Kuriozalny spot wyborczy Rosjan. Wykorzystali ukraińskich żołnierzy

Kuriozalny spot wyborczy Rosjan. Wykorzystali ukraińskich żołnierzy
Kuriozalny spot wyborczy Rosjan. Wykorzystali ukraińskich żołnierzy
Źródło zdjęć: © TG
Mateusz Czmiel

05.03.2024 07:28, aktual.: 05.03.2024 08:23

Wybory w Rosji zbliżają się wielkimi krokami. Propagandyści przygotowali nowy spot, w którym "zachęcają" ukraińskich obrońców do przejścia na stronę wroga. - Teraz będziesz miał wybór - mówi rosyjski żołnierz, który w okopach nakleja wyborczą ulotkę. Jak zaznacza Associated Press, "nie oczekuje się, że wybory prezydenckie w Rosji w 2024 r. przyniosą zmiany na Kremlu".

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

W krótkim spocie widzimy kuriozalną scenę. Aktor odgrywający ukraińskiego żołnierza mówi swoim kolegom, że muszą się wycofać. - Zabierzcie najpotrzebniejsze rzeczy - mówi do swoich towarzyszy.

Kuriozalny spot rosyjskiej propagandy

Jeden z wojskowych zabiera ze sobą psa - owczarka niemieckiego. Gdy żołnierz chce z nim wsiąść do pojazdu, słyszy, że "miał zabrać tylko najpotrzebniejsze rzeczy" i wojskowy zadaje mu cios nogą.

Następnie wracamy do okopów, do których wkraczają Rosjanie

- Dlaczego nie uciekłeś - pytają wojskowego siedzącego z psem i celując w niego karabinami. Ten odpowiada, że "nie miał wyboru".

Rosyjski żołnierz klęka, głaszcze psa i rzuca: "teraz będziesz miał wybór", po czym w środku okopu przykleja ulotkę wyborczą z informacją o wyborach prezydenckich w Rosji.

Wybory w Rosji. "Nie oczekuje się, że przyniosą zmiany na Kremlu".

Rosjanie pójdą do urn w dniach od 15 do 17 marca. Po raz pierwszy w historii Rosji wybory potrwają trzy dni. Co ciekawe głosowanie rozpoczęło się już dla uczestników "specjalnej wojennej operacji" walczących na froncie w Donbasie.

Jak zaznacza Associated Press, "nie oczekuje się, że wybory prezydenckie w Rosji w 2024 r. przyniosą zmiany na Kremlu".

Ponieważ większość działaczy opozycji przebywa w więzieniach lub za granicą, a wiele niezależnych mediów jest zablokowanych, Kreml "utrzymuje ścisłą kontrolę nad systemem politycznym kraju".

"W marcowym głosowaniu jest niemal pewne, że 71-letni prezydent Władimir Putin ugruntuje swoją pozycję u władzy co najmniej do 2030 roku" - czytamy w analizie agencji.

Rosyjscy urzędnicy po raz pierwszy zastosowali wielodniowe głosowanie w referendum w 2020 r., które Putin zaaranżował, aby przeforsować reformę konstytucyjną, która umożliwiłaby mu kandydowanie przez kolejne dwie kadencje. "Będzie to jednak pierwszy raz, kiedy w głosowaniu prezydenckim zostanie zastosowane głosowanie wielodniowe" - podkreśla AP.

Będą to także pierwsze wybory prezydenckie, w których wyborcy będą mogli oddawać głosy online, a głosowanie elektroniczne zostanie wdrożone w 29 regionach.

Głosowanie odbędzie się także na Krymie, który Moskwa zaanektowała od Ukrainy w 2014 r., oraz w czterech regionach na południowym wschodzie kraju, które Rosja zaanektowała po rozpoczęciu inwazji na pełną skalę w 2022 r. – mimo że siły rosyjskie nie w pełni kontrolują któryś z czterech. Decyzję o przeprowadzeniu głosowania w tym kraju potępił Kijów i Zachód.

- Putin postrzega te wybory jako referendum w sprawie zatwierdzenia jego działań. Referendum w sprawie zatwierdzenia wojny - powiedział niedługo przed śmiercią Aleksiej Nawalny. - Złammy jego plany i zadbajmy o to, aby 17 marca nikt nie był zainteresowany fałszywym wynikiem, ale cała Rosja zobaczyła i zrozumiała: wolą większości jest to, że Putin musi odejść - apelował.

Obserwatorzy śledzący wybory prezydenckie w Rosji w 2024 r. nie mają nadziei, że głosowanie będzie wolne i uczciwe.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także