"Musimy być gotowi na wybory". Nadzieje po wiecu Donalda Tuska
Wystąpienie Donalda Tuska w Gdańsku było pełne emocji oraz krytyki rządu Prawa i Sprawiedliwości. Politycy Platformy Obywatelskiej liczą, że będzie to początek odzyskiwania wiary wyborów w ich partię. Mają też nadzieję, że Jarosław Kaczyński podejmie wyzwanie i stanie do debaty z liderem PO.
Na Długim Targu podczas wiecu Donalda Tuska było kilka tysięcy osób. Oprócz mieszkańców i lokalnych działaczy byli też politycy PO z innych regionów Polski. Pojawił się m.in. Borys Budka czy Cezary Tomczyk. W pobliżu byłego premiera było widać Pawła Grasia - jego bliskiego współpracownika oraz byłego rzecznika.
Lider PO wystąpienie zaczął od wspomnienia zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
- Właśnie tutaj było spotkanie w dniu śmierci mojego brata. Emocje z czasem upływają, ale wracają - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską Piotr Adamowicz - poseł Koalicji Obywatelskiej i brat Pawła Adamowicza.
Sondaż dla WP. "Efekt Tuska" widoczny? "Bardzo mocny impuls"
Uwagę polityka zwróciły elementy dot. polityki zagranicznej. Zdaniem posła KO Donald Tusk jest nastawiony na budowę szerszego bloku wyborczego na opozycji, jednak - jak na razie - bez Lewicy.
- Czuje tłum. Przedstawił druzgocącą analizę sytuacji w Polsce. To był apel do ludzi, by współpracowali. Nie było dalekosiężnych wskazań politycznych, na nie przyjdzie czas. Mówimy o sytuacji opozycji, czy zmontuje ona blok wyborczy. Na razie nie ma mowy o współpracy z SLD, bo lewica się dzieli i jej część współpracuje z PiS-em. Blok wyborczy z PSL-em i Polską 2050 jest możliwy, pod warunkiem, że liderzy zachowają rozsądek. Pytanie co z Gowinem - mówił Piotr Adamowicz.
Czytaj też:
"Wyzwanie zostanie podjęte"
Donald Tusk nawiązał też do Sierpnia 80. Apelował o zjednoczenie, które towarzyszyło wówczas robotnikom. Na wiecu był Jarosław Wałęsa, gdański poseł PO i syn Lecha Wałęsy, który stał wówczas na czele strajku.
- Zbliża się rocznica tamtych wydarzeń. Pamiętajmy o nich. Mieliśmy Sierpień 80., festiwal Solidarności, ale rok później mieliśmy stan wojenny. Nie porównując obecnej sytuacji do tego, co było wtedy, musimy pamiętać, by nie zaognić dyskursu publicznego - mówił Jarosław Wałęsa.
- Należy przestrzegać wszystkich, którzy chcą włączyć się w walkę o odbudowę Polski, że nie będzie to proste. Musimy być tu ostrożni i walczyć na argumenty. Mam wrażenie, że wyzwanie Donalda Tuska, by Jarosław Kaczyński stanął do debaty, zostanie podjęte, choć nie sądzę by tamta strona była gotowa - dodał.
Lech Wałęsa z Donaldem Tuskiem?
Polityk nie wyklucza zaangażowania swojego ojca, Lecha Wałęsy, w działania PO pod przywództwem Donalda Tuska
- Mój ojciec jest zawsze gotowy. Wszędzie tam, gdzie będzie potrzebny, na pewno będzie widoczny - mówił Jarosław Wałęsa.
Sens programów
Politycy PO mówią, że objazd po Polsce ma pomóc Polakom ponownie uwierzyć w ich partię.
- W jednym z pierwszych wystąpień Donald Tusk powiedział, że programy wyborcze mają sens wtedy, kiedy Polacy czują sprawczość siły politycznej. Chcemy pokazać determinację, że nam wszystkim zależy, by Polskę zmienić i wyrwać ją ze złych rządów. To co dzieje się po powrocie Donalda Tuska przeszło najśmielsze oczekiwania - mówił poseł Arkadiusz Myrcha.
Gotowość na wybory
Podobnie widzi to Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska z PO. Także liczy, że lider PiS podejmie wyzwanie.
- Jesienią warto przejść do politycznej ofensywy. Z rządem PiS nigdy nie wiadomo kiedy dojdzie do wyborów. Musimy być gotowi. Wątpię, że Jarosław Kaczyński podejmie wyzwanie. Za każdym razem gdy pojedynkował się w debatach z Donaldem Tuskiem, to zawsze przegrywał, więc wątpię, żeby do niej stanął. Mam nadzieję, że tym razem wystarczy mu odwagi i Polacy poznają dwie wizje Polski i będą mogli zdecydować, po której się opowiedzą - powiedział nam Piotr Borawski.
Przemówienie Donalda Tuska było bardzo krytyczne wobec politycznych przeciwników. Czy nie za mocne? - pytamy.
- Przez ostatnie 6 lat były różne przemówienia. Mocniejsze czy łagodniejsze, ale czasy są takie, że trzeba nazywać rzeczy po imieniu i Donald Tusk to świetnie robi - mówił wiceprezydent Gdańska.
Marazm
U polityków Platformy Obywatelskiej słychać przede wszystkim zadowolenie i nadzieję. Sławomir Neumann, szef partii na Pomorzu zapowiada kolejne spotkania w terenie. Przed wiecem politycy PO odwiedzili na Pomorzu m.in. Ustkę, Malbork i Starogard Gdański.
- Tylko tak możemy odkłamać rzeczywistość, którą ludzie codziennie widzą w Telewizji Publicznej. Te spotkania są siłą, którą musimy odzyskać. Pandemia spowodowała pewien marazm u nas i u naszych wyborców, którzy trochę przestali w nas wierzyć. Teraz wszyscy w siebie wierzymy - mówił szef pomorskiej PO.
- Jest na Pomorzu kilka tradycyjnych powiatów z silną pozycją Kościoła, w których kiedyś PO wygrywała, a teraz wygrywa PiS. Musimy je odzyskiwać. 36 gmin na Pomorzu - które w dwóch rozdaniach Funduszu Inwestycji Lokalnych nie dostały nic - okradziono. Chcemy by wróciło uczciwe dzielenie naszych środków - zapowiedział Sławomir Neumann.