środę podczas prac nad nowelizacją ustawy medialnej nazywanej "lex TVN" reasumpcja głosowania nad odroczeniem obrad wywołała skrajne emocje u posłów opozycji. W stenogramie posiedzenia odnotowano, że posłowie krzyczeli w stronę marszałek: "będziesz siedzieć", "kłamczucha" oraz "oszustka".
- Art. 231 k.k. do 3 lat pozbawienia wolności. Też pani będzie siedzieć - groził Adam Szłapka.
- To, że pani z panem geniuszem Suskim wymyśliliście, że nie było roku odroczenia i dlatego macie reasumpcję, to jest działanie nielegalne. Przypomnę, że prokuratura już prowadzi postępowanie w pani sprawie. (...) I to, co teraz pani robi, jest absolutnie nielegalne - oświadczył Borys Budka, szef klubu KO.
- Proszę dostarczyć mi przepis regulaminu Sejmu, który mówi o tym, że nie mam prawa dokonać reasumpcji głosowania po spełnieniu tych wymogów formalnych - komentowała tę burzę marszałek Witek. - Chciałam panu powiedzieć tylko jedno. Możecie państwo złożyć wniosek o odwołanie marszałka - skwitowała marszałek.