Znamy wstępny motyw zabójstwa i przyczynę śmierci 26-letniej Kasi
Dawid T. miał zabić Kasię z powodów finansowych. Na ciele kobiety odkryto wiele ran ciętych i kłutych. Jak ustaliła Wirtualna Polska, 26-latka zmarła z powodu wykrwawienia.
W niedzielę (23 lutego), po blisko tygodniu poszukiwań, w okolicy Międzylesia znaleziono ciało 26-letniej Katarzyny B. W związku ze sprawą zatrzymano 27-letniego Dawida T., byłego partnera kobiety. 26-latka spotkała się z nim tuż przed zaginięciem. W jego samochodzie znaleziono ślady krwi.
Jak przekazuje WP prok. Mariusz Pindera z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, mężczyzna nie przyznał się do winy, ale zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu zarzutu zabójstwa.
- Ciało było w takim miejscu, że bez jego udziału byłoby to bardzo trudne, albo może nawet niemożliwe. W dodatku na ciele kobiety ujawniono bardzo dużo głębokich ran kłutych i ciętych. Znaleziono również nóż — dodaje prokurator. Dawid T. twierdził natomiast, że kobieta sama zadała sobie ciosy nożem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabójstwo blogerki Gabby Petito. Śledczy z USA ujawnili przyczynę śmierci
Znamy wstępny motyw morderstwa Katarzyny B.
To prawdopodobnie wykrwawienie się było przyczyną śmierci 26-latki, oficjalne wyniki sekcji zwłok zostaną opublikowane we wtorek po południu. Jak ustaliliśmy, motywem zabójstwa 26-latki mogły być pieniądze przeznaczone na zakup nowego samochodu.
W poniedziałek prokuratura złożyła wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Decyzją sądu Dawid T. został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
26-latka pokłóciła się z chłopakiem. Później napisała do mamy sms-a
Jak relacjonowała mama 26-latki, w poniedziałek, 17 lutego Kasia pojechała autem do Polanicy-Zdroju spotkać się ze swoim byłym chłopakiem, który pracuje tam w zakładzie mechanicznym. Następnie mieli udać się wspólnie do Wrocławia, żeby kupić Kasi nowy samochód. Nie pojechali tam jednak, bo gdy Kasia przyjechała, to on stwierdził, że coś z tym autem jednak jest nie tak i do zakupu nie doszło.
Między kobietą i mężczyzną doszło do sprzeczki, a były partner oddał Kasi 30 tys. zł, które były przeznaczone na zakup samochodu. 26-latka postanowiła wrócić do domu. W rozmowie z byłym chłopakiem przekazała, że załatwiła jakiś transport i ktoś miał po nią przyjechać. Prawdopodobnie do tego nie doszło, a kobieta wsiadła do samochodu z Dawidem T. O godz. 22.44 mama Kasi dostała od niej wiadomość SMS: "Mamuś wszystko w porządku, jutro będę rano w domu". O godz. 22.48 telefon już był nieaktywny.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
PRZECZYTAJ TAKŻE: Ciężarna mieszkała w namiocie. Nie chciała zostawić chłopaka