Wraca głośna zbrodnia z Grudziądza. "Podobnie rozpoczęła się sprawa uniewinnienia Tomasza Komendy"

Latem 1995 roku Grudziądzem wstrząsnęło brutalne zabójstwo lokalnego przedsiębiorcy. Po latach Wirtualna Polska dotarła do relacji kobiety, która mówi, że zbrodnię popełnił jej mąż, a skazane zostały nie te osoby, które powinny. Mecenas Zbigniew Ćwiąkalski przypomina w rozmowie z WP, że podobnie rozpoczęła się głośna sprawa uniewinnienia Tomasza Komendy.

Wraca głośna zbrodnia z Grudziądza. "Podobnie rozpoczęła sprawa uniewinnienia Tomasza Komendy"
Wraca głośna zbrodnia z Grudziądza. "Podobnie rozpoczęła sprawa uniewinnienia Tomasza Komendy"
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Tomasz MolgaMaciej Zubel

17.10.2022 07:14

- Boję się, że niedługo stracę mowę, a muszę to wreszcie głośno powiedzieć. Proszę pana, dwóch ludzi zostało niewinnie skazanych. Zabójcą był mój mąż z kolegą - powiedziała reporterowi Wirtualnej Polski śmiertelnie chora kobieta, której zeznania rzucają nowe światło na sprawę.

Za brutalne zabójstwo skazany na karę 25 lat więzienia został Artur Niedzielski* wraz z domniemanym wspólnikiem. 52-letni Niedzielski wyszedł na wolność 8 czerwca 2020 roku. Ani on, ani drugi mężczyzna nigdy nie przyznali się do winy.

Pod koniec września prokuratura postanowiła wrócić do sprawy. Wszczęła postępowanie wyjaśniające oraz poprosiła sąd o dostarczenie akt i dowodów z archiwum.

25 lat niewinności. Sprawa Artura Niedzielskiego

Mecenas Zbigniew Ćwiąkalski zwraca uwagę, że przypomina to głośną sprawę Tomasza Komendy, któremu przyznano 12 mln zł zadośćuczynienia oraz 811 533 zł odszkodowania za 18 lat, które niesłusznie spędził za kratami. To Ćwiąkalski doprowadził do uniewinnienia Komendy i reprezentował go w jednej z najgłośniejszych tego typu spraw w ostatnich latach.

- "Skazano nie tego, co trzeba", takie relacje od mieszkańców Miłoszyc, gdzie doszło do zabójstwa, usłyszał policjant, który się tam przeprowadził. Potem zaczął analizować akta sprawy, aż doszedł do niezgodności, które wykluczały Komendę z kręgu podejrzanych - przypomina mecenas.

- Jeżeli jest osoba, która teraz postanowiła ujawnić nowe okoliczności zbrodni w Grudziądzu, to należy takich zeznań wysłuchać i zacząć je dogłębnie weryfikować - dodaje. Podkreśla też, że powinny się tym zająć osoby niezwiązane z lokalnym środowiskiem policji i prokuratury.

Ćwiąkalski zwraca ponadto uwagę, że obecnie śledczy dysponują technikami, do których nie było dostępu w latach 90., takimi jak na przykład badania DNA.

Morderstwo z Grudziądza. "Kluczowe ustalenie motywów świadka"

O tym, że sprawę należy zweryfikować na nowo, jest przekonana również mecenas Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, doświadczona adwokat w procesach karnych.

- Nie może tego zmienić okoliczność, że skazani nie byli niewiniątkami. Co ważne, nie wznawia i nie weryfikuje się takich spraw tylko dlatego, że żal nam kogoś kto mógł być uniewinniony. Chodzi też o to, że szukamy innego sprawcy tego zabójstwa, który uniknął kary. Kogoś kto niewątpliwie jest bardzo niebezpieczny, a pozostał bezkarny. Dlatego nie chodzi tylko o odszkodowanie dla niewinnego, który został skazany i odbył całą karę, ale o ważny interes społeczny, bezpieczeństwo - mówi mec. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, doświadczona adwokat - obrońca w procesach karnych. Zaznajomiła się z ustaleniami Wirtualnej Polski.

Jak mówi, "kluczowe będzie ustalenie motywów i intencji, z powodu których nowy świadek ujawnia swoją historię". - Czy nie ma jakichś osobistych konfliktów, które prowokowałyby do wygłaszania oskarżeń - dodaje adwokat.

Turczynowicz-Kieryłło wskazuje również, że w tej sprawie przełomowe może okazać się ponowne zbadanie zachowanych dowodów ze śledztwa za pomocą współczesnych technik kryminalistycznych.

Wyrzuty sumienia. Ważny motyw wyjaśnianych po latach zbrodni

Wyrzuty sumienia (a taki powód zeznań wymienia nowy świadek zabójstwa z Grudziądza) to częsty motyw wyjaśniania zbrodni sprzed lat. W maju tego roku po 18 latach od zbrodni wszczęto śledztwo w sprawie zabójstwa podczas bójki w Warszawie. Stało się to możliwe, bo mężczyzna, który wówczas zadał śmiertelne ciosy nożem, sam zgłosił się na policję. Sebastian M. przyszedł do Komendy Stołecznej Policji, przyznając iż męczyły go wyrzuty sumienia i postanowił się przyznać. W 2008 roku z identycznego powodu do komendy policji w Cieszynie przyszedł sprawca napadu na sklep w Cieszynie. Sprawy nie udało się wyjaśnić przez sześć lat. Przyznał, że to on strzelił do kasjerki z pistoletu, zabijając ją. Następnie odnaleziono broń, z której została zastrzelona ekspedientka.

Eksperci policyjni z zespołów nazywanych Archiwum X, podczas konferencji naukowej w marcu 2022 roku wymieniali się doświadczeniami i na bazie rozwiązanych już spraw wskazali najczęstsze błędy śledztw sprzed lat. To m.in. podchodzenie do sprawy ze z góry przyjętą tezą, co do motywów i typowania sprawców a także podejmowanie przez śledczych nieracjonalnych decyzji o nadaniu wybranym zeznaniom albo dowodom większej wagi niż innym. Również postęp w badaniach DNA oraz użycie najnowszych zdobyczy techniki kryminalistycznej potrafią rzucić nowe światło na śledztwa prowadzone 20 lat temu.

"Zatrzymanie i skazanie prawomocnym wyrokiem unikającego przez lata kary sprawcy daje wyraźny sygnał nieuchronności odpowiedzialności za popełnione czyny i poczucie sprawiedliwości zarówno wśród najbliższych ofiary, jak i ogółu społeczeństwa" - czytamy we wnioskach z konferencji pt."Kulisy Archiwum X – przestępstwa niewykryte w polskiej kryminalistyce".

*Imiona i nazwiska bohaterów tekstu zostały zmienione.

Źródło: Wiadomości WP

Zobacz też: rosyjski internet huczy. Zabici z mobilizacji Putina

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (477)