PKW podała cząstkowe dane dotyczące frekwencji
W niedzielę, 6 września, o godz. 22.00 zakończyło się ogólnokrajowe referendum, zarządzone przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. PKW podała cząstkowe dane dotyczące frekwencji. Według pierwszych informacji do urn poszło 7,48 proc. Polaków. Jeśli taka frekwencja potwierdziłaby się, referendum nie będzie wiążące.
Trzy pytania i cząstkowe wyniki:
Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej? "Tak" odpowiedziało 79.88 proc. głosujących Polaków.
Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa? "Tak" odpowiedziało 16.44 głosujących Polaków.
Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika? "Tak" odpowiedziało 94.22 głosujących Polaków.
Z analizy wyników z 41 delegatur Krajowego Biura Wyborczego najniższą frekwencję jak dotąd - 5,35 proc.- odnotowano w okręgu ciechanowskim, obejmującym część północno-zachodnich powiatów województwa mazowieckiego.
Niewiele większy odsetek wyborców oddał ważne głosy w okręgu włocławskim, obejmującym swoim terenem południowo-wschodnie powiaty województwa kujawsko-pomorskiego (6,09 proc.), oraz w okręgu łomżyńskim (zachodnie powiaty woj. podlaskiego - 6,15 proc.
Najwyższą, jak dotąd, w skali okręgu frekwencję zanotowano w okręgu wrocławskim (9,62 proc.), obejmującym północno-wschodnią część województwa dolnośląskiego, łącznie z miastem Wrocław.
Niewiele gorsze wyniki odnotowano także w innych okręgach, w skład których wchodzą m.in. ich aglomeracje. W krakowskim frekwencja w referendum wyniosła 8,16 proc, poznańskim - 8,63 proc., gdańskim - 8,6 proc., katowickim -8,26 proc.
Tymczasem w miejscowości Łosiów, gdzie mieszka Paweł Kukiz, frekwencja wyniosła 14,51 proc. (w całej gm. Lewin Brzeski, w której jest Łosiów – 10,05 proc.). W samym Łosiowie za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych opowiedziało się 93,49 proc. głosujących; przeciw było 6,5 proc.
Z kolei w Częstochowie w jednej z komisji wyborczych nie pojawił się ani jeden wyborca.
"Czekamy na protokoły ze wszystkich komisji"
- W tej chwili najważniejsza rzecz to ustalenie wyników referendum. Jest wymagane skupienie i jeszcze odrobina pracy oraz cierpliwości. Czekamy na protokoły ze wszystkich komisji - powiedział przedstawiciel PKW Sylwester Marciniak.
Sędzia Wojciech Kręcisz wyjaśnił, że wyniki głosowania zostaną policzone dla każdego z pytań oddzielnie. Wyborca mógł bowiem na przykład poprzeć jedno z rozwiązań, wyrazić negatywny stosunek do innego, a w stosunku do kolejnego - wyrazić dezaprobatę oddając głos nieważny.
Żeby referendum było wiążące, powinno w nim wziąć udział ponad 15 milionów osób, czyli ponad 50 procent uprawnionych do głosowania. Dlatego podczas referendum - inaczej niż przy okazji wyborów - nie mogliśmy poznać w ciągu dnia danych o frekwencji.
Na terenie całego kraju było otwartych 27 tysięcy lokalnych komisji. Uprawnionych do głosowania było ponad 30 mln wyborców. PKW nie uzyskała żadnych istotnych zdarzeń, które zakłóciły przebieg głosowania.
W całych USA w referendum głosowało zaledwie 656 Polaków
W całych USA w polskim referendum głosowało tylko 656 osób - wynika z danych nadesłanych przez konsulaty. Zdecydowana większość dwóch trzecich wyborców opowiedziała się za ustanowieniem JOW-ów oraz zmianą sposobu finansowania partii politycznych.
Do udziału w referendum zarejestrowała się rekordowo niska liczba wyborców - niespełna 1200 osób, z czego ostatecznie zagłosowało tylko 656, w tym w stołecznym okręgu konsularnym Dystryktu Kolumbii tylko 35 osób. Dla porównania w przeprowadzonej w maju drugiej turze wyborów prezydenckich brało udział prawie 23 tys. Polaków w Stanach Zjednoczonych.
Media nie były zainteresowane badaniami exit poll
Żaden z głównych nadawców telewizyjnych TVP, Polsat i TVN nie zamówił na niedzielne referendum badania exit poll.
Jak nieoficjalnie dowiedział się press.pl, powodem braku badań exit poll na referendum była spodziewana niska frekwencja i co za tym idzie, mniejsze zainteresowanie mediów wynikami głosowania niż w przypadku wyborów prezydenckich, parlamentarnych czy samorządowych.