Robert Biedroń kandydatem Lewicy na prezydenta? Krzysztof Śmiszek o tajemniczych postach szefa Wiosny
Robert Biedroń zadumany patrzy w dal. Wspomina inaugurację kampanii prezydenckiej Baracka Obamy. Śni marzenia o potędze. Wywołuje medialną burzę. Czy będzie rywalem Andrzeja Dudy w najważniejszej rozgrywce od lat? Polityk Wiosny i partner Biedronia Krzysztof Śmiszek tajemniczo: – Dowiecie się na przełomie roku.
"Yes, we can... but, can I? If u know what I mean. Hasłem wyżej w 2008 roku swoją kampanię zainaugurował 44. Prezydent USA Barack Obama. #2020🇵🇱 — gotowy do działania" – takie wpisy pojawiły się na profilach Roberta Biedronia w mediach społecznościowych. Wywołały gorące komentarze. I irytację niektórych działaczy lewicowej koalicji pod sztandarami SLD, Wiosny i partii Razem.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Trwa ładowanie wpisu: instagram
– Czy to ogłoszenie startu w wyborach prezydenckich przez Roberta Biedronia? – pytamy posła-elekta Wiosny, prywatnie partnera lidera tej partii, Krzysztofa Śmiszka.
– Nie. To posty w social mediach. Robert Biedroń jest najpopularniejszym politykiem Lewicy, więc każdy jego wpis jest śledzony, komentowany i w różny sposób interpretowany. A to, jak jest interpretowany, zależy od opinii publicznej – tłumaczy Śmiszek.
Niektórzy działacze Lewicy zinterpretowali to tak: Biedroń mruga okiem do wyborców, wychodzi przed szereg i ogłasza start w boju prezydenckim. Za plecami liderów. Ci – jak pisał dziennikarz WP Tomasz Molga – mieli się zdenerwować na lidera Wiosny.
Śmiszek: – To mit. Czy jeśli powiem, że Adrian Zandberg byłby ciekawym kandydatem na prezydenta, to wyszedłbym przed szereg i uraził Roberta Biedronia? Nie. Liderzy Wiosny, SLD i Razem szanują się, lubią, komplementują nawzajem i wspierają. Nie ma żadnych konfliktów, zapewniam.
– Na jakiej zatem podstawie wybierzecie kandydata na prezydenta? Jaki będzie klucz wyboru? – dopytujemy polityka Wiosny.
Śmiszek: – Na pewno nie będzie prawyborów. Kandydat zostanie wyłoniony na podstawie rozmów w gronie zarządu, ekspertów i doradców.
– Zamawiacie badania, kto będzie najlepszy?
– Mamy swoje rozeznania – enigmatycznie stwierdza rozmówca WP.
Inny polityk Wiosny: – Na stole są trzy kandydatury. To Robert Biedroń, Adrian Zandberg i senator Gabriela Morawska-Stanecka.
Decyzja odłożona w czasie
Podczas gdy pozostałe formacje opozycyjne głowią się, w jaki sposób wyłonić kandydata na prezydenta, politycy Wiosny oficjalnie mówią: – Nie chcemy na siłę brać udziału w tym wyścigu.
– Kiedy ogłosicie kandydata? – pytamy Śmiszka. Przypomnijmy: Lider SLD Włodzimierz Czarzasty zapowiadał, że decyzję w tej sprawie poznamy w tym tygodniu.
My już wiemy: – Kandydat Lewicy na prezydenta zostanie ogłoszony na przełomie grudnia i stycznia, a nie listopada i grudnia, jak spekulowały media – przyznaje nam partner Roberta Biedronia.
Gdy pytamy go o odejście z Wiosny byłego najbliższego współpracownika Biedronia, Marcina Anaszewicza, Śmieszek wzrusza ramionami: – Szkoda. Szanujemy tę decyzję. Marcin chciał budować Wiosnę jako całkowicie osobny podmiot, ale nasi wyborcy potwierdzili w wyborach, że chcieli, abyśmy jako Wiosna współtworzyli wielką koalicję Lewicy – mówi nam polityk partii Roberta Biedronia.
"Biorąc pod uwagę ostatnie decyzje polityczne, w tym związane z tworzeniem jednego klubu z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, nie mogę nie ocenić, że Wiosna się skończyła" – napisał w oświadczeniu były już wiceprezes Wiosny.
Michał Wróblewski