Morawiecki powie "sprawdzam" na Węgrzech? Jest apel ws. "szemranych postaci"
"Ta sprawa to skandal i kompromitacja Grupy Wyszehradzkiej. To także smutny symbol, jak traktuje Polskę węgierski 'kluczowy sojusznik'" - napisał na Facebooku Adrian Zandberg. Lider partii Razem twierdzi, że na spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej pojawią się dwie osoby, które należy wykluczyć ze spotkania. I powinien zawalczyć o to premier Mateusz Morawiecki.
"Pan Götz Kubitschek, obrońca dobrego imienia Wehrmachtu, wedle którego mówienie o zbrodniach niemieckich żołnierzy to "zniesławienie", będzie gwiazdą spotkania 'The Future of Europe', organizowanego przez Grupę Wyszehradzką" - stwierdził w mediach społecznościowych Adrian Zandberg.
Lider lewicowej partii Razem dodaje, że w tym samym miejscu znajdzie się kolejny gość, który jego zdaniem powinien stać się persona non grata -" amerykański skrajny prawicowiec Milo Yiannopoulos". "Tak, ten sam, który broni pedofilii i ściśle współpracuje z otwartymi neonazistami" - zaznacza Zandberg.
I zastanawia się, czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych "jest świadome, kogo węgierska prezydencja przedstawia jako autorytety Grupy Wyszehradzkiej?". "A może, w ramach nowych sojuszy międzynarodowych PiSu, Polska też będzie bronić dobrego imienia Wehrmachtu?" - pyta.
Lewicowy polityk przypomina, że w przyszłym tygodniu na Węgry wyjeżdża Mateusz Morawiecki. "Powinien natychmiast zażądać usunięcia tych szemranych postaci z programu spotkania" - twierdzi Zandberg. I dodaje, że "ta sprawa to skandal i kompromitacja Grupy Wyszehradzkiej". "To także smutny symbol, jak traktuje Polskę węgierski 'kluczowy sojusznik'" - kwituje.