Królewiec. Przyłapano "Mechana", człowieka Prigożyna
Rosyjski kanał Czeka-OGPU, którego źródła zbliżone są do służb specjalnych, opublikował zdjęcia jednego z członków tzw. rady dowódców Grupy Wagnera z sygnałem wywoławczym "Mechan". Bojownik ma przebywać w rosyjskim Królewcu, dawnym Kaliningradzie.
"Mechan" to jeden z najbliższych współpracowników Jewgienija Prigożyna, byłego szefa Grupy Wagnera. Organizacja - przez wiele krajów uznana za terrorystyczną - została rozwiązana po nieudanej próbie puczu i "marszu na Moskwę". Bojownicy w ramach zawartego z Władimirem Putinem porozumienia przenieśli się na Białoruś, a część zasiliła szeregi regularnej armii rosyjskiej.
Bliski człowiek Prigożyna
Według Czeka-OGPU "Mechan" widziany był na terenie portu lotniczego Kaliningrad-Chrabowo. "Według naszych informacji dowódca, który otrzymał tytuł Bohatera Rosji, jest jednym z najbliższych ludzi Prigożyna. Wielokrotnie towarzyszył mu w różnych podróżach. Powody przybycia do Kaliningradu (Królewca - red.) wysokiego rangą wagnerowca nie są znane" - czytamy we wpisie na Telegramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łukaszenka ma plan na wagnerowców
Białoruski dyktator Alaksander Łukaszenka poinformował we wtorek, że na terenie Białorusi przebywa ok. 30 tys. bojowników Wagnera. Według analityków z Instytutu Studiów nad Wojną Łukaszenka chce zatrzymać grupę Wagnera w białoruskich siłach zbrojnych, by wykorzystać jej doświadczonych bojowników do "aktywniejszego tworzenia armii kontraktowej".
Nie podał żadnych szczegółów na temat struktury organizacyjnej tej "armii kontraktowej", jej planowanej wielkości docelowej ani terminu powstania. Białoruś nie ma obecnie armii kontraktowej ani struktury, która by ją przypominała. Według ISW prawdopodobnie Łukaszenka miał na myśli stworzenie sił składających się z odpowiednika rosyjskich "kontraktników", czyli zawodowych żołnierzy służących w armii dobrowolnie.
Przeczytaj także: