Zamieszanie na granicy. "Decyzja o rozwiązaniu protestu"

Protest na granicy polsko-ukraińskiej
Protest na granicy polsko-ukraińskiej
Źródło zdjęć: © GETTY | Global Images Ukraine
Mateusz Dolak

11.12.2023 13:50, aktual.: 11.12.2023 15:36

Wójt gminy Dorohusk Wojciech Sawa podjął decyzję o rozwiązaniu protestu przewoźników na granicy polsko-ukraińskiej. Razem z urzędniczką Eweliną Omelańską-Heniborg pojawili się na miejscu w poniedziałek około godziny 13.

W uzasadnieniu odczytanym przewoźnikom gmina podała dwa powody: "zagrożenie mienia o wielkich rozmiarach" oraz "blokadę ruchu kołowego". Zdaniem wójta przewoźnicy nie wywiązują się też ze wcześniejszych ustaleń.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Interia rozmawiała z przewoźnikiem protestującym w Dorohusku.

- To decyzja na polityczne zamówienie (...). Nie zerwaliśmy żadnych ustaleń, sam pan widzi, że przepuszczamy przewozy humanitarne, ADR (przewozy towarów niebezpiecznych - red.), spożywcze z krótkim terminem przydatności do spożycia. Jesteśmy zaszokowani i czekamy na decyzję na papierze - mówi pan Marian w rozmowie z Interią.

"Nieprzypadkowy wybór daty"

Decyzję wójta skomentował w mediach społecznościowych Krzysztof Bosak z Konfederacji.

"Nieprzypadkowy wybór daty: media mają być zajęte czym innym, a skojarzenie ma być z rządem Tuska, mimo że decyzje podejmują decydenci z rządu PiS" - napisał Bosak w serwisie X (dawny Twitter).

Od 6 listopada na przejściach z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem (woj. lubelskie) oraz w Korczowej (woj. podkarpackie) trwa protest polskich przewoźników, którzy przepuszczają kilka aut na godzinę.

Domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.

Czytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także