Donald Tusk zapytany o syna. Były premier odpowiedział TVP Info
Donald Tusk po raz pierwszy spotkał się z dziennikarzami w roli pełniącego obowiązki przewodniczącego PO. Pod koniec konferencji doszło do spięcia między byłym premierem a pracownikiem TVP Info. Poszło o pracę syna Michała Tuska w gdańskim ZTM.
Podczas niedzielnej konferencji prasowej Donald Tusk odpowiadał na serię pytań dotyczących jego politycznej przyszłości, krytykował PiS, dużo mówił o Kościele, a także opowiadał o nowej Platformie Obywatelskiej. Pod koniec spotkania z prasą pojawił się pracownik TVP Info, który nie zdążył zadać swoich pytań. - Bez TVP Info nie ma konferencji, proszę bardzo - odparł Donald Tusk.
Były premier - pytany w kontekście uchwały PiS o nepotyzmie w spółkach Skarbu Państwa - został zapytany, czy jego syn zatrudniony w gdańskim Zarządzie Transportu Miejskiego nie jest przykładem nepotyzmu. Tusk nie krył swojego oburzenia.
- Jakby uzupełnił pan pytanie o szczegóły, gdzie pracuje mój syn, żebyśmy od razu wyjaśnili problem. Mój syn, z wyższym wykształceniem, skończył Politechnikę, 20 lat zajmuje się transportem w Gdańsku. Zarabia netto poniżej 3 tys. złotych miesięcznie. Chce pan to nazwać nepotyzmem? O tym mówię - powiedział były premier.
Donald Tusk zapytany o syna. Były premier stanowczo odpowiedział TVP Info
Polityk zadeklarował, że ujawni swoją pensję i dopytywał pracownika TVP, ile ten zarabia i czy uważa, że jego syn dużo zarabia. - Czy pan myśli, że łajdactwa można przykryć tego typu zabiegami medialnymi? Proszę zrobić szczegółowy materiał dot. zatrudnienia mojego syna w Gdańsku. Jak zarabiał przez lata, jak wyglądał egzamin, czy miał jakąś konkurencję, jak wygląda jego dzień pracy. Niech pan zrobi taki materiał i wtedy możemy porozmawiać, czy to jest nepotyzm - dodał Tusk.
Michał Tusk pracę w gdańskim urzędzie przyjął w marcu. Stosowna wiadomość pojawiła się w Biuletynie Informacji Publicznej. Poinformowano w nim, że w postępowaniu konkursowym Tusk Junior "uzyskał niezbędną liczbę punktów" a "zdaniem Komisji Rekrutacyjnej spełnia wymagania i warunki zawarte w ogłoszeniu oraz ma predyspozycje do pracy na powierzonym stanowisku".
Wcześniej syn polskiego polityka pracował w Porcie Lotniczym im. Lecha Wałęsy w Gdańsku, gdzie zajmował się marketingiem. Przez pewien czas był związany ze spółką OLT Express należącą do Marcina P. Po ujawnieniu nieprawidłowości w innej spółce P. - Amber Gold - Michał Tusk rozstał się z pracodawcą.