Kraj na celowniku Rosji. Propaganda z Kremla działa
- Mołdawia byłaby zagrożona, gdyby Ukraina przestała walczyć. Z powodu rosyjskiej propagandy i dezinformacji zmniejszyła się liczba Mołdawian stojących po stronie ofiar - mówi Ion Manole, prawnik, działacz na rzecz praw człowieka.
Mołdawia znajduje się pod silnym naciskiem kremlowskiej propagandy. Wpływ rosyjskiej narracji na społeczeństwo jest znaczący, zmienia nastroje. To znaczy, że Kiszyniów znalazł się w planie Władimira Putina na drugim miejscu po Ukrainie.
Prawnik, działacz na rzecz praw człowieka Ion Manole zauważył, że z powodu rosyjskiej propagandy i dezinformacji zmniejszyła się liczba Mołdawian stojących po stronie ofiar i wspierających Ukrainę. Aktywista ostrzega, że jeśli uda się zgasić konflikt w Ukrainie, Putin skieruje uwagę na Mołdawię.
Mołdawia na celowniku Putina? Kremlowska propaganda zmienia nastroje społeczne
Według Manole, w Mołdawii zwiększyła się liczba osób, które popierają lub wspierają Federację Rosyjską. - To niepokojące, ponieważ brak wsparcia dla Ukrainy oznacza problemy dla Kiszyniowa - mówi aktywista.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wypadł z drogi na zakręcie. Kierowca nie miał szans
Manole podkreślił, że utrzymanie proeuropejskiego kursu w Mołdawii jest kluczowe dla Ukrainy. - Gdyby w Kiszyniowie był niedemokratyczny rząd, Mołdawia mogłaby stać się drugą Białorusią - mówi Manole.
Mołdawia zmaga się nie tylko z wpływami Kremla, ale także z problemami politycznymi i gospodarczymi. Wyniki referendum z 2024 r. pokazały, że tylko 50,35 proc. obywateli popiera członkostwo w UE.
Czytaj też: Ksiądz ma poważne zarzuty. Aresztu nie będzie
Przeczytaj również: 330 osób ewakuowano, w tym 200 uczniów. Trwa akcja służb
Maia Sandu wygrała wybory prezydenckie, ale z niewielką przewagą. Przed wyborami parlamentarnymi w 2025 roku sytuacja pozostaje napięta. Rosyjska propaganda wpływa na regiony takie jak Gagauzja, gdzie większość mieszkańców wspiera Rosję.