Skandal z Polską w roli głównej. Co z wizami dla Filipińczyków?

Kolejni polscy przedsiębiorcy alarmują o nieprawidłowościach przy procesie ubiegania się o polskie wizy na Filipinach. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaprzecza, by problem dalej istniał, ale nowe skargi okazują się zbieżne z ustaleniami krytycznego raportu Najwyższej Izby Kontroli w tej sprawie.

Kolejni polscy przedsiębiorcy alarmują o nieprawidłowościach przy procesie ubiegania się o polskie wizy na Filipinach
Kolejni polscy przedsiębiorcy alarmują o nieprawidłowościach przy procesie ubiegania się o polskie wizy na Filipinach
Źródło zdjęć: © MInisterstwo Spraw Zagranicznych | WP
Tomasz Molga

Firma transportowa z Małopolski uzyskała pozwolenia na podjęcie pracy w Polsce przez 150 kierowców TIR-ów z Filipin. Zrekrutowano i sprawdzono kwalifikacje pierwszych pięćdziesięciu osób. Nauczyli się polskich przepisów ruchu drogowego, a nawet obsługi tachografów - szkolenia i testy są udokumentowane nagraniami wideo. Zanim przyjadą do kraju, są dokładnie sprawdzani.

- Filipińczycy od czerwca 2024 nie mogą zapisać się na spotkanie, aby złożyć wniosek o wizę. Wyjątkiem są trzy osoby, które uzyskały wizę i pracują u nas od grudnia - skarży się Wirtualnej Polsce Zbigniew Natanek, właściciel firmy Natanek Logistic. To jego zakład pracy ma akredytację władz Filipin na rekrutację pracowników.

Niedawno polskie centrum wizowe w Manilii udostępniało miesięczny kalendarz spotkań wizowych. Kandydaci na kierowców po raz kolejny próbowali "wbić się" w system informatyczny i zapisać do kolejki. Bezskutecznie. Wszystkie dostępne terminy na dany miesiąc zostały błyskawicznie zajęte. Przez kogo? Rozmówcy Wirtualnej Polski podejrzewają, że na Filipinach nieuczciwi pośrednicy wizowi przechwytują terminy spotkań i następnie odsprzedają je - osiągając krociowe zyski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

PKW boi się, że usłyszy zarzuty? "Dokładnie"

- Wobec braku kierowców na polskim rynku pracy, liczę na rzetelność naszych urzędników państwowych. Uważam, że mimo skutków afery wizowej, powinna zostać zachowana możliwość rekrutacji pracowników za granicą dla zweryfikowanych, rzetelnych pracodawców. W tej chwili musimy ograniczać skalę działalności - skarży się przedsiębiorca. Czeka na zainteresowanie i reakcję MSZ.

Na początku grudnia 2024 roku przed polskim centrum wizowym w Manili miała się odbyć manifestacja przeciwko "tyranii i niesprawiedliwości" dotykającej osób oszukanych na wizach. Władze nie udzieliły na nią zgody. Jak dowiedziała się WP, Filipińczycy zrzucają się na pełnomocnika, który złoży oficjalną skargę do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

MSZ robi porządek po bałaganie wizowym?

O sprawie problemów z systemem wizowym niedawno informowała Wirtualna Polska. Opisaliśmy, że polscy przedsiębiorcy z Filipin jeszcze w sierpniu ubiegłego roku ostrzegli Ministerstwo Spraw Zagranicznych, że za umawianie spotkań w sprawie wiz oczekiwane są łapówki - na rynku pojawiają się oferty błyskawicznej pomocy w tej sprawie. Urzędnicy MSZ zarzuty odpierają i zapewniają, że wspomniane oferty to klasyczne oszustwo, które nie pomaga nikomu w zdobyciu lepszej pozycji w kolejce. Z kolei centrum wizowe na Filipinach było kontrolowane i nie stwierdzono nieprawidłowości.

Niedawno rzecznik Paweł Wroński oświadczył, że "nie ma żadnych dowodów na bezpośredni ani pośredni udział polskich urzędników w tejże sprawie". Zapewnił, że Polska po "dłuższym czasie bałaganu" - w związku z wydawaniem wiz - stara się odzyskać kontrolę nad całym systemem i - jak przekonuje - "wprowadzić elementarne porządki".

Rzecznik MSZ zarzucił nam, że polscy przedsiębiorcy wypowiadają się w materiałach bez podania nazwisk. Sugerował przez to, że są niewiarygodni. Tymczasem Wirtualna Polska, kierując pytania prasowe do MSZ, przytoczyła treść oficjalnej skargi, złożonej przez polskiego przedsiębiorcę z Manili, podpisanej właśnie imieniem i nazwiskiem. Domaga się on wyjaśnień w sprawie braku dostępności terminów spotkań wizowych, wskazał nazwy firm, które oferują załatwienie sprawy za "opłatą". Rozmówcy WP wolą zachować anonimowość, obawiając się, że krytykowani urzędnicy będą utrudniać im procedury wizowe.

- Pośrednicy wizowi ogłaszają się w internecie, że za kilkaset czy tysiąc dolarów oferują pomoc w uzyskaniu terminu na spotkanie wizowe. System jest przez nich całkowicie zdominowany. Liczba ofert stwarza poczucie, że bez opłaty czy łapówki uzyskanie wizy jest niemożliwe - mówi kolejny Polak z Filipin. Też postanowił zawiadomić media w tej sprawie. Mieszka w Manili i - czego nie ukrywa - pomaga polskim pracodawcom w rekrutacji pracowników na tym rynku.

Wskazuje na mechanizm zawłaszczenia systemu spotkań wizowych przez pośredników. To jeden z wątków krytycznego raportu Najwyższej Izby Kontroli z października 2024 roku. - Ambasada i MSZ wiedzą o nieprawidłowościach, ale nie potrafią lub nie chcą się temu przeciwstawić. Ujawniane przez lokalne media dramaty ludzi, którzy zadłużają się, aby zapłacić za wizę do Polski, kompromitują nasz kraj - oburza się rozmówca.

Filipińczycy skarżą się na problemy przy spotkaniach wizowych i oskarżają urzędników o korupcję
Filipińczycy skarżą się na problemy przy spotkaniach wizowych i oskarżają urzędników o korupcję © YouTube.com | UNTV

- Nasz pracownik od pięciu miesięcy nie jest w stanie umówić się na spotkanie wizowe, ponieważ cały czas brakuje wolnych terminów. Sytuacja w Indiach jest identyczna jak na Filipinach - przekazała WP przedstawicielka kolejnego polskiego pracodawcy. Ta jednak prosiła o zachowanie anonimowości.

10 stycznia zapytaliśmy MSZ, czy planuje wprowadzenie zmian w procedurach wizowych, które zwiększą transparentność oraz ograniczą wpływ nieuczciwych pośredników. Poprosiliśmy również o wyjaśnienie, jakie kroki podejmą urzędnicy w reakcji na nieprawidłowości, na które skarżą się polscy przedsiębiorcy.

Do czasu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. W styczniu MSZ informował, że trwają prace nad określeniem polskiej polityki wizowej i migracyjnej. Do Sejmu skierowany został przez Radę Ministrów pakiet czterech ustaw uszczelniających system wizowy.

Słaby nadzór MSZ. NIK już opisał ten problem

Publikacja Wirtualnej Polski okazuje się zbieżna z tzw. wystąpieniem pokontrolnym Najwyższej Izby Kontroli. W raporcie z października 2024 roku negatywnie oceniono nadzór ministra spraw zagranicznych nad działalnością konsularną. Krytyką objęto działania ministerstwa w latach 2018-2023.

W raporcie 30 razy nawiązano do sprawy nieuczciwych i "agresywnie" działających pośredników wizowych oraz agencji pracy m.in. na Filipinach. NIK wspomniał o kontrowersjach związanych usługami firm VFS Global i BLS International, jako firmami organizującymi dla MSZ obsługę procesu wizowego w niektórych krajach.

Według NIK nieuczciwi "pośrednicy" stosując narzędzia informatyczne, potrafili w ciągu kilku minut przechwytywać udostępniane w internecie terminy na spotkania wizowe. Następnie oferować ich odsprzedaż za równowartość 2-4 tys. zł. Zdaniem kontrolujących świadczyło to o słabości polskiego systemu wizowego.

Inspektorzy przypomnieli, że po ujawnieniu afery wizowej minister Zbigniew Rau zapowiedział w 2023 roku wypowiedzenie umów z pośrednikami m.in. BLS International. Po analizie dokumentów NIK ustalił (strona nr 109 wystąpienia), że w styczniu i marcu w 2024 roku minister Radosław Sikorski "zatwierdził utrzymanie współpracy z usługodawcami zewnętrznymi".

"W związku z poleceniem Ministra Radosława Sikorskiego uzupełniono notatkę 2 lutego 2024 r. o informację dot. działań na rzecz uszczelnienia systemu wydawania wiz. Ponadto 19 marca 2024 r. Minister Radosław Sikorski zaakceptował notatkę decyzyjną w sprawie stosowania outsourcingu w Filipinach" - czytamy w raporcie.

Tłumaczono, że to "niezbędne rozwiązanie krótkoterminowe". Współpraca trwa do dziś i jest uzasadniania obniżeniem kosztów działania konsulatów. W dokumentach NIK czytamy też, jakoby urzędnicy obawiali się, że po zerwaniu kontraktów trzeba będzie wypłacić odszkodowania firmom.

Na filmie poniżej polski bloger z Filipin wskazuje na słabości systemu wizowego

NIK może wrócić do kontroli wątków afery wizowej

Zapytaliśmy NIK, czy w związku ze skargami i nowymi relacjami o nieprawidłowościach, powróci do kontroli wątków nadzoru MSZ nad wizami.

"Zarówno z uwagi na skalę stwierdzonych nieprawidłowości, jak i złożoność problemów, (…) NIK nie wyklucza przeprowadzenia kontroli sprawdzającej" - przekazał Wirtualnej Polsce Marcin Marjański, pełniący obowiązki rzecznika prasowego Najwyższej Izby Kontroli. Dodał, że taka kontrola byłaby związana z realizacją wniosków pokontrolnych po aferze wizowej ujawnionej w 2023 roku. Jak się okazało, większość wniosków po krytycznym raporcie NIK wciąż pozostaje niezrealizowana.

"NIK sformułowała 25 wniosków pokontrolnych, które mają poprawić nadzór nad działalnością konsularną i systemem wizowym. Z informacji przekazanych przez MSZ wynika, że do 29 października 2024 r. zrealizowano jedynie trzy zalecenia, 17 jest w trakcie wdrażania, a pięciu wciąż nie wykonano" - dodał przedstawiciel NIK.

Dowiedzieliśmy się, że kontrola mogłaby odbyć się na zasadach tzw. kontroli doraźnej. Obszary i tematy tych kontroli są wynikiem decyzji NIK, podjętych na podstawie sygnałów o nieprawidłowościach nadsyłanych przez organizacje społeczne, obywateli i parlamentarzystów.

Pod koniec listopada 2024 roku skargi na sposób udzielania wiz pracowniczych do Polski nagłośnił popularny na Filipinach program interwencyjny telewizji UNTV (jest podobny do polskiej "Sprawy dla Reportera"). Występujący w nim policjanci obiecali wyjaśnienie zarzutów.

Informowaliśmy także, że popularna filipińska polityk zażądała od polskiego MSZ i ambasady podjęcia "natychmiastowych działań" chroniących obywateli Filipin przed oszustwami.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (235)