WAŻNE
TERAZ

Trump rozmawiał z Putinem. Jest komunikat Białego Domu

Koniec futrzarskich hodowli? Projekt wraca do komisji w Sejmie

Do ponownych prac w komisji posłowie skierowali w środę poselski projekt ustawy, zakazujący hodowli zwierząt na futra. W drugim czytaniu zgłoszone zostały poprawki o charakterze doprecyzowującym. Większość klubów zapowiedziała poparcie dla projektu.

Zakażą hodowli zwierząt na futra?Zakażą hodowli zwierząt na futra?
Źródło zdjęć: © East News | MARIUSZ GACZYNSKI
Adam Zygiel
oprac.  Adam Zygiel

Co musisz wiedzieć?

  • Projekt zakłada bezwzględny zakaz hodowli zwierząt futerkowych z wyjątkiem królików i wygaszenie ferm do 31 grudnia 2033 r.
  • Przewidziano odszkodowania dla hodowców oraz odprawy dla pracowników ferm.
  • Większość klubów zapowiada poparcie przepisów.

Projekt autorstwa posłanki Małgorzaty Tracz (KO) został złożony w Sejmie przez posłów KO, Polski 2050 i Lewicy. Zakłada on wprowadzenie bezwzględnego zakazu chowu i hodowli zwierząt futerkowych na futro z wyjątkiem królików. Przedsiębiorcy, prowadzący fermy będą zobowiązani do wygaszenia swoich działalności do 31 grudnia 2033 roku. Pierwsze czytanie projektu odbyło się w Nadzwyczajnej Komisji ds. Ochrony Zwierząt.

"Pała na szynach". Posłowie oceniają dwa lata rządów koalicji

Posłanka Małgorzata Tracz (KO) prezentująca sprawozdanie z prac w Nadzwyczajnej Komisji ds. ochrony zwierząt nad projektem podkreśliła, że ponad 70 proc. Polaków popiera wprowadzenie przedmiotowego zakazu. Zaznaczyła, że fermy futrzarskie są niehumanitarne i powodują cierpienie zwierząt. Jak powiedziała, projekt jest rozwiązaniem kompromisowym, uwzględniającym odszkodowania dla przedsiębiorców, którzy będą musieli wygasić swoje działalności oraz odprawy dla pracowników.

Poseł Marek Suski (PiS) podkreślił, że celem projektu jest skończenie z cierpieniem zwierząt. Wyraził również nadzieję, że jego klub w całości poprze projekt ustawy, który nazwał wielkim i cywilizacyjnym.

- Jeśli mówimy o cywilizacji i mówimy o tym, że cywilizowani ludzie odchodzą od drakońskich praktyk, to właśnie ta ustawa jest taką cywilizacyjną, która, można powiedzieć Polaków ustawia w rzędzie narodów na czele krajów cywilizowanych - podkreślił.

W ocenie posła Pawła Suskiego (KO) wprowadzenie do polskiego prawa projektowanych przepisów jest konieczne. Jak powiedział, hodowla zwierząt na futra jest społecznie szkodliwa, środowiskowo destrukcyjna i moralnie destrukcyjna. W imieniu klubu złożył również poprawki, o charakterze doprecyzowującym.

- Wzywam wszystkie ugrupowania parlamentarne do ponadpartyjnego poparcia ustawy - zaznaczył.

Poseł Jarosław Rzepa (PSL-TD) zaznaczył z kolei, że emocje społeczne, towarzyszące od wielu lat kwestii hodowli zwierząt na futra są zrozumiałe. Podkreślił, że projekt ustawy jest kompromisem, który daje możliwość wygaszania działalności do końca 2033 r., z możliwością uzyskania odszkodowania, jeśli przedsiębiorca zakończy działalność do 2031 r.

Zdaniem posłanki Ewy Szymanowskiej (Polska 2050-TD) projekt ma znaczenie nie tylko gospodarcze, ale również etyczne i cywilizacyjne. Podkreśliła, że w Polsce działa obecnie ponad 200 ferm futrzarskich, na których co roku zabija się ponad 3 mln norek, 15 tys. lisów i tysiące innych zwierząt. Zaznaczyła również, że projekt jest społecznie oczekiwany, bez względu na poglądy polityczne. Dodała, że Polska 2050 poprze projekt.

Posłanka Dorota Olko (Lewica) podkreśliła, że produkcja futer na całym świecie gwałtownie spada, a przemysł nie ma przyszłości, bo popyt na futra maleje. - Nie ma powodu, żeby nasz kraj był skansenem okrucieństwa wobec zwierząt, niszczenia środowiska naturalnego, uprzykrzania życia ludziom, którzy mają nieszczęście żyć obok tych ferm - powiedziała. W imieniu klubu rekomendowała głosowanie za projektem.

Poseł Bronisław Foltyn (Konfederacja) zaznaczył z kolei, że Polska jest czołowym producentem w Europie i na świecie w hodowli zwierząt futerkowych. Podkreślił, że niemal wszystkie związki rolnicze oraz przedstawiciele organizacji rolniczych i hodowców apelują o odrzucenie projektu, a w ostateczności przyjęcie z minimum 14-letnim okresem wygaszania działalności. Zaznaczył, że okres zawarty w projekcie jest zbyt niski, tak jak przewidywane odszkodowania. Dodał, że Konfederacja zagłosuje przeciwko przyjęciu projektu.

Co zakłada projekt?

Zgodnie z projektem podmiot lub rolnik, zobowiązani do wygaszenia działalności co do zasady - z ograniczeniem dotyczącym liczby zwierząt, tak aby odpowiadała pozwoleniu uzyskanemu na wcześniejszą hodowlę - nie będą zobowiązani do uzyskania ponownej decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla działalności, którą planują w miejscu dotychczasowej.

Hodowcom przysługiwać będzie roszczenie do Skarbu Państwa o odszkodowanie za poniesioną stratę majątkową wynikającą z zamknięcia działalności. Wysokość odszkodowania zależeć będzie od średniego rocznego przychodu hodowcy oraz daty zakończenia działalności. Im później działalność zostanie zakończona, tym mniejsze ma być odszkodowanie.

Wysokość odszkodowania zależeć będzie od średniego rocznego przychodu hodowcy z lat 2020-2024. Przedsiębiorcy, którzy wygaszą działalność do 1 stycznia 2027 r., będą mogli ubiegać się o odszkodowanie w wysokości 25 proc. średniego rocznego przychodu hodowcy z lat 2020-2024. Ci, którzy zdecydują się na to rok później, otrzymają odszkodowanie w wysokości 20 proc. Kwota będzie zmniejszana o 5 punktów procentowych, aż do 5 proc. odszkodowania dla tych, którzy zrobią to do 1 stycznia 2031 r. Późniejsze zamknięcie biznesu oznaczać będzie brak możliwości ubiegania się o rekompensatę.

Od decyzji w sprawie odszkodowania przedsiębiorcy będą mieli prawo odwołać się do sądu powszechnego w ciągu 30 dni od otrzymania decyzji. Od pozwu o odszkodowanie nie będzie pobierana opłata od wnioskodawcy.

Ponadto pracownikom ferm, które zakończyły działalność przysługiwać będzie odprawa pieniężna w wysokości 12-miesięcznego wynagrodzenia, ustalana według zasad obowiązujących przy obliczaniu ekwiwalentu pieniężnego za urlop wypoczynkowy. Przedsiębiorca będzie mógł zawnioskować do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o zwrot tej kwoty.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Trump rozmawiał z Putinem. Kamiński i Wąsik z zarzutami [SKRÓT DNIA]
Trump rozmawiał z Putinem. Kamiński i Wąsik z zarzutami [SKRÓT DNIA]
Jest komunikat Białego Domu po rozmowie Trumpa z Putinem
Jest komunikat Białego Domu po rozmowie Trumpa z Putinem
Zaginął 10-latek. Pilny komunikat jeleniogórskiej policji
Zaginął 10-latek. Pilny komunikat jeleniogórskiej policji
Weto. Prezydent zdecydował ws. ustawy o mniejszościach
Weto. Prezydent zdecydował ws. ustawy o mniejszościach
"Arc de Trump". Wnosi łuk na swoją cześć
"Arc de Trump". Wnosi łuk na swoją cześć
Iran reaguje na prezentację z Sikorskim. Awantura o drony Shahed
Iran reaguje na prezentację z Sikorskim. Awantura o drony Shahed
Estonia reaguje na incydent na granicy z Rosją. Drogi zamknięte
Estonia reaguje na incydent na granicy z Rosją. Drogi zamknięte
Media: gen. Stróżyk spotkał się z dyrektorem CIA
Media: gen. Stróżyk spotkał się z dyrektorem CIA
Weszła wprost pod tramwaj. Cudem nie doszło do tragedii
Weszła wprost pod tramwaj. Cudem nie doszło do tragedii
Rosjanie uderzyli "w tyły". Sztab Ukrainy: zabici i ranni
Rosjanie uderzyli "w tyły". Sztab Ukrainy: zabici i ranni
Będzie śledztwo. SG zbada incydent w Gruzji
Będzie śledztwo. SG zbada incydent w Gruzji
Oszukała przeznaczenie. Wstrząsające nagrania z tureckiego miasta
Oszukała przeznaczenie. Wstrząsające nagrania z tureckiego miasta