Rosja zamierza osłabić pozycję negocjacyjną Stanów Zjednoczonych w sprawie Ukrainy poprzez wzmacnianie napięć między administracją Trumpa a innymi krajami - wynika z tajnego materiału, którego treść ujawnia "The Washington Post". Dotarła do niego jedna z europejskich służb wywiadowczych. Chodzi o dokument przygotowany dla Kremla przez moskiewski think tank blisko związany z Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Materiał wskazuje na maksymalistyczne żądania Rosji dotyczące zakończenia konfliktu na Ukrainie.
Dokument odrzuca wstępne plany prezydenta Donalda Trumpa dotyczące zawarcia porozumienia pokojowego w ciągu 100 dni jako "niemożliwe do zrealizowania". Pojawia się również stwierdzenie, że "pokojowe rozwiązanie kryzysu na Ukrainie nie może nastąpić przed 2026 rokiem".
Zgodnie z rekomendacją, Rosja nie powinna zgodzić się na wysłanie sił pokojowych na Ukrainę i domagać się uznania swojej suwerenności nad zajętymi już terytoriami. Powinna proponować także utworzenie strefy buforowej na północnym wschodzie Ukrainy oraz strefy zdemilitaryzowanej na południu, w pobliżu Krymu.
Ponadto dokument omawia potrzebę "całkowitego demontażu" obecnego ukraińskiego rządu - wskazuje "The Washington Post".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin zagra w grę Trumpa? "Jeśli nie, wojna będzie trwała dalej"
Dokument sugeruje, że Rosja mogłaby zgodzić się na nieumieszczanie rakiet w Białorusi w zamian za brak nowych systemów rakietowych USA w Europie.
Rosja planuje wykorzystać napięcia między USA a Chinami oraz Unią Europejską, aby wzmocnić swoją pozycję negocjacyjną. Jedna z propozycji dotyczy dostępu amerykańskich firm do rosyjskich zasobów mineralnych, w tym na okupowanych terenach Ukrainy, co miałoby osłabić porozumienie między Ukrainą a USA w sprawie wydobycia zasobów mineralnych.
Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, stwierdził w odpowiedzi na pytania gazety, że Kreml nie jest świadomy takich rekomendacji, nazywając je "skrajnie sprzecznymi". - Pracujemy nad bardziej przemyślanymi opcjami - powiedział Pieskow.
Przeczytaj także: Amerykanie w drodze do Moskwy. MSZ Rosji komentuje
Źródło: "The Washington Post"