Mołdawia ograła Putina. "Po raz pierwszy od ponad 30 lat"
Po raz pierwszy od 30 lat mołdawska telewizja publiczna nadaje na terytorium Naddniestrza. O sukcesie Mołdawii "dzięki odpowiedniej mieszance presji politycznej i ekonomicznej" informuje analityk Kamil Całus.
Mołdawski operator gazowy Moldovagaz poinformował w sobotę o dostarczeniu 3 mln metrów sześc. gazu do Naddniestrza. Jak podawały media, Kiszyniów będzie kupować gaz dla tej separatystycznej republiki na terytorium Mołdawii od Unii Europejskiej i Ukrainy.
Dotychczas prorosyjskie Naddniestrze zaopatrywane było w darmowy gaz przez rosyjski Gazprom. 1 stycznia Rosja wstrzymała dostawy surowca do Naddniestrza, gdy Ukraina nie przedłużyła umowy z Moskwą na tranzyt gazu przez swoje terytorium.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bosak o kontaktach z Rosją. Chwali Węgry
"Po raz pierwszy od ponad 30 lat"
Tymczasem, jak zauważa we wpisie na platformie X analityk Ośrodka Studiów Wschodnich ds. Republiki Mołdawii Kamil Całus - mołdawski kanał Moldova 1 znów nadaje na terytorium Naddniestrza.
Jak przypomniał ekspert, od 1 lutego do separatystycznego, prorosyjskiego Naddniestrza ponownie płynie gaz - tym razem gaz europejski, dostarczany tam decyzją władz w Kiszyniowie i za unijne pieniądze.
"W zamian za bezpłatne dostawy tego surowca władze mołdawskie zażądały od Tyraspola (stolicy Naddniestrza) szeregu ustępstw", które dotyczą m.in. przestrzegania praw człowieka czy właśnie "retranslacji mołdawskiej publicznej telewizji w lokalnej (jedynej) sieci kablowej, która - jak większość dochodowych biznesów w Naddniestrzu - jest własnością korporacji Sheriff". Jak zwraca uwagę analityk, ta sama korporacja kontroluje lokalne władze - w tym rząd, prezydenta i parlament.
Według eksperta to wydarzenie, które można określić mianem przełomowego. Choć Moldova 1 znalazła się dość daleko na liście kanałów - jako 30 albo 31, jednak w lokalnej sieci przez ponad 30 ostatnich lat niemożliwe było dotarcie do jakiejkolwiek mołdawskiej publicznej rozgłośni.
Czytaj też: