- W 110-letniej historii TOPR aż 8 ratowników zginęło w trakcie akcji ratowniczych. Sami TOPR-owcy przyznają, że są bardzo często w stanie zagrożenia życia. To najwyższy czas, aby ta grupa zawodowo była godnie wynagradzana - mówiła dziennikarka w rozmowie z WP tuż po tragedii w Tatrach. Pensję, jaką co miesiąc dostają wykwalifikowani ratownicy nazwała "jałmużną".
Przypomnijmy: podczas potężnej burzy w górach na Giewoncie zginęły 4 osoby, w tym dwoje dzieci. Ratownicy górscy ruszyli od razu do akcji. Do szpitali trafiło ponad 100 osób, 5 helikopterów zostało poderwanych w powietrze.
W Zakopanem powołano od razu sztab kryzysowy - późnym wieczorem dołączył do niego premier Morawiecki. Na konferencji prasowej szef rządu zapowiedział, że jeżeli ratownicy będą potrzebowali pomocy, to takie pieniądze się znajdą.
Teraz Beata Sabała-Zielińska przekuwa słowa w czyny. W sieci rozpoczęła akcję "#doceńTOPR". W jej ramach internauci mogą podziękować ratownikom za okazywaną w Tatrach pomoc. Dodatkowo rozpoczęła zbiórkę podpisów pod petycją do Prezesa Rady Ministrów.
Trzy główne postulaty skierowane do Morawieckiego to: zwiększenie wynagrodzeń dla ratowników, zwiększenie liczby etatów w TOPR (obecnie 39 etatów) oraz objęcie ratowników systemem emerytalnym pozwalającym na wcześniejsze przejście na emeryturę.
Petycję i kartki do zbierania podpisów zamieszczono na portalu tatromaniak.pl. Dostępne są TU. - Podpisy można zbierać wśród znajomych, sąsiadów lub po prostu w licznie odwiedzanych miejscach. Petycję należy odesłać na adres Beaty Sabały-Zielińskiej, podany w treści - przekazuje górski portal.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
