Dopadli szefa Yakuzy. Przemycał uran i pluton. USA podszyły się pod Iran
Przywódca japońskiej grupy przestępczej Yakuza został oskarżony przez amerykańskich śledczych o przemyt uranu i plutonu, które miały posłużyć do produkcji broni nuklearnej dla Iranu. Odpowie też za sprzedaż narkotyków i zakup pocisków rakietowych ziemia-powietrze dla partyzantów z Mjanmy (dawnej Birmy).
Nad sprawą pracowali pod przykrywką federalni agenci do walki z narkotykami (DEA). Udając handlarza bronią oraz substancjami psychoaktywnymi, który działa na zlecenie irańskiego generała, amerykański funkcjonariusz spotkał się z szefem japońskiej mafii yakuzy i jego współpracownikami.
60-letni Takeshi Ebisawa został zatrzymany zaraz po tym, jak pokazał tajnemu agentowi próbki materiałów nuklearnych - zawierających pluton i uran. Był przekonany, że materiały przywiezione z Birmy do Tajlandii posłużą Iranowi do produkcji broni nuklearnej.
- Zostaje oskarżony o spiskowanie i handel materiałami nuklearnymi do produkcji broni oraz narkotyków z Birmy, a także zakup broni, w tym w tym pocisków rakietowych ziemia-powietrze, dla etnicznej grupy powstańczej w Birmie - poinformował Matthew G. Olsen z wydziału bezpieczeństwa narodowego Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Departament Sprawiedliwości pociągnie do odpowiedzialności tych, którzy handlują materiałami nuklearnymi i zagrażają bezpieczeństwu narodowemu USA oraz stabilności na arenie międzynarodowej - dodał prokurator.
60-letni Ebisawa przebywa w więzieniu federalnym na Brooklynie.
Źródło: U.S. Department of Justice, Sky News