Wybory prezydenckie 2020. Zbigniew Ziobro: jesienne wybory to szaleństwo opozycji
- Przeprowadzenie wyborów prezydenckich jesienią, jak proponuje opozycja, może narazić znacznie więcej Polaków na śmierć. To szaleństwo opozycji - mówi Zbigniew Ziobro. Solidarna Polska - partia ministra sprawiedliwości - opowiada się po stronie wyborów korespondencyjnych.
15.04.2020 | aktual.: 15.04.2020 10:21
Minister sprawiedliwości przyznaje w rozmowie z "Do Rzeczy", że epidemia koronawirusa "położyła się się cieniem na kluczowym dla systemu demokratycznego elemencie, jakim są wybory prezydenckie". Przy okazji światowego kryzysu SARS-CoV-2 Zbigniew Ziobro skrytykował partie opozycyjne.
- Opozycja wciąż wywiesza konstytucję na swoich sztandarach, a to właśnie ta konstytucja przewiduje, że kadencja prezydenta może trwać tylko pięć lat. Jedynym sensownym sposobem przeniesienia wyborów na czas po pandemii byłaby zmiana konstytucji, ale na to opozycja się nie zgadza - tłumaczy prokurator generalny. I dodaje, że "światowi eksperci zapowiadają nawrót koronawriusa na jesieni".
- Opozycja wtedy chce zorganizować wybory - to czyste szaleństwo (...). Na jesieni narażą w ten sposób znacznie więcej Polaków na śmierć, to dla nich nie jest dzisiaj istotne. To dowód wyjątkowej obłudy i zakłamania opozycji, którą - jak wszyscy już widzą - interesują wyłącznie własne polityczne interesy - wyjawia Zbigniew Ziobro.
Wybory prezydenckie 2020. SP wspiera projekt PiS
Lider Solidarnej Polski odniósł się także do propozycji koalicjanta - Porozumienia. - Propozycja (Jarosława Gowina o przedłużeniu kadencji prezydenta do 7 lat) była trudna do zaakceptowania dla naszego środowiska propozycja, ale poparliśmy ją w imię kompromisu, a nade wszystko wyższych racji związanych z ratowaniem zdrowia i życia Polaków zagrożonych przez koronawirusa. Opozycja to jednak odrzuciła - wyjaśnił Ziobro.
Przypomnijmy, że poselski projekt Prawa i Sprawiedliwości zakłada powszechne głosowanie korespondencyjne w wyborach prezydenckich. Ich organizacją miałaby zająć się m.in. Poczta Polska. - To będą wadliwe wybory - ocenia profesor Marek Chmaj.
Od początku debaty o wyborach, gorącym zwolennikiem "kopertowego" głosowania jest Solidarna Polska. "Lepiej korespondencyjnie 10 maja niż w apogeum pandemii" - pisał kilka dni temu Zbigniew Ziobro. W sukurs poszedł mu Patryk Jaki.
"My, jako drugi koalicjant, tak samo jak w większości najważniejszych spraw tj. sądownictwo, dekomunizacja, fundamentalne reformy państwa, twardo stoimy po stronie PiS. Dziś nie ma żadnych powodów, aby grać jak opozycja zagra" - stwierdził europoseł, który jeszcze kilkanaście miesięcy temu w Sejmie głosował przeciwko wprowadzaniu powszechnej możliwości wyborów korespondencyjnych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl