Walki na granicy Birmy z Tajlandią. Jedne z najcięższych od początku przewrotu.
We wschodniej Birmie, na granicy z Tajlandią, wybuchły we wtorek walki między armią a rebeliantami, przeciwnikami wojskowej junty - poinformowała agencja Reuters.
Do starć miało dojść m.in. wokół miejscowego posterunku birmańskiej armii. To jedne z najcięższych walk od początku przewrotu wojskowego w Birmie, który rozpoczął się 1 lutego. Przejęcie władzy przez armię wprowadziło kraj na ścieżkę wojny domowej. Prześladowani są przede wszystkim Karenowie, mniejszość etniczna zamieszkująca stan o tej samej nazwie.
To właśnie zbrojne ramię organizacji politycznej Karenów tzw. Narodowa Armia Wyzwolenia Karenów buntuje się przeciwko władzy i bierze udział w starciach. Karenowie poinformowali, że zdobyli obóz wojskowy na zachodnim brzegu rzeki Saluin, która w tym regionie stanowi granicę z Tajlandią. Sama granica nie została jednak - według doniesień medialnych - przekroczona.
Na filmie opublikowanym w mediach społecznościowych widać m.in. płomienie i dym na zalesionym zboczu wzgórza.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Do walki doszło niedługo po tym jak przywódcy państw Azji Południowo-Wschodniej poinformowali, że na szczycie ASEAN osiągnęli porozumienie z juntą wojskową w sprawie zakończenia aktów przemocy w kraju. Według strony informacyjnej Irrawaddy, którą cytuje Reuters, walki wybuchły również na północy i zachodzie - w ciągu ostatnich dni miało w nich zginąć 13 członków sił bezpieczeństwa.
W poprzednim tygodniu ONZ podała, że w Birmie w wyniku puczu z 1 lutego 250 tys. ludzi uciekło ze swoich domów.