Rosjanin skapitulował. Oddał granaty. Na miejscu szef Baszkirii
Koniec obławy na 39-letniego Ildar B. Rosyjski żołnierz kontraktowy, który zbiegł z konwoju podczas transportu na badania medyczne miał przy sobie sześć granatów i groził ich detonacją. Żądał, by na miejsce przyjechał szef regionu Baszkiria. Po kilku godzinach negocjacji nastąpił przełom.
Rosyjski żołnierz miał brać udział w bezsensownej wojnie Putina. Odmówił i uciekł z jednostki. Śledczy postawili 39-latkowi kilka zarzutów. Ildar B. oskarżono m.in. o dezercję. Mężczyzna został aresztowany, a w środę miał zostać przetransportowany na badania sądowe.
Służby bezpieczeństwa w drodze
To właśnie w trakcie transportu udało mu się uciec. Według kanałów ASTRA, SHOT i 112, mężczyzna domagał się osobistych negocjacji z szefem republiki Baszkirii Radijem Chabirowem.
Na miejsce ściągnięto służby bezpieczeństwa. Na nagraniach opublikowanych w sieci widać mężczyznę, który chodzi po autostradzie z granatami - ta była zablokowana przez służby. 39-latek domagał się także, by sprawa karna przeciwko niemu została umorzona.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Mężczyzna ma przy sobie ok. sześciu granatów - dwa w dłoniach i cztery przyklejone do ciała.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Negocjatorzy rozmawiali z nim blisko przez trzy godziny. Zdecydowano się spełnić część żądań żołnierza. Na miejsce przyjechał szef republiki Baszkirii Radij Chabirow, a media opublikowały zdjęcie Chabirowa z żołnierzem.
Żołnierz oddał się w ręce organów ścigania. Na razie nie ma informacji o tym, czy spełniono jego żądanie dotyczące wycofania zarzutów o dezercję. Służby powoli przywracają ruch na autostradzie.
Przeczytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski