Rzeszów. Posłowie opozycji kontrolowali ekspresowe tempo szczepień
Jeszcze w kwietniu do Polski trafi jednodawkowa szczepionka belgijskiej firmy Janssen. Ponad 300 tysięcy dawek ma być najpierw badanych przez 9 ośrodków. Jak ujawnili posłowie opozycji Michał Szczerba i Dariusz Joński, wśród placówek, do których trafi preparat jest rzeszowskie Centrum Medyczne "Medyk", o którym w ostatnich dniach głośno w całej Polsce. Szef KPRM Michał Dworczyk doprecyzował do kogo trafią szczepionki.
Politycy opozycji pojawili się we wtorek rano z poselską kontrolą w resorcie zdrowia. Chcieli sprawdzić medialne doniesienia na temat ekspresowego tempa szczepień w Rzeszowie w ostatnim czasie. Zdaniem polityków, ma to związek z zaplanowanymi na 9 maja wyborami prezydenckimi w Rzeszowie.
W trakcie kontroli okazało się, że w kwietniu do Polski trafi ok. 320 tysięcy dawek szczepionki Janssen. Jest to jednodawkowa szczepionka firmy Johnson & Johnson przeciwko COVID-19, która uzyskała od Komisji Europejskiej warunkowe pozwolenie na dopuszczenie do obrotu.
16 kwietnia trafi najpierw do Polski 117 600 sztuk, a dziesięć dni później 204 tysiące sztuk. Preparaty trafią do naszego kraju z Belgii z firmy Janssen należącej do amerykańskiego koncernu Johnson & Johnson. Decyzją Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych nowe szczepionki pojawią się w 9 placówkach w całej Polsce. M.in. w 2 we Wrocławiu, 2 w Gdańsku, w szpitalu w Trzebnicy na Dolnym Śląsku. Większość placówek to placówki prywatne.
Według ustaleń posłów, wytypowane placówki mają szczepić preparatami Janssen i równolegle prowadzić badania kliniczne.
Janssen ma wprowadzić na rynek europejski do 400 mln dawek, Polsce ma przypaść z tej liczby 16,9 mln sztuk. Skuteczność tej szczepionki przeciwko COVID-19 wynosi 66 proc.
Na liście ośrodków - co wykazała kontrola posłów Michała Szczerby i Dariusza Jońskiego - jest również Centrum Medyczne "Medyk" w Rzeszowie. Jak wynika z ustaleń Wirtualnej Polski, właśnie w tym punkcie szczepień można było otrzymać preparat bez rejestracji i skierowania. Przychodnie tej firmy tworzą sieć 105 punktów szczepień w województwie podkarpackim.
Jak zapowiedział we wtorek p.o. prezesa NFZ Filip Nowak, informacje o szczepieniach poza kolejnością na Podkarpaciu zostaną przez Fundusz dokładnie skontrolowane.
- W Rzeszowie mieliśmy do czynienia z sygnałem, że dochodzi do szeregu nieprawidłowości. Zbadaliśmy populację, która była szczepiona i spróbowaliśmy wyodrębnić te osoby, które ze względu na wiek nie powinny być zaszczepione. Najistotniejsze są wyjaśnienia, o które poprosimy ten podmiot z Rzeszowa, jak i inne podmioty, gdzie zauważamy uchybienia - mówił prezes NFZ.
Według ostatnich danych, w stolicy woj. podkarpackiego wykonano już 119 tys. szczepień, a pierwszą dawkę otrzymało 86 tys. osób, czyli 45 proc. populacji miasta. Średnia tego wskaźnika dla kraju to 11,9 proc.
Zdaniem polityków opozycji, sytuacja ze szczepieniami w Rzeszowie może mieć związek z wyborami prezydenckimi w stolicy Podkarpacia.
- 9 maja odbywają się wybory w Rzeszowie. Nie ma przypadków, że w centrum medycznym pojawia się nagle pani wojewoda i promuje punkt szczepień. Następnie 2 kwietnia pojawia się tam informacja, że właściwie każdy może być zaszczepiony - 20-latek, 30-latek itd. Każdy może, byleby więcej zaszczepić. Dobrze, że ludzie się szczepią, ale tej sytuacji musimy się przyjrzeć - mówił we wtorek Michał Szczerba.
Jego zdaniem, na początku zapisów na szczepienia, wielu emerytów musiało stać w długich kolejkach w celu rejestracji, a jeśli doniesienie dotyczące sytuacji w Rzeszowie się potwierdza, to tam cześć osób mogło otrzymać szczepienia bez wcześniejszych rejestracji.
- Bardzo zastanawiające jest, dlaczego jedno miasto w Polsce, o które PiS bardzo walczy, przoduje w szczepieniach. Ta sprawa absolutnie musi być wyjaśniona.(...) Jeśli się potwierdzi informacja, że szczepienia odbywają się ze względu na wybory (...), to by oznaczało, że szczepionki potraktowano jak obietnicę wyborczą, która jest realizowana i użyto szczepionek w kampanii wyborczej PiS-u - oświadczył z kolei poseł Dariusz Joński.
Odmiennego zdania jest szef KPRM Michał Dworczyk. W jego ocenie, nie można wiązać szczepień w Rzeszowie z wyborami prezydenckimi.
- Pojawiły się informacje, że w Rzeszowie szczególnie duży procent mieszkańców miasta już się zaszczepił. Pojawiły się polityczne insynuacje, że ma to związek z wyborami. To są kłamstwa, nieprawdziwe informacje - mówił we wtorek na konferencji Michał Dworczyk.
Urzędnik odniósł się również do informacji o dostawie ponad 300 tysięcy dawek szczepionki Johnson&Johnson. Jak ujawnił, otrzymają je w pierwszej kolejności osoby starsze, ciężko chore, nie mogące się przemieszczać. Po raz kolejny zaapelował, by nie wiązać dostaw do Rzeszowa nowego preparatu z wyborami prezydenckimi. - To kompletna bzdura - mówił Dworczyk.
- My nie mamy pretensji do żadnego z mieszkańców Rzeszowa, ale tej sytuacji trzeba się przyjrzeć - ripostował Michał Szczerba.