Teraz Rosja miesza w tym kraju. USA biją na alarm
USA alarmuje o niebezpieczeństwie, jakie niesie ze sobą wsparcie Rosji dla junty w Birmie. Takie działania mają być "destabilizujące" dla całej Azji Południowo-Wschodniej.
24.03.2023 | aktual.: 24.03.2023 14:15
Nie można zaakceptować rosyjskich działań popierających wojskowych przywódców w Birmie. Taką opinię wypowiedział doradca Departamentu Stanu USA Derek Chollet, dodając, że postawa Moskwy jest destabilizująca, a przekazywane dostawy broni jedynie podsycają konflikt, który może doprowadzić do katastrofy w kraju. O alarmujących słowach płynących z USA poinformował portal The Asahi Shimbun.
- Każdy, kto rozmawia z Moskwą, musi im powiedzieć, że ich dalsze wsparcie militarne dla junty jest nie do przyjęcia. To destabilizuje - powiedział w wywiadzie podczas podróży do Azji Południowo-Wschodniej Chollet, dodając, że problem odbija się nie tylko na Birmie, ale i całym regionie.
Rosja zaciska więzi z juntą
Stany Zjednoczone są zaniepokojone tym, jak mocno zacieśnia się współpraca między Rosją a juntą w Birmie. Proces ten można obserwować od 2021 r., kiedy doszło tam do zamachu stanu. Jak stwierdził Chollet dla agencji Reutera, Putin może dążyć do utworzenia baz wojskowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Swoje poparcie dla junty w Birmie od początku przewrotu okazuje nie tylko Rosja, ale i Chiny. Postawa tych krajów została potępiona przez ONZ. Eksperci obwiniają mocarstwa o dostawy broni oraz okrucieństwa wobec ludności cywilnej. Im bardziej Zachód zaostrza sankcje względem Rosji, tym większym sojusznikiem Birmy staje się Moskwa.
Zdaniem Cholleta działania wspieranej przez Rosję junty są obecnie "najostrzejszym zagrożeniem" w Azji Południowo-Wschodniej, gdyż związane są z destabilizacją, przestępczość transgraniczną oraz nielegalnymi narkotykami.