Większe wsparcie militarne dla Ukrainy. Hegseth zapowiada "siłę ognia"
Sekretarz obrony USA Pete Hegseth zapowiedział podczas spotkania w Brukseli nowe wsparcie militarne dla Kijowa. Wezwał też inne kraje sojuszu do zwiększenia inwestycji w zakup broni w ramach nowej inicjatywy Priorytetowej Listy Potrzeb Ukrainy (PURL).
Sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Pete Hegseth ostrzegł w środę Moskwę, że jeśli wojna z Ukrainą nie dobiegnie końca, USA i sojusznicy z NATO "nałożą na Rosję koszty za jej ciągłą agresję" - donosi CNN.
Jak czytamy, Hegseth powiedział, że Ukraina otrzyma "siłę ognia" dzięki zakupom amerykańskiej broni przez państwa europejskie, ale wciąż nie jest jasne, czy obejmie to również wyprodukowane w USA rakiety Tomahawk.
"Każdemu się zdarza". Szokujący komentarz z PiS po rajdzie Mejzy
Program Prioritized Ukraine Requirements List (PURL) już teraz zaowocował deklaracjami o wsparciu w wysokości 2 miliardów dolarów, choć potrzeby Ukrainy oceniane są na 3,5 miliarda.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte poinformował, że ponad połowa państw członkowskich NATO zobowiązała się do udziału w programie PURL, co w praktyce oznacza, iż zadeklarowane środki przekształcą się w konkretne zdolności obronne dla Ukrainy.
Czy Tomahawki trafią na Ukrainę?
Decyzja o dostarczeniu ukraińskim siłom rakiet Tomahawk zależy od prezydenta USA. Jak wskazuje CNN, Wołodymyr Zełenski ma wkrótce przedstawić swoje argumenty podczas wizyty w Białym Domu. - Chcą przejść do ataku - powiedział niedawno prezydent USA Donald Trump, odnosząc się do aspiracji Ukrainy.
Wcześniej rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow ostrzegł, że dostarczanie Ukrainie Tomahawków mogłoby znacząco pogorszyć relacje USA z Moskwą. „To może być postrzegane jako poważna eskalacja” - podkreślił Ławrow.
Więcej dronów
Ministrowie obrony państw NATO już zadeklarowali dostarczenie Ukrainie większej liczby dronów. Wielka Brytania zobowiązała się dostarczyć 100 000 dronów, a Holandia przeznaczyła 90 milionów euro (104 miliony dolarów) na budowę własnych dronów.
Jak opisuje CNN, niedawne wtargnięcia Rosji w przestrzeń powietrzną różnych państw NATO sprawiły, że Europejczycy zaczęli się zastanawiać, jak kontynent zareaguje.
Brytyjski minister obrony John Healey zapowiedział kontynuację operacji brytyjskich sił w polskiej przestrzeni powietrznej jako odpowiedź na rosyjskie działania. Tymczasem Łotwa podkreśliła znaczenie posiadania przez Ukrainę zdolności do uderzeń na terytorium Rosji jako formy obrony własnej.
Ostrzeżenia płyną również z Finlandii. Minister obrony Antti Hakkanen wskazał na dalsze zagrożenia ze strony Rosji, nawet po zakończeniu konfliktu na Ukrainie. - Rosja nadal rozwija swoje siły wojskowe w pobliżu naszych granic - zaznaczył.
Źródło: CNN