Prokuratura o rosyjskim sabotażu w Polsce. "Pierwszy przypadek"
Prokuratura Krajowa przekazała więcej szczegółów w sprawie pożaru marketu w Warszawie. - Jest to pierwszy przypadek, kiedy wprost informujemy o tym, że działania sabotażowe na terenie Polski były zlecone przez wywiad rosyjski. Do tej pory mówiliśmy o wywiadzie obcym albo o działaniach, które nie miały miejsce na terenie Polski - mówił rzecznik prokuratury Przemysław Nowak.
Obywatel Białorusi Stepan K., został oskarżony o podpalenie centrum handlowego w Warszawie. Pożar wywołał zdalnie, a wszystko nagrał telefonem.
- Stepan działał na rzecz obcego wywiadu, a konkretnie na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej. Jest to pierwszy przypadek, kiedy wprost informujemy o tym, że działania sabotażowe na terenie Polski były zlecone przez wywiad rosyjski - przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej.
- Prokurator przesłuchał podejrzanego oraz zawnioskował do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Sąd oczywiście się do wniosku przychylił - mówił Przemysław Nowak. Dodał, że minimalna kara, jaka grozi Białorusinowi, to 10 lat a maksymalna to dożywocie. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie.
Stepan K. był już w areszcie w związku z innym postępowaniem
Zatrzymanie Stepana K. nie było konieczne, ponieważ siedział on w areszcie w innej sprawie, tj. w śledztwie dotyczącym zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się werbunkiem i organizacją działań dywersyjnych na rzecz obcego wywiadu prowadzonym przez dolnośląski oddział PZ Prokuratury Krajowej.
Prok. Nowak przekazał, że w postępowaniu tym Stepanowi K. przedstawiono sześć zarzutów m.in. szpiegostwa a nadto zarzut brania udziału w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej w postaci uczestniczenia w działalności obcego wywiadu i innych w tym poprzez werbunek innych osób, które miałyby to wykonać.
- Do tego zarzuty handlu bronią, a także zarzuty innych przestępstw o charakterze czysto kryminalnym. To zarzuty związane z pobiciem osób - dodał.
Zaznaczył, że w tym postępowaniu jednym z podejrzanych jest też Olgierd L., który ma postawione pięć zarzutów dotyczących wątku stricte kryminalnego.
Stepan K. usłyszał zarzuty
14 kwietnia ubiegłego roku w Warszawie wybuchł pożar w hipermarkecie budowlanym OBI. Ogień objął jedną ze stref, powodując straty sięgające ok. 3,5 mln zł.
Dzięki systemom przeciwpożarowym i szybkiej interwencji strażaków udało się uniknąć większych zniszczeń. Pożar wybuchł w nocy, kiedy w obiekcie nie było klientów, co zapobiegło ofiarom.
Stepan K., rzekomy uchodźca z Białorusi, został zidentyfikowany jako sprawca podpalenia. 13 kwietnia rozlał w markecie łatwopalną ciecz i pozostawił urządzenia umożliwiające zdalne wywołanie pożaru.
Nagrał całe zdarzenie telefonem komórkowym, co miało być dowodem na przeprowadzony akt sabotażu. Część tych materiałów została następnie opublikowana na rosyjskich portalach propagandowych.
PRZECZYTAJ TAKŻE: ABW zatrzymała obywatela Białorusi. Podejrzany o sabotaż