Tak "wybrano" Putina. Kuriozalne nagranie z Petersburga
Kanał "Obserwatorzy Petersburga" opublikował 24-minutowe nagranie przedstawiające "sztuczki przy urnie wyborczej", do których doszło podczas "wyborów" prezydenckich w Rosji. Jak podaje RIA Novosti, która potwierdziła autentyczność nagrania, przewodniczący komisji dostał polecenie "udzielania wyczerpujących informacji na temat organizacji głosowania".
20.03.2024 | aktual.: 20.03.2024 19:15
"Obserwatorzy Petersburga" otrzymali nagranie, które ma być dowodem na fałszerstwo wyborcze, do którego doszło podczas "wyborów" prezydenckich w Rosji. Na 24-minutowym nagraniu z monitoringu widzimy urnę wyborczą w zamkniętym jeszcze lokalu, mieszczącym się w szkole nr 260.
O tym, że nagranie pochodzi z prawdziwej komisji wyborczej, świadczy numer identyfikacyjny komisji, który widnieje na szybie i tablicy: 12903.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W pewnym momencie w drzwiach pojawia się kobieta, która na kolanach czołga się do pomieszczenia, w którym znajduje się urna wyborcza. W rękach ma dość pokaźny stos kartek - prawdopodobnie kart do głosowania. W pomieszczeniu obok znajduje się strażnik, który udaje, że nie widzi całego zajścia i po chwili znika z pola widzenia.
Kobiety kilka razy wychodzą z pomieszczenia i wracają z pokaźnym plikiem kartek.
Pełna wersja nagrania dostępna jest na kanale "Obserwatorzy Petersburga".
Skrócone wersje materiału opublikował także kanał Astra.
Kuriozalne nagranie z Rosji hitem w sieci
W tym czasie do lokalu wchodzi druga kobieta. Obie dorzucają do urny kilkadziesiąt kart do głosowania. Aby wrzucone przez kobiety karty wyglądały w urnie naturalnie i fałszerstwo nie wyszło na jaw, jedna z nich z pełnym poświęceniem kładzie się na ziemi i przechyla na siebie urnę wyborczą. Jej koleżanka ją podnosi, aby "przemieszać" karty znajdujące się w urnie.
Nagranie trafiło już do rosyjskich mediów i jest szeroko komentowane. Jak podaje RIA Novosti, przewodniczący miejskiej komisji wyborczej Maxim Meiksin, otrzymał już polecenie "udzielania wyczerpujących informacji na temat organizacji głosowania i ustalania jego wyników".
Centralna Komisja Wyborcza podała w poniedziałek, że po przeliczeniu 100 proc. protokołów Władimir Putin zdobył w "wyborach" prezydenckich 87,28 proc. głosów. Do urn poszło 77,44 proc. Rosjan uprawnionych do głosowania. Wiele zachodnich krajów zdecydowało się nie uznawać tego wyniku, tłumacząc, że z "wolnością i legalnością" te wybory nie miały nic wspólnego.