Wołodymyr Zełenski do Polaków: razem jest nas 90 milionów. Wyciągniemy Europę z przepaści i zagrożenia
- Razem jest nas 90 milionów, razem możemy wszystko. To historyczna misja Polski i Ukrainy wyciągnąć Europę z przepaści i zagrożenia - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, przemawiając w piątek do uczestników uroczystego zgromadzenia posłów i senatorów. Podkreślił, że jest wdzięczny za pomoc, jaką Ukraina i Ukraińcy już otrzymali od Polski i Polaków.
Prezydent Ukrainy wystąpił w piątek zdalnie podczas uroczystego zgromadzenia posłów i senatorów. Jeszcze przed zabraniem głosu uczestnicy zgromadzenia powitali Zełenskiego owacją na stojąco.
"Z natury jesteśmy sobie bliscy"
Zełenski wskazywał, że kiedy został prezydentem w 2019 r., można było odczuć, że Polska i Ukraina będą musiały przejść długą drogę z uwagi na chłodne relacje. - Chciałem przejść tę drogę szybko, drogę do ciepła. Wiedziałem, że z natury jesteśmy sobie bliscy, Ukraińcy i Polacy - powiedział.
Przypomniał swoje pierwsze spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą. - Ze spotkania do spotkania wszystko się zmieniało. Chłód znikał. Rozumieliśmy się wzajemnie, jak Ukrainiec z Polakiem, jak Europejczycy, jak przyjaciele - oświadczył Zełenski.
"Widzimy kto próbuje was powstrzymać"
Dalej podkreślił, że Ukraińcy rozumieją, "dlaczego Polacy tak bardzo potrafią walczyć razem z innymi o wolność, za wolność i za Europę".
Odniósł się również do katastrofy smoleńskiej z 2010 roku: "Pamiętamy, jak były badane okoliczności tej katastrofy. Wiemy, co to oznaczało dla was, i co oznaczało dla was milczenie tych, którzy wszystko dokładnie wiedzieli, ale cały czas oglądali się jeszcze na naszego sąsiada".
- Widzieliśmy wczoraj, jak i o czym mówiły państwa Unii Europejskiej; widzieliśmy, kto jest prawdziwym liderem, kto walczy o spójną i połączoną Europę, o wspólne europejskie bezpieczeństwo, a kto próbował nas powstrzymać, kto próbował was powstrzymać - dodał także Zełenski.
"Powinniśmy być braćmi także z Białorusinami"
Prezydent Ukrainy zauważył, że liczbę 7 uważa się za szczęśliwą, a tylu sąsiadów ma Ukraina. - Czy daje nam to szczęście? Odpowiedź zna już cały świat, a lepiej niż inni, wie to 78 ukraińskich dzieci, które zginęły od rosyjskich rakiet i ostrzałów - powiedział.
Podkreślił, że Ukraina ma "sąsiada, który przyniósł na naszą ziemię biedę i wojnę, sąsiada, który działa bez Boga". - Gdy jest ktoś, kto bije jak bydlę, trzeba mieć kogoś, na kogo można liczyć, kogoś, kto gdy ktoś inny atakuje twój dom, on wyciągnie do ciebie pomocną dłoń. 24 lutego nie miałem wątpliwości, kto będzie taką osobą, kto powie mi: ''bracie, nie zostaniesz z wrogiem sam na sam''. I tak się stało, i jestem za to wdzięczny - powiedział Zełenski.
- Polscy bracia i siostry są z nami i to jest naturalne - oświadczył prezydent Ukrainy.
- I już pierwszego dnia wojny było jasne dla Ukraińców i Polaków, że między nami nie ma jakichkolwiek granic - fizycznych, historycznych, osobistych, ludzkich. Po 16 dniach tej wojny ukraińska duma i polski honor, ukraińska śmiałość w bojach i polska szczerość, wspierają się, pozwalają nam powiedzieć, że między naszymi narodami jest już pokój, pokój między rodzinami, między braćmi. I chciałbym, by te słowa poczuli nasi wschodni sąsiedzi - powiedział prezydent Ukrainy.
Zełenski wyraził też przekonanie, że pokój i dobre relacje zostaną osiągnięte także między Ukrainą i Białorusią. - Jesteśmy bliscy sobie, jesteśmy sąsiadami. Powinniśmy także z Białorusinami być braćmi i osiągniemy to - oświadczył.
"Wyciągniemy Europę z przepaści i zagrożenia"
Zełenski przypomniał wypowiedź prezydenta Lecha Kaczyńskiego z sierpnia 2008 r. w Gruzji, który ostrzegał przed rosyjską agresją, mówiąc: "Świetnie wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę".
Prezydent Ukrainy mówił, że jego naród walczy m.in. po to, aby nie nadszedł ten zły czas dla Polski i państw bałtyckich.
- Walczymy razem, bo mamy siły. Razem jest nas 90 mln. Razem możemy wszystko. Jest to historyczna misja Polski i Ukrainy, być liderami, być razem, wyciągnąć Europę z przepaści i zagrożenia - powiedział Zełenski.
"Przyjęliście nas z braterską dobrocią"
- Bracia i siostry Polacy, odczuwam, że już zbudowaliśmy niezwykły sojusz - mówił Zełenski i podkreślił, że choć nieformalny jest to "sojusz, który wychodzi z ciepła naszych serc, a nie słów polityków na szczytach".
- To jak potraktowaliście naszych ludzi, których ratowaliście na swojej ziemi przed złem, które przyszło na naszą ziemię - mówił ukraiński polityk, podkreślając, że dotąd Polska przyjęła ponad 1,5 miliona obywateli jego kraju, głównie kobiety i dzieci.
- Przyjęliście ich w swoich rodzinach, z polską delikatnością, z braterską dobrocią i nic za to nie chcecie, robicie to z dobrego serca - tak jak między przyjaciółmi, rodziną - mówił.
"Walczymy za wolność naszą i waszą"
Prezydent Zełenski podkreślił, że jest wdzięczny za pomoc, jaką Ukraina i Ukraińcy już otrzymali od Polski i Polaków. - Jestem wdzięczny za wysiłek, który czynicie, abyśmy mogli zabezpieczyć ukraińskie niebo - powiedział ukraiński prezydent.
- Jeżeli Bóg da i zwyciężymy w tej wojnie, to podzielimy się z wami naszym zwycięstwem, z naszymi braćmi i siostrami (...). Jest to walka o naszą wolność, ale też walka o waszą wolność, jest to wspólna historia wielkich narodów. Daj Boże nam zwyciężyć - oświadczył Zełenski.
Na koniec powiedział po polsku: "niech żyje wolna Polska, niech żyje wolna Ukraina".