Kaczyński spotka się z Mentzenem? Jest deklaracja przed marszem
Politycy Konfederacji i PiS wezmą udział w Marszu Niepodległości w Warszawie. Tymczasem KO, PSL, Polska 2050 i Lewica obchodzić będą Święto Niepodległości na inne sposoby.
Co musisz wiedzieć?
- Marsz Niepodległości odbędzie się w Warszawie 11 listopada.
- Konfederacja i PiS będą obecne w marszu, podczas gdy inne partie zadeklarowały inne formy świętowania.
11 listopada politycy z różnych ugrupowań świętować będą odzyskanie przez Polskę niepodległości na różne sposoby.
Jak Nawrocki będzie świętował 11 listopada? "Pan prezydent niczego się nie boi"
Jak podaje organizator Marszu Niepodległości, Bartosz Malewski, wydarzenie to jest otwarte dla wszystkich. - Zapraszam serdecznie wszystkich, niezależnie od tego, co robią na co dzień, czym się zajmują, jakie mają poglądy - stwierdził i podkreślił, że organizatorzy nie wystosowali bezpośrednich zaproszeń do polityków czy konkretnych ugrupowań. Jak jednak dodał, na pewno nie zabraknie na nim osób związanych z Ruchem Narodowym czy Konfederacją.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zamknięcie Dworca Centralnego w Warszawie. Narodowcy oburzeni
Kto pójdzie w Marszu Niepodległości?
Politycy Konfederacji w ostatnich tygodniach szeroko zachęcali do uczestnictwa w Marszu Niepodległości. Robili to m.in. jej liderzy, Sławomir Mentzen oraz Krzysztof Bosak, którzy 11 listopada zamierzają uczestniczyć w Marszu. Do organizatorów wydarzenia należą działacze związani z Ruchem Narodowym, ugrupowaniem, któremu szefuje Bosak i które współtworzy wraz z Nową Nadzieją klub parlamentarny Konfederacji.
Dyrektor biura prasowego Konfederacji Michał Urbaniak podkreślił, że członkowie Ruchu Narodowego będą maszerować w grupie, tworząc własny sektor w marszu.
Szef klubu Mariusz Błaszczak potwierdził w ubiegłym tygodniu udział Kaczyńskiego w tegorocznym Marszu Niepodległości 11 listopada. - Będziemy uczestniczyli w tym marszu, bo to nie jest marsz narodowców, tylko marsz polskich patriotów - podkreślił poseł.
Jak świętują inne ugrupowania?
Poseł KO Mariusz Witczak podkreślił w rozmowie z PAP, że Marsz Niepodległości jest zawłaszczony przez jedno środowisko, choć widać też, że prezes Kaczyński swoją obecnością na marszu próbuje coś "ugrać" dla swojej partii. Zdaniem polityka do gry wkroczy też prezydent Karol Nawrocki, który będzie chciał być patronem marszu.
Jeszcze w kampanii prezydenckiej Rafał Trzaskowski w trakcie rozmowy ze Sławomirem Mentzenem nie wykluczał swojego udziału w marszu. Odniósł się do swojej wypowiedzi w mediach społecznościowych. - Mówiłem o tym, że może kiedyś zostaną spełnione pewne okoliczności, kiedy wszyscy będziemy mogli razem pójść na Marsz Niepodległości. Nie wydaje mi się, by one zostały spełnione. Niestety sam Marsz Niepodległości to dalej impreza tylko jednego środowiska, a ja bym chciał, byśmy mogli świętować święto narodowe wspólnie - podkreślił prezydent stolicy.
Jednocześnie zaprosił na koncert "Wspólna Niepodległa" organizowany 11 listopada przed Muzeum Historii Polski w Warszawie.
Tymczasem Nowa Lewica i Partia Razem rozpoczęły świętowanie już 7 listopada. Politycy tych partii składają kwiaty pod pomnikiem Ignacego Daszyńskiego. - Będziemy celebrować na własnych zasadach i unikać Marszu Niepodległości - podkreślają przedstawiciele Lewicy.
Szef klubu Polska2050 Paweł Śliz przyznał, że posłowie tego ugrupowania raczej rozjeżdżają się tego dnia po swoich okręgach. On sam zamierza złożyć kwiaty pod Pomnikiem Niepodległości podczas uroczystości w Myślenicach.