Rosja wskazała kraj, który "może przestać istnieć". Jest odpowiedź

Szef Rady Bezpieczeństwa Rosji i doradca Władimira Putina Nikołaj Patruszew straszy w wywiadzie, że "antyrosyjska polityka" Mołdawii doprowadzi do tego, że kraj "przestanie istnieć". Zareagował na to Kiszyniów, który nazwał to "niedopuszczalną ingerencją".

Nikołaj Patruszew i Władimir Putin. Łączą ich bliskie relacje, obaj są starymi kagiebistami
Nikołaj Patruszew i Władimir Putin. Łączą ich bliskie relacje, obaj są starymi kagiebistami
Źródło zdjęć: © EPA, PAP | EPA, PAP
Adam Zygiel

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

W rozmowie z gazetą "Komsomolskaja Prawda" Patruszew obarczył Kiszyniów winą za kryzys energetyczny w Mołdawii.

- Nie wykluczam, że agresywna antyrosyjska polityka Kiszyniowa doprowadzi do tego, że Mołdawia albo stanie się częścią innego państwa, albo w ogóle przestanie istnieć - powiedział Patruszew.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rozszerzenie UE. Jakie kraje powinny dołączyć? Ekspert wskazał dwa państwa

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Mołdawii potępiło to oświadczenie.

- Takie wypowiedzi stanowią niedopuszczalną ingerencję w wewnętrzne sprawy naszego kraju i mają na celu destabilizację regionu. Republika Mołdawii jest suwerennym państwem, które konsekwentnie podąża drogą demokracji i integracji europejskiej, zgodnie z wolą swoich obywateli - podał resort.

To nie jedyny taki komentarz ze strony Kremla. Rzecznika resortu dyplomacji Maria Zacharowa nie tak dawno stwierdziła, że Mołdawia to "dodatek reżimu kijowskiego" (jak Moskwa nazywa Ukrainę) i oskarżała również Kiszyniów o "rusofobię".

Resort spraw zagranicznych Mołdawii przekazał, że nie będzie komentował wypowiedzi Zacharowej, gdyż nie mają one związku z dyplomacją.

Kryzys energetyczny w Mołdawii

1 stycznia 2025 roku Ukraina oficjalnie wstrzymała tranzyt rosyjskiego gazu własnym systemem przesyłu. Jak stwierdziło Ministerstwo Energetyki Ukrainy, decyzja o zawieszeniu została podjęta w interesie bezpieczeństwa narodowego.

31 grudnia był ostatnim dniem, w którym Gazprom mógł zarezerwować codzienny gaz dla Mołdawii gazociągiem transbałkańskim (przebiegającym przez Turcję, Bułgarię, Rumunię i część obwodu odeskiego na Ukrainie). Pod koniec roku Gazprom ogłosił jednak, że wstrzyma dostawy, ponieważ Moldovogaz nie wywiązuje się z zobowiązań płatniczych.

Obecnie Kiszyniów skupuje energię elektryczną na giełdach europejskich. To spowodowało, że poszybowały w górę stawki za prąd, ciepło oraz gaz.

Gorsza sytuacja jest w Naddniestrzu - leżącej w granicach Mołdawii nieoficjalnej republice kontrolowanej przez prorosyjskie siły. Brak dostaw gazu z Rosji doprowadził do okresowych przerw, a także zawieszenia działalności większości przedsiębiorstw przemysłowych.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie