Przed godziną 11 czasu polskiego w Moskwie wylądował samolot ze specjalnym doradcą prezydenta USA Donalda Trumpa ds. Bliskiego Wschodu Stevenem Wilkoffem na pokładzie.
Do sprawy odniosła się w międzyczasie rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji Maria Zacharowa, która potwierdziła, że dojdzie do rozmów z Amerykanami. - Rosja jest gotowa omówić ze stroną amerykańską wyniki negocjacji USA i Ukrainy w Dżuddzie; kontakty między Moskwą i Waszyngtonem są możliwe już 13 marca - wskazała.
- Na pewno poinformujemy o ich wynikach, w zależności od szczegółów, które będziemy mieli - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin zagra w grę Trumpa? "Jeśli nie, wojna będzie trwała dalej"
Wcześniej do sprawy odniósł się Dmitrij Pieskow, rzecznik Władimira Putina, który nie chciał jednak "wybiegać w przyszłość". - To prawda, że kontakty są zaplanowane. Nie będziemy jednak wybiegać w przyszłość, powiemy wam później - podkreślił.
Rozmowy USA-Ukraina
Donald Trump stwierdził w środę, że "grupa przedstawicieli USA właśnie teraz jedzie do Moskwy". - Mamy nadzieję, że uda nam się osiągnąć zawieszenie broni - powiedział w Gabinecie Owalnym Trump, dodając, że "teraz wszystko zależy od Rosji".
Na słowa amerykańskiego prezydenta odpowiedziała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. - Nie wykluczamy kontaktów z przedstawicielami USA w ciągu najbliższych kilku dni - podkreśliła.
Biały Dom poinformował ponadto w środę, że Mike Waltz, specjalny doradca ds. bezpieczeństwa rozmawiał przez telefon ze swoim rosyjskim odpowiednikiem.