marsz równości(strona 4/7)

"Obawialiśmy się o własne życie" - pisze w relacji z Białegostoku "Frankfurter Allegemeine Zeitung". Pozostałe niemieckie media przypominają słowa prezesa PiS z kwietnia. Wtedy Jarosław Kaczyński nazwał homoseksualistów zagrożeniem dla Polski.

- Poszerzymy naszą szóstkę programową o punkt dotyczący bezpieczeństwa wszystkich obywateli - zapowiedział w poniedziałek Grzegorz Schetyna. Lider PO stwierdził, że po Marszu Równości w Białymstoku "polityka PiS zagraża naszemu bezpieczeństwu".

Kilkanaście godzin po atakach na Marsz Równości w Białymstoku tamtejsza parafia podziękowała tym, którzy bronili miasta przed "demoralizacją i deprawacją". Księża twierdzą, że nie chodzi o kontrmanifestantów. – To nie wynika z ogłoszeń, a jeśli zostali źle zrozumiani, sprostowanie powinno pojawić się natychmiast - ocenił w rozmowie z WP ks. Wojciech Lemański.

Po sobotnim Marszu Równości w Białymstoku (woj. podlaskie) prezydent miasta składa serię zawiadomień do prokuratury. Według Tadeusza Truskolaskiego, marszałek województwa Artur Kosicki oraz inni samorządowcy z PiS mogli złamać prawo.

- Marsze równości budzą ogromny opór. W związku z tym warto się zastanowić, czy w przyszłości tego typu imprezy powinny być organizowane - powiedział w niedzielę Dariusz Piontkowski. Szef MEN odniósł się w ten sposób do białostockiego Marszu Równości, podczas którego doszło do licznych ekscesów.

W sieci pojawia się coraz więcej nagrań z przebiegu wczorajszych burd w Białymstoku. Widać na nim chuliganów, którzy gonią, kopią i biją ludzi na ulicy, w tym młodą kobietę. Internauci zastanawiają się także, po co uczestnicy kontrmanifestacji zabrali ze sobą dzieci.

Marsz Równości w Białymstoku nie przebiegł spokojnie. Latały petardy, butelki i kostka brukowa. Wzmożone siły policyjne próbowały opanować sytuację. Zatrzymano łącznie 20 osób, a jedna z policjantek trafiła do szpitala.

Marsz Równości przechodzi dziś ulicami Białegostoku. W opozycji do środowiska LGBT demonstrują kibice, którzy po godzinie 16 zablokowali trasę marszu.

Po południu ulicami Białegostoku ma przejść pierwszy Marsz Równości. W kontrze do niego zarejestrowano ponad 40 innych zgromadzeń. W mieście - jak informują nas mieszkańcy za pośrednictwem platformy #dziejesię.wp.pl - na każdym kroku widać policjantów.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku nie udzielił organizatorom Marszu Rodziny i Tradycji pozwolenia na przeprowadzenie manifestacji obok zaplanowanego na ten sam dzień Marszu Równości. Sędziowie zgodzili się wyłącznie na manifestację przy pomniku Bohaterów Białostocczyzny.

W sobotę ulicami Białegostoku, po raz pierwszy w historii miasta, przejdzie Marsz Równości. W kontrmanifestacji zamierzają iść "środowiska kibicowskie" z całej Polski. Przed tym wydarzeniem zawarli nawet specjalny pakt.

"Różnorodność jest naturalna" - pod takim hasłem przeszedł I Marsz Równości w Kielcach. Policja podaje, że manifestacja przebiegła spokojnie i bez incydentów. Jednak w sieci krąży film, na którym widać, jak jedna osoba została zatrzymana przez funkcjonariuszy.

Marsz Równości w Kielcach zakazany - tak postanowił prezydent miasta Bogdan Wenta, argumentując to względami bezpieczeństwa. W czwartek Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zaskarżył tę decyzję do sądu.

Prezydent Kielc Bogdan Wenta odmówił zgody na organizację Marszu Równości. Miał się odbyć 13 lipca. Wenta tłumaczy swoją decyzję kwestią bezpieczeństwa.

20 lipca. Na ten dzień organizacja Tęczowy Białystok planuje pierwszy w stolicy Podlasia Marsz Równości. Od razu znaleźli się przeciwnicy tego pomysłu. Zamiast marszu anty-LGBT planują pochód disco-polo czy też pikietę w obronie rozumu. Takich pomysłów jest więcej.

Rzeszowski Marsz Równości odbył się pod hasłem "Ze wszystkimi jest nam po drodze". Jak się okazało, nie wszystkim było "po drodze" z demonstrantami, którzy zostali obrzuceni jajkami przez przeciwników LGBT.

Radni miejscy PiS z Rzeszowa złożyli wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej w sprawie Marszu Równości, który zaplanowano na 22 czerwca. Chcieli namówić prezydenta, by zakazał organizacji tej imprezy. Sesja nie będzie już potrzebna. Prezydent decyzję podjął.

Trwa burza wokół profanacji, jakiej dopuścili się uczestnicy Marszu Równości w Gdańsku. "Jak pan tłumaczy zgodność misji, do realizacji której zostało powołane ECS, z partnerowaniem tego typu imprezie?" - pyta dyrektora instytucji wiceminister kultury Jarosław Sellin.

"Oszukana" prezydent Gdańska, "Dziewuchy Dziewuchom" odcinające się od akcji podczas Marszu Równości i grupa z Trójmiasta biorąca odpowiedzialność za artystyczne przedstawienie waginy – nie milkną echa sobotniego happeningu w Gdańsku. Kolejne to zgłoszenia do prokuratury i postępowanie ws. obrazy uczuć religijnych.

Trójmiejski marsz równości odbił się szerokim echem. Głównie ze względu na rysunek waginy imitujący Najświętszy Sakrament, który nieśli uczestnicy pochodu. Rzecznik polskiego Episkopatu wydał w tej sprawie jednoznaczne oświadczenie.