Polityka"Od afery w 2009 r. premier nie był w tak trudnej sytuacji"

"Od afery w 2009 r. premier nie był w tak trudnej sytuacji"

- To będzie najtrudniejsze wystąpienie premiera. Tak o planowanym na godzinę 15:00 spotkaniu Donalda Tuska z mediami mówi Agnieszka Burzyńska. Dziennikarka "Wprostu" jest współautorką artykułu ujawniającego nagrania z kompromitujących rozmów ministrów z prezesem NBP.

16.06.2014 | aktual.: 16.06.2014 12:38

Zdaniem Agnieszki Burzyńskiej, Donald Tusk znalazł się w bardzo trudnym położeniu; nie będzie mu łatwo obarczyć winą jedynie kogoś ze swoich współpracowników.

- Pierwszy raz premier ma najtrudniejszą sytuację w swoim życiu. Zawsze to on mówił: wytłumaczcie się, jak nie, to wylatujecie. Teraz on się musi bronić. To jest pierwszy raz - powiedziała dziennikarka.

Agnieszka Burzyńska tłumaczyła w radiowej Jedynce, że przed publikacją nagrań dziennikarze "Wprost" próbowali określić źródło podsłuchów.

- To są albo polskie służby, albo jakiś układ biznesowy, albo wszystko razem - mówiła. Przypuszczała, że może być to też Biuro Ochrony Rządu, które jest skonfliktowane z Bartłomiejem Sienkiewiczem. Dodała jednak, że za takim źródłem nie przemawiają kolejne nagrania, jeśli miałyby się pojawić.

Premier do tej pory nie skomentował sprawy. W sobotę zapewnił jedynie, że sprawy nie lekceważy. Na Twitterze napisał, że "sprawa jest przykra" i zapowiedział, że dzisiaj o 15.00 odniesie się publicznie do sprawy na konferencji prasowej.

Przykra sprawa. Nie lekceważę jej. W poniedziałek o 15 odniosę się do niej publicznie na konferencji prasowej.

— Donald Tusk (@premiertusk) czerwiec 14, 2014

Tusk kłamał? Stenogramy rzucają nowe światło na sprawę

W sierpniu 2013 roku premier Donald Tusk tłumaczył, że nie miał wiedzy o przestępczej działalności Amber Gold i jego właściciela. Opublikowane przez "Wprost" stenogramy z rozmowy Bartłomieja Sienkiewicza i Marka Belki rzucają na sprawę nowe światło.

Tusk odnosił się wtedy do zarzutów, że ostrzegając swojego syna przed współpracą z OLT Express (firma należała do właściciela Amber Gold), był w posiadaniu tajnej wiedzy. Tłumaczył, że nie miał informacji o przestępczej działalności firm Marcina P. – Sugestia, że mogłem mieć tajne dane i uprzedzałem syna, jest, delikatnie mówiąc, niemądra, a nawet nieprzyzwoita - zapewniał premier i przekonywał, że opierał się wyłącznie na wiedzy dostępnej w mediach. Jednak z rozmowy Sienkiewicza i Belki wynika co innego.

W jednym z fragmentów rozmowy między Markiem Belką a Bartłomiejem Sienkiewiczem pojawia się sprawa piramidy finansowej. Minister Sienkiewicz komentuje sposób, w jaki z aferą korupcyjną poradził sobie rząd Hiszpanii. Belka zastanawia się, w jaki sposób podobna sytuacja wyglądałaby w Polsce.

- Chociaż była podobna. Tylko, jak to zawsze mówią, jaki kraj, taki terroryzm, więc jaki kraj, takie awantury. Młody Tusk się okazuje jest zatrudniony w firmie, k..., nie wiadomo jakiej - mówi Belka w kontekście pracy syna premiera dla związane z Amber Gold upadłej już linii lotniczej OLT.

Marek Belka deklaruje, że kilka miesięcy przed upadkiem Amber Gold informował premiera o sprawie: "Zadzwoniłem do Donalda i powiedziałem mu, że sprawa Amber Gold jest dość poważna, że jest to piramida finansowa, ale poważniejsza ze względu na to, że oni są właścicielami tego szybko rozwijającego się OLT Express".

Marek Belka dodaje, że w sprawie OLT chodziło o również o interes lokalnych lotnisk. Bartłomiej Sienkiewicz przyznaje w tym wątku, że prywatne linie są opłacane, by korzystać z peryferyjnych portów lotniczych.

- Natomiast, natomiast, wiesz, tu jest inna gra… Na przykład moje lotnisko im. Reymonta, czyli w Łodzi. Malutkie lotnisko, ch.. wie komu potrzebne, ale jest. Ale jeszcze nie aż tak bardzo niepotrzebne jak lotnisko w Gdyni. (…) Otóż to lotnisko, to lotnisko w Łodzi wisiało na tym OLT - kontynuuje Belka.

Sienkiewicz: - No tak, tak jak wisi… na WizzAirze i Ryanairze. (...) Wisi przecież na… (…) Dlatego my ich dotujemy pod stołem, żeby w ogóle był jakiś ruch lotniczy.

Fatalna sytuacja Tuska

Od wybuchu afery hazardowej w 2009 r. premier nie był w tak trudnej sytuacji. Opozycja domaga się przyspieszonych wyborów. - Cała opozycja powinna uruchomić proces powołania rządu technicznego, który przygotuje Polskę do wyborów na jesieni - mówi "Rzeczpospolitej" lider Polski Razem Jarosław Gowin, dawny minister sprawiedliwości w rządzie Tuska. I proponuje: - Dobrym premierem mógłby być prof. Jerzy Hausner.

Premier Donald Tusk ma się dziś o godzinie 15 odnieść do nagrań, opublikowanych przez tygodnik "Wprost".

Zarejestrowane zostało między innymi spotkanie szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką. Rozmowa miała dotyczyć między innymi tego, by NBP pomógł w finansowaniu deficytu budżetowego i tym samym pomógł Platformie Obywatelskiej w trudnych wyborczych latach. Profesor Belka miał w zamian żądać dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz zmian w prawie.

Opozycja mówi o skandalu i żąda dymisji rządu, a co najmniej ministra Sienkiewicza, który w trakcie rozmowy miał także mówić, iż "państwo polskie istnieje jedynie teoretycznie". Premier już w sobotę zapewnił, że sprawy nie lekceważy. Na Twitterze napisał, że "sprawa jest przykra" i zapowiedział, że dzisiaj o 15.00 odniesie się publicznie do sprawy na konferencji prasowej.

Wczoraj oświadczenie w sprawie wydał NBP. Czytamy w nim, że nagranie rozmowy szefa MSW z prezesem banku centralnego jest zmanipulowane. Biuro prasowe NBP wyjaśnia, że fragmenty opublikowane na stronie internetowej "Wprost" to wyrwane z kontekstu wycinki z ponad dwóch godzin rozmowy. Mają one przedstawić w złym świetle prezesa Belkę i sugerują, że przekroczył swoje uprawnienia, co nie miało miejsca - czytamy w komunikacie.

"Wprost" cytuje też fragmenty rozmowy byłego ministra w rządzie Tuska - Sławomira Nowaka z byłym wiceministrem finansów, odpowiedzialnym między innymi za kontrolę skarbową. Nagrań ma być więcej - między innymi rozmów wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem oraz prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego z biznesmenem Janem Kulczykiem.

Prokuratura nie odnosi się na razie do informacji o kolejnej "aferze taśmowej", czekając na publikację całego artykułu w tygodniku "Wprost" oraz publikację nagrań.

Źródło artykułu:Wprost
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)