Morawiecki straszy wojną. Ostre słowa w programie
- Obecna władza, zwłaszcza obecny premier i szef MSZ, który nie jest dyplomatą, tylko celebrytą tłitterowym, wypychają USA z Europy - mówił Mateusz Morawiecki w Radiu Zet.
- Jeżeli my chcielibyśmy, aby zapanował pokój, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że może to zależeć wyłącznie od Stanów Zjednoczonych - mówił były premier.
Ostre słowa Morawieckiego
- Obecna władza, a zwłaszcza obecny premier, mówiąc o geopolitycznym outsourcingu i obecny minister spraw zagranicznych, który nie jest dyplomatą, tylko celebrytą twitterowym, tak naprawdę wypychają Stany Zjednoczone z Europy, odpychają Amerykanów od Polski - stwierdził Mateusz Morawiecki w Radiu Zet.
Były premier straszy, że "jeżeli obecny rząd dalej będzie tak skutecznie wypychał Stany Zjednoczone z Polski i z Europy, jeżeli będzie kłócił się z Waszyngtonem, jeżeli dalej premier Tusk będzie mówił tak, jak nie tak dawno temu mówił, że Donald Trump jest od 30 lat agentem rosyjskim, to zostaniemy sami, a jak zostaniemy sami, a nasi synowie, nasi bracia, nasi ojcowie będą musieli ginąć na linii Bugu i linii Sanu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cios w Rosjan na Morzu Czarnym. Elitarne siły Ukrainy w akcji
- Myślę, że premier Tusk powinien się modlić za zwycięstwo Karola Nawrockiego - powiedział Mateusz Morawiecki w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim. Stwierdził, że gdy Duda skończy swoją kadencję, nie będziemy już mieli prawie wcale kanałów komunikacji ze Stanami Zjednoczonymi.
- Mam do Donalda Trumpa 10 razy większe zaufanie niż do Olafa Scholza, prezydenta Macrona czy kilku innych przywódców Europy Zachodniej - mówił w programie.
Przypomnijmy, że Donald Tusk w 2023 roku mówił o "zależności Donalda Trumpa od rosyjskich służb". - Gdyby Trump wygrał ostatnie wybory (chodzi o te w 2020 roku - red.), USA nie byłyby dziś w NATO, co sam Trump zapowiadał. Trump i jego zależność od rosyjskich służb dzisiaj już nie podlega dyskusji. To nie jest moje przypuszczenie, to jest efekt dochodzenia amerykańskich służb. Nie wykluczają amerykańskie służby, że Trump został wręcz zwerbowany przez rosyjskie służby 30 lat temu - powiedział wówczas.
Obecnie relacje Europy z USA stały się napięte po szeregu wypowiedzi Donalda Trumpa, że Unia Europejska została utworzona po to, aby oszukać Stany Zjednoczone, atakach jego współpracowników na polityków i państwach UE, groźbach ws. Grenlandii oraz wyraźnym zbliżeniu do Rosji.
Duda o broni jądrowej w Polsce
Prezydent Andrzej Duda w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla "Financial Timesa", wezwał USA do rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium Polski w charakterze środka odstraszającego przed możliwą agresją Rosji. Moskwa może odebrać jego słowa jako "wysoce prowokacyjne" - ocenia gazeta.
- Granice NATO przesunęły się na wschód w 1999 roku, więc 26 lat później powinno również nastąpić przesunięcie infrastruktury NATO na wschód. Dla mnie to oczywiste – powiedział Duda, dodając, że "byłoby bezpieczniej, gdyby ta broń już tu była". Wyraził nadzieję na rozszerzenie projektu Nuclear Sharing w Europie, które bez powodzenia zaproponował w 2022 roku administracji ówczesnego prezydenta USA Joe Bidena.
Duda podkreślił, że to prezydent USA Donald Trump decyduje o rozmieszczeniu amerykańskiej broni jądrowej. Jednocześnie przypomniał zapowiedź Władimira Putina z 2023 r., że Rosja rozmieści taktyczną broń jądrową na Białorusi. - Rosja nawet się nie wahała, kiedy przenosiła swoją broń jądrową na Białoruś. (…) Nikogo nie pytała o zgodę – powiedział prezydent.
Źródło: Radio Zet/PAP/WP