Pierwsze słowa Putina po ogłoszeniu wyników

Rosyjski dyktator Władimir Putin pojawił się w siedzibie Centralnej Komisji Wyborczej. Wygłosił pierwsze przemówienie. - Musimy rozwiązać problemy operacji specjalnych, wzmocnić zdolności obronne i siły zbrojne - powiedział dyktator. Odniósł się także do niedawno zdobytej przez Rosjan Awdijiwki w obwodzie Donieckim oraz ataków na rejony przygraniczne.

Pierwsze słowa Putina po ogłoszeniu wyników
Pierwsze słowa Putina po ogłoszeniu wyników
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Mateusz Czmiel

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

- Wysoka frekwencja w wyborach wiąże się z dramatycznymi wydarzeniami, przez które przechodzi nasz kraj - powiedział rosyjski dyktator Władimir Putin. W siedzibie Centralnej Komisji Wyborczej witany był oklaskami i okrzykami "Rosja, Rosja".

Putin o wojnie w Ukrainie

Zaraz po tym, jak podziękował Rosjanom za wzięcie udziału w głosowaniu, przeszedł do spraw militarnych. - Wszystkie zaplanowane plany rozwoju Rosji z pewnością zostaną rozwiązane, a cele zostaną osiągnięte. Jesteśmy zmuszeni dosłownie bronić interesów naszych obywateli z bronią w ręku - bredził dyktator.

Putin wspomniał o konieczności "zaopiekowania się" mieszkańcami Awdijiwki w obwodzie Donieckim w Ukrainie, którą zdobyły przed wyborami wojska rosyjskie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mówiąc o wyzwaniach nowej kadencji, którą zapewnił sobie terrorem, stwierdził, że "Rosja rozwiązać problemy operacji specjalnych, wzmocnić zdolności obronne i siły zbrojne".

Putin skomentował także trwające od 12 marca naloty na regiony przygraniczne. Za atakami na obwód biełgorodzki i kurski stoi Legion "Wolność Rosji", Batalion Syberyjski oraz Rosyjski Korpus Ochotniczy - są to Rosjanie, którzy walczą po stronie Ukrainy.

- Wszystkie organy ścigania otrzymają instrukcje dotyczące identyfikacji każdego, kto walczy z Rosją za pomocą broni - powiedział Putin. Powiedział, że w szeregach Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego walczy 2,5 tys. żołnierzy. Określił, że są "wrzucani jak mięso do mięsnych ataków na granicy państwowej".

Dyktator skomentował także incydenty z uszkodzeniem kart do głosowania podczas wyborów. - Jest to karalne, organy ścigania będą działać zgodnie z prawem. Jeśli zdecydujecie się zepsuć tych, którzy spełnili swój obywatelski obowiązek, będzie to niedemokratyczne - grzmiał.

Putin o śmierci Nawalnego

Po raz pierwszy dyktator skomentował także śmierć rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.

- Tak, zmarł. To zawsze jest smutne wydarzenie. Mieliśmy inne przypadki, w których ludzie umierali. Czy to nie wydarzyło się w USA? Był pomysł, żeby wymienić Nawalnego na tych, którzy są w krajach zachodnich, zgodziłem się, chcieliśmy go wymienić, żeby nie wrócił, ale to (śmierć - przyp. red.) się zdarza, takie jest życie - skomentował w bezczelny sposób.

Na słowa Putina zareagowali współpracownicy Nawalnego.

"Co za cyniczna, kłamliwa szumowina. Niewyobrażalne"

Putin o wojnie z NATO

Putin mówi też o możliwym konflikcie z NATO. - We współczesnym świecie wszystko jest możliwe. To by było o krok od trzeciej wojny światowej na pełną skalę. Myślę, że mało kogo to interesuje - powiedział dyktator.

Putina pytano o możliwość zajęcia obwodu charkowskiego w związku z atakami na regiony przygraniczne Federacji Rosyjskiej. - Nie wykluczam, że będziemy zmuszeni utworzyć pewną strefę sanitarną na terytorium podległym reżimowi w Kijowie - powiedział.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie