Zginęli rosyjscy żołnierze. Jest reakcja USA
Stany Zjednoczone jasno i konsekwentnie mówiły o swoich obawach dotyczących eskalacji konfliktu, ale ostatecznie decyzję podejmują Ukraińcy - powiedział w środę rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. Odniósł się w ten sposób do ukraińskich uderzeń na rosyjskie bazy lotnicze.
07.12.2022 | aktual.: 07.12.2022 18:39
Na temat ostatnich wydarzeń John Kirby wypowiedział się podczas wirtualnej konferencji prasowej. Pytano o ataki na lotniska wojskowe głęboko wewnątrz Rosji, zaznaczył, że nie ma potwierdzenia, kto stoi za uderzeniami.
- Z pewnością bardzo jasno mówiliśmy o naszych obawach dotyczących eskalacji, ale koniec końców, to są decyzje, które leżą w gestii Ukraińców i oni muszą się do tego odnieść - wskazał amerykański urzędnik.
Dodał, że w przeciwieństwie do Rosjan, Amerykanie szanują ukraińską suwerenność. - Kiedy dajemy im (Ukraińcom) system uzbrojenia, należy on do nich, oni decydują, gdzie go użyć, jak dużo amunicji zużywać. Ale z pewnością mieliśmy z nimi rozmowy na temat odpowiedzialności za używanie tych systemów - zapewnił rzecznik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja oskarża Ukrainę
Zarówno Kirby, jak i wcześniej szef dyplomacji USA Antony Blinken twierdzili, że USA ani nie zachęcają Ukrainy do ataków w głąb Rosji, ani im w tym nie pomagają. Jednocześnie szef Pentagonu Lloyd Austin stwierdził, że Ameryka nie powstrzymuje Ukrainy przed pozyskaniem własnej broni o dalekim zasięgu.
Według ekspertów cytowanych przez "New York Times", ataków na bazy bombowców strategicznych w Engelsie i pod Riazaniem dokonano prawdopodobnie za pomocą zmodyfikowanych sowieckich dronów Tu-141.
O uderzenia Kreml oskarżył Ukrainę. Według oficjalnych informacji zginęło trzech wojskowych, cztery osoby doznały obrażeń, a dwa samoloty zostały "nieznacznie uszkodzone". Strona ukraińska oficjalnie nie potwierdziła swojego związku z tymi wydarzeniami.
Źródło: PAP
Przeczytaj również: