Rozpoczęły się wybory parlamentarne w Kirgistanie
O godzinie 8:00 czasu miejscowego czyli o 3:00 czasu polskiego w niedzielę otwarły się lokale wyborcze i rozpoczęło się głosowanie w wyborach parlamentarnych w Kirgistanie, byłej republice byłego ZSRR.
16.12.2007 05:35
Obywatele tego środkowoazjatyckiego kraju wybiorą 90 posłów do nowego, nieco rozszerzonego parlamentu jednoizbowego w przedterminowych wyborach, przeprowadzanych po raz pierwszy według zmienionej ordynacji wyborczej i konstytucji, zatwierdzonej w październikowym referendum.
2,7 miliona uprawnionych do głosowania ma do wyboru kandydatów z 12 różnych partii, jednak obserwatorzy zgodnie zapowiadają, że zwycięstwo odniesie blok Ak Żoł (Jasna Droga) prezydenta Kurmanbeka Bakijewa, krytykowanego przez opozycję za zaniedbania demokracji. W szeregach opozycji największe szanse ma prawdopodobnie Socjalistyczna Partia "Ojczyzna" (Ata Meken) Omurbeka Tekebajewa.
Goszczący na swym terytorium zarówno amerykańskie jak i rosyjskie bazy wojskowe Kirgistan utracił wewnętrzną stabilność polityczną w marcu 2005 roku, kiedy to w wyniku masowych protestów po wyborach uznanych za sfałszowane odsunięty został od władzy wieloletni prezydent Askar Akajew, a jego miejsce zajął Bakijew.
W październiku b.r. obecny prezydent rozwiązał wybraną w 2005 roku w budzących wiele kontrowersji wyborach izbę, zdominowaną przez deputowanych z epoki Akajewa i będącą stałym źródłem napięć politycznych. Bakijew zadeklarował odejście od wcześniejszych, niedemokratycznych praktyk i przeprowadzenie tym razem w pełni wolnych i uczciwych wyborów.
Jednak opozycja zarzuca mu pustosłowie i prowadzenie kampanii uciszania jej oraz faworyzowania sojuszników z Ak Żoł, z jednoczesnym nadużywaniem władzy. Jest to nowe deja vu: wszystko jest tak jak w 2005 roku - powiedział tuż przed wyborami Ałmazbek Atambajew, szef opozycyjnej Partii Socjaldemokratycznej, nawiązując m.in. do masowych protestów i rozruchów w burzliwym 2005 roku.
Nowy parlament (Żogorku Kenesz) liczyć będzie o 15 więcej posłów niż dotychczasowy, którzy wybrani zostaną według ordynacji proporcjonalnej (głosowanie na listy partyjne), a nie jak dotychczas większościowej (jednomandatowe okręgi wyborcze). Krytycy zmian w ordynacji wyborczej są zdania, że utrudnią one ugrupowaniom opozycyjnym zdobycie miejsc w organie ustawodawczym.
Żeby znaleźć się w parlamencie partia musi zebrać nie mniej niż 5% głosów w skali kraju i nie mniej niż 0,5% w każdym z siedmiu regionów i w dwóch największych miastach: Biszkeku i Osz. Premiera wyłoni partia, która zbierze ponad 50%. głosów.
Niedzielne wybory w Kirgistanie, państwie o dużych bogactwach naturalnych, położonym w ważnym strategicznie punkcie Azji, śledzi ponad 500 zagranicznych obserwatorów, w tym 270 z OBWE.
Społeczność międzynarodowa ma nadzieję, że Kirgistan potwierdzi swą dotychczasową reputację kraju bardziej liberalnego od swych czterech środkowoazjatyckich sąsiadów powstałych również po rozpadzie ZSRR - Uzbekistanu, Kazachstanu, Tadżykistanu i Turkmenistanu.