Pół miliona Rosjan. Miedwiediew mówi o sukcesie mobilizacji

Od początku 2023 r. do 1 grudnia do służby wojskowej w ramach kontraktu przyjęto ponad 452 tys. osób - powiedział na spotkaniu w sprawie obsady sił zbrojnych wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew. Były prezydent pochwalił także Ramzana Kadyrowa.

Dmitrij Miedwiediew i rosyjscy żołnierze podczas obchodów dnia zwycięstwa w Moskwie
Dmitrij Miedwiediew i rosyjscy żołnierze podczas obchodów dnia zwycięstwa w Moskwie
Źródło zdjęć: © Getty Images
Mateusz Czmiel

01.12.2023 | aktual.: 02.12.2023 10:46

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

- Według Ministerstwa Obrony w całym kraju od 1 stycznia br. do 1 grudnia do służby wojskowej w interesie Połączonej Grupy Sił zwerbowano ponad 452 tys. osób - powiedział Miedwiediew.

Miedwiediew dziękuje Kadyrowowi

Były prezydent i naczelny kremlowski propagandysta, zwrócił uwagę na "systematyczne podejście kierownictwa szeregu regionów", w szczególności Moskwy, Sewastopola i Czeczenii, do uzupełniania Wspólnej Grupy Sił żołnierzami kontraktowymi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- W Moskwie początkowo przygotowano wiele służb, które stały się wzorami pracy na innych terytoriach - powiedział Miedwiediew. - Chciałbym zwrócić uwagę na Republikę Czeczeńską. Dzięki wysiłkom tamtejszego kierownictwa na front na potrzeby Zjednoczonej Grupy Sił wysłano ponad 30 tysięcy obywateli - kontynuował.

Terrorysta Ramzan Kadyrow przekazał kilka dni temu, że zdecydował się wysłać trzy tysiące kolejnych Czeczenów na front.

Według Miedwiediewa w republice zarządzanej przez Kadyrowa wykonuje się "dużo pracy", aby przygotować kandydatów do misji bojowych. - Na Uniwersytecie Rosyjskich Sił Specjalnych w Gudermes przeszkolono ponad 15 tysięcy ochotników - dodał Miedwiediew.

Duża mobilizacja na Krymie?

Były prezydent i premier Rosji stwierdził też, że znaczna liczba zmobilizowanych pochodzi z Sewastopola na okupowanym Krymie.

Mówiąc o Sewastopolu, Miedwiediew stwierdził, że miasto "tak naprawdę znajduje się na pierwszej linii frontu". - Duża część personelu wojskowego zawarła tam kontrakty, rozumiejąc, czym jest taka służba, wiedząc z pierwszej ręki, co się dzieje i jak to się dzieje - powiedział Miedwiediew, przyznając jednocześnie, że ukraińskie ataki na półwysep są coraz skuteczniejsze.

Zobacz także