Rzeszów: radni PiS nie chcieli Marszu Równości. Prezydent Tadeusz Ferenc podjął decyzję o zakazie
Radni miejscy PiS z Rzeszowa złożyli wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej w sprawie Marszu Równości, który zaplanowano na 22 czerwca. Chcieli namówić prezydenta, by zakazał organizacji tej imprezy. Sesja nie będzie już potrzebna. Prezydent decyzję podjął.
04.06.2019 | aktual.: 04.06.2019 17:15
- Jeszcze przed wnioskiem o sesję nadzwyczajną radnych PiS podjąłem decyzję o zakazie Marszu Równości w Rzeszowie. Dlaczego? Bo wraz z Marszem zostało zgłoszonych 29 kontrdemonstracji. To oznacza, że może dojść do niepotrzebnych zdarzeń, poturbowań i konfliktów słownych, a moją rolą jest dbanie o bezpieczeństwo mieszkańców - powiedział portalowi rzeszow-news.pl prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc.
Tegoroczny Marsz Równości ma być drugą edycją tego wydarzenia w Rzeszowie. Ma on odbyć się pod hasłem “Ze wszystkimi jest nam po drodze”.
We wtorek radni PiS złożyli w urzędzie miasta projekt uchwały dotyczący zwołania nadzwyczajnej sesji rady miasta. - Ten projekt zawiera nasze stanowisko w sprawie organizacji tzw. Marszu Równości. Wyrażamy w nim nasz sprzeciw wobec organizacji marszu i nachalnej promocji ruchów LGBT. Zwracamy też uwagę, że dotychczasowe doświadczenia związane z organizacją tego typu marszów często wiązały się z różnego rodzaju ekscesami i obrazą uczuć religijnych oraz z zakłócaniem porządku - tłumaczył podczas konferencji prasowej Marcin Fijołek, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Rzeszowa.
"Rada Miasta pozostaje krytyczna wobec wszelkich prób nachalnego narzucania przez środowiska LGBT ideologi podważającej fundamentalne znaczenie wartości kultury i rodziny w społeczeństwie” - napisano w projekcie uchwały. Zdaniem jej autorów środowiska organizujące marsze równości “nie potrafią powstrzymać się od treści, które uderzają we wrażliwość kulturową i uczucia religijne Polaków”.
Okazało się, że inicjatywa radnych PiS z Rzeszowa jest zbędna. Prezydent Ferenc, kierując sie względami bezpieczeństwa marszu zakazał.
- Na szczęście prawo polskie dopuszcza zgromadzenia publiczne, nawet jeśli nie podoba się to prezydentom polskich miast, czego przykładem jest Lublin czy Gniezno - skomentował w rozmowie z portalem rzeszow-news.pl Paweł Preneta z partii Razem, członek komitetu organizacyjnego rzeszowskiego Marszu.
Organizatorzy czekają na oficjalną decyzję prezydenta Rzeszowa. Już zapowiadają odwołanie od niej do sądu.
Źródło:rzeszow-news.pl, wyborcza.pl