żołnierze(strona 13/67)

"W czasie wojny Rosjanie złożyli rekordową liczbę skarg na Ministerstwo Obrony. Są niezadowoleni z wojny i domagają się odnalezienia zaginionych" - czytamy na portalu "Ważne historie". Jak podano, w 2022 r. co czwarta skarga dotyczyła wojny: na Ministerstwo Obrony skarżyło się więcej niż w ciągu ostatnich sześciu lat. Skargi do prezydenta stały się jedynym sposobem, aby dowiedzieć się czegoś o zaginionych wojskowych i wyrazić niezadowolenie z wojny".

- Kreml nie ma żadnych informacji o dalszych losach więźniów z Azowstalu, przeniesionych na terytorium Federacji Rosyjskiej - powiedział w czwartek rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow. Tymczasem Ukraińska Prawda, powołując się na źródła w wywiadzie, ustaliła, że obrońcy Mariupola przetrzymywani są w kolonii karnej.

Rosyjscy okupanci w Melitopolu, na południu Ukrainy, pilnie poszukują dodatkowych chłodni do przechowywania ciał zabitych żołnierzy rosyjskich, bo te w miejscowym kombinacie mięsnym są już zapełnione - podaje ukraiński wywiad wojskowy na stronie ministerstwa obrony.

Według Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) nadejście lata "zaskoczyło" rosyjskich wojskowych i było dla nich prawdziwą "niespodzianką". SBU publikuje nagranie podsłuchanej rozmowy, w której żołnierz z Rosji skarży się na brak wody i zbyt ciepły mundur.

Uwięzieni w okopach ukraińscy ochotnicy jedli tylko jednego ziemniaka dziennie. Gdy Rosjanie zaczęli uderzać w nich rakietami, mniejsi liczebnie, niewyszkoleni i wyposażeni jedynie w lekką bronią żołnierze modlili się o zakończenie ostrzału i o to, aby ich własne czołgi przestały strzelać. - Rosjanie już wiedzą, gdzie jesteśmy. Jak nasze czołgi strzelają, to zdradzają naszą pozycję. Wtedy zaczynają strzelać do nas z każdej strony i ze wszystkiego - opowiada dowódca kompanii Serhi Lapko, wspominając niedawną bitwę. Za rozmowę z dziennikarzami został aresztowany.

Szokujący obraz bestialstwa, którego dopuszczają się Rosjanie w Ukrainie, pokazują słowa z przechwyconej rozmowy żołnierza armii Putina z żoną. Opisał, jak Rosjanie "sprzątają piwnice", zabijają i gwałcą cywilów.

Bojownicy tzw. Donieckiej Republiki Ludowej nagrali film z odmową wykonania rozkazu dowództwa. Żołnierze mieli udać się na front do tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej. - Odmawiamy pójścia do rzeźni w ŁRL, zupełnie innym państwie. Dopuściliśmy się wielu nielegalnych czynów - powiedział dowódca buntowników.

Rosyjscy żołnierze walczący ramię w ramię z Ukraińcami schwytali rosyjskich żołnierzy z 76. jednostki wojsk powietrznodesantowych. "Początkowa 'znajomość' z nimi okazała się nieco emocjonalna" - czytamy we wpisie. Żołnierze, którzy schwytali swoich rodaków, należą do Legionu Wolności Rosji.

Obrońcy Mariupola, którzy opuścili Azowstal i ewakuowali się na terytorium samozwańczej, kontrolowanej przez Moskwę Donieckiej Republiki Ludowej staną przed sądem. Prokuratorzy z rosyjskiego Komitetu Śledczego mają sprawdzić także, czy żołnierze brali udział w "zbrodniach popełnionych na ludności cywilnej oraz porównać informacje uzyskane podczas przesłuchań z innymi danymi ze spraw karnych".

Szokujące rozmowy rosyjskich żołnierzy i zdjęcia, które zrobili w pierwszych tygodniach wojny, opublikował portal Ukraińska Prawda. Materiały pochodzą z czatu, na którym wojskowi Putina opisywali na bieżąco sytuację po agresji na Ukrainę.

Ukraiński wywiad zdobył rosyjski dokument, opisujący straty jakie poniosła 1. Gwardyjska Armia Pancerna podczas w inwazji na Ukrainę. Wynika z niego, że prawie 100 rosyjskich czołgistów poddało się w pierwszym miesiącu walki.

W sieci pojawiło się zdjęcie rosyjskiego dokumentu. Według niektórych doniesień, może to być zawiadomienie o powszechnej mobilizacji. Pismo mają otrzymywać mężczyźni w całej Rosji niezależnie od wieku.

Brytyjski dziennik "The Sun" bezpośrednio dotarł do rosyjskich żołnierzy, przebywających w obozach dla jeńców w Ukrainie. Dla ich bezpieczeństwa gazeta zmieniła dane osobowe rozmówców. Dziennikarze rozmawiali z dwójką jeńców z Dniepra, wybranych przez personel obozu.

Wojska rosyjskie ostrzelały w środę wieczorem centrum miasta Dniepr w środkowo-wschodniej Ukrainie - przekazał w komunikatorze Telegram mer Borys Fiłatow.

Rosjanie nie tylko próbują wywozić z Ukrainy sprzęt rtv i agd, dziecięce zabawki, kabiny prysznicowe czy radioaktywne "pamiątki" z Czarnobyla. Tym razem "łupem" żołnierzy padły kable internetowe ze słupów.

Rosyjscy okupanci żądają 5 tys. euro od matki z Mariupola za pozostawienie przy życiu jej syna, który jest jeńcem wojennym - poinformował w niedzielę doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko na Telegramie.

Ukraiński wywiad wojskowy przekazał w sobotę, że Rosja rozpoczęła przymusową mobilizację w trzech ukraińskich obwodach: chersońskim, zaporoskim i charkowskim. Są one kontrolowane przez siły okupanta. Mobilizacja dotyczy także pracowników medycznych.

W sieci opublikowano kolejną rozmowę rosyjskiego żandarma. Trwa ono ponad dwie minuty. Żołnierz relacjonuje swojej rozmówczyni, najprawdopodobniej żonie, że rosyjskie wojsko jest regularnie niszczone przez sił ukraińskie. - To wina naszych przywódców-idiotów - dodaje.