"Tak, rozpoczęliśmy nalot" - przyznały władze wojskowe Mjanmy. Szacuje się, że w największym jak dotąd ataku z powietrza zginęło do 100 osób. Świadkowie mówią o zmasakrowanych ciałach i płonących budynkach.
USA alarmuje o niebezpieczeństwie, jakie niesie ze sobą wsparcie Rosji dla junty w Birmie. Takie działania mają być "destabilizujące" dla całej Azji Południowo-Wschodniej.
Prawdziwe chwile grozy przeżyli w piątek rano pasażerowie lotu, który został postrzelony w Birmie. Oddany z ziemi strzał przebił się przez dolny kadłub maszyny, raniąc w twarz przypadkowego mężczyznę. Po wylądowaniu ranny został przetransportowany do szpitala.
Zamach stanu z zeszłego roku w Mjanmie (d. Birma) dalej pozostawia ślad na społeczeństwie. Jak przekazały w poniedziałek państwowe media, władze wojskowe dokonały egzekucji czterech działaczy demokratycznych, którzy zimą zostali oskarżeniu o pomoc w przeprowadzaniu "aktów terrorystycznych". Stowarzyszenie Pomocy Więźniom Politycznym podkreśla również, że ostatnie kary śmierci w tym kraju wykonano cztery dekady temu.
Śledztwo BBC, przeprowadzone w Mjanmie (dawniej Birmie), azjatyckim państwie nad Zatoką Bengalską, ujawniło masowe zabójstwo dokonane przez birmańskie wojsko. W masakrze, dokonanej w lipcu na cywilach, zamordowanych zostało co najmniej 40 mężczyzn.
Uchodźcy z grupy etnicznej Rohingya w Wielkiej Brytanii i USA pozwali Facebooka, oskarżając giganta mediów społecznościowych o umożliwienie rozprzestrzeniania się przeciwko nim mowy nienawiści. Zaniedbania platformy doprowadzić miały do ludobójstwa w Birmie.
Papież Franciszek zaapelował do wiernych, aby maj był miesiącem modlitw o koniec pandemii COVID-19. Niedzielną prośbę biskupa Rzymu na placu św. Piotra wysłuchiwało więcej zgromadzonych niż w ubiegłych tygodniach.
We wschodniej Birmie, na granicy z Tajlandią, wybuchły we wtorek walki między armią a rebeliantami, przeciwnikami wojskowej junty - poinformowała agencja Reuters.
Robert Bociaga wrócił do Polski. Dziennikarz w połowie marca został zatrzymany w trakcie relacjonowania protestów w Mjanmie (kiedyś Birma). W wywiadzie zaprzeczył, że podczas zatrzymania został dotkliwie pobity. Robert Bociaga opowiedział także o tym, jak wyglądał jego pobyt w areszcie.
Robert Bociaga został zwolniony z aresztu w Mjanmie (dawniej Birma) - informuje AFP. Polski fotoreporter przebywał w nim od połowy marca, nie było z nim żadnego kontaktu.
Ambasada RFN w Birmie żąda natychmiastowego dostępu do aresztowanego polskiego dziennikarza. Fotoreporter Robert Bociaga został zatrzymany przez oddziały specjalne tłumiące antyrządowe demonstracje.
W Mjanmie wciąż trwają protesty po dokonanym na początku lutego puczu wojskowym. Policja brutalnie tłumi demonstracje, używając do tego nawet ostrej amunicją. W sieci pojawiło się nagranie z zakonnicą, która błaga policjantów, by nie otwierali ognia do protestujących.
Prezydent USA Joe Biden ogłosił w środę, że nałoży sankcje na osoby odpowiedzialne za przewrót wojskowy w Birmie. Wezwał też ponownie generałów do oddania władzy i uwolnienia przywódców cywilnych.
Birmańska policja zaostrzyła działania wobec protestujących przeciwko wojskowemu puczowi. Miejscowe media donoszą, że strzela do tłumu z gumowej i ostrej amunicji. Są ranni. Wiele osób zostało zatrzymanych.
Mjanma (Birma). Władze wojskowe zablokowały Facebooka na terenie kraju. To właśnie media społecznościowe stały się miejscem organizowania się opozycji. Teraz obywatele zostali odcięci od informacji i kontaktu.
Zamach stanu w Birmie. Kobieta ćwicząca na skwerze, a w tle wojskowe pojazdy - to sceny z nagrania, które miało powstać w poniedziałek. Ćwicząca wydaje się zupełnie nie zdawać sprawy z sytuacji w kraju.
Mjanma (Birma) znalazła się pod lupą USA. Wszystko przez zamach stanu, jaki dokonał się w Birmie w ostatnich dniach. Prezydent USA Joe Biden zapowiedział podjęcie "odpowiednich działań".
W poniedziałek rano birmańska armia ogłosiła stan wyjątkowy. Wojsko przekazało, że na rok przejmuje władzę w kraju. Szefowa rządu i laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi została aresztowana.
Co najmniej 17 osób zostało rannych w wypadku samolotu banglijskich linii lotniczych w środkowej Birmie. Maszyna wypadła z pasa startowego podczas lądowania na lotnisku w Rangunie - informuje Radio ZET.
Dwaj więzieni w Mjanmie dziennikarze agencji Reuters odzyskali wolność. Prezydent Win Myint udzielił im amnestii. Reporterzy trafili za kraty za informowanie o prześladowaniu muzułmańskiej mniejszości Rohindżów.
Dwaj dziennikarze Agencji Reutera zostali dzisiaj skazani na karę siedmiu lat pozbawienia wolności za nielegalne wejście w posiadanie dokumentów państwowych. Wyrok budzi wiele kontrowersji wśród międzynarodowej opinii publicznej. Ambasador Wielkiej Brytanii Dan Chugg, mówi wprost, że wyrok „wyrządził wielką szkodę birmańskiej praworządności".
Na 27 sierpnia sąd w Birmie zapowiedział wydanie wyroku w sprawie dwóch dziennikarzy Agencji Reutera oskarżonych o złamanie tajemnicy państwowej. Grozi im 14 lat więzienia. Jak podaje Associated Press sprawa postrzegana jest jako test dla wolności prasy w tym kraju.
Po tym jak Kanada wezwała Arabię Saudyjską do uwolnienia więźniów politycznych trwa kryzys dyplomatyczny między tymi krajami. Arabskie państwo po raz kolejny uderza w rząd Justina Trudeau po groźbach powtórki zdarzeń z 11 września.
Dzikie słonie zadeptały śpiących Rohindżów, którzy uciekli z Birmy. Nie żyje kobieta i trójka dzieci. Cztery osoby w stanie krytycznym trafiły do szpitala. Do tragedii doszło w obozie dla uchodźców w Koks Badźar na południu Bangladeszu.