"To nie do zaakceptowania". Zawrzało po słowach mera Lwowa

- Odnoszę wrażenie, że ludzie, którzy w ten sposób mówią i piszą, zapomnieli, o prawie dwuletnim wysiłku całej Polski na rzecz Ukrainy. To nie do zaakceptowania - powiedział PAP poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk, odnosząc się do wpisu mera Lwowa. Andrij Sadowy skrytykował protest polskich przewoźników na granicy polsko-ukraińskiej.

Protest polskich przewoźników / Andrij Sadowy, mer Lwowa
Protest polskich przewoźników / Andrij Sadowy, mer Lwowa
Źródło zdjęć: © East News
Mateusz Czmiel

27.11.2023 15:50

Od 6 listopada polscy przewoźnicy protestują na przejściach granicznych z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem (województwo lubelskie) oraz w Korczowej (województwo podkarpackie). Przepuszczają jedynie kilka samochodów na godzinę, domagając się wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla ukraińskich firm transportowych, z wyłączeniem tych, które dostarczają pomoc humanitarną i zaopatrzenie dla wojska ukraińskiego.

Protestujący chcą również zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu konfliktu na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli.

"Grupa marginalistów". Mer Lwowa uderzył w Polskę

Andrij Sadowy, mer Lwowa, skrytykował protest na platformie X, nazywając go haniebnym. "Cały wasz gigantyczny wkład w zwycięstwo Ukrainy w tej wojnie jest niwelowany przez grupę marginalistów, którzy blokują dostawy towarów humanitarnych dla kraju, który już drugi rok broni swojej niepodległości i bezpieczeństwa Europy" – napisał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zbigniew Kuźmiuk, poseł PiS, skomentował te słowa w rozmowie z PAP. - Ze smutkiem czytam wypowiedzi na portalach społecznościowych. Odnoszę wrażenie, że ludzie, którzy w ten sposób mówią i piszą, zapomnieli o całym, prawie dwuletnim, wysiłku całej Polski na rzecz Ukrainy. Zarówno o wysiłkach rządu, samorządów, jak i ludzi. To nie do zaakceptowania - powiedział Kuźmiuk.

Poseł PiS ocenił, że blokada granicy polsko-ukraińskiej jest wynikiem porozumienia między Komisją Europejską a Kijowem. - To porozumienie między reprezentantem 27 krajów członkowskich a krajem trzecim. Zostało ono zawarte z pominięciem interesów i pogorszeniem sytuacji krajów członkowskich - bo mówimy tu nie tylko o Polsce, ale Słowacji i Węgrzech – na rzecz Ukrainy - stwierdził.

Zdaniem Kuźmiuka, Komisja Europejska nie poczuwa się do odpowiedzialności za rozwiązanie problemu. - Przewoźnikom ukraińskim nadano nadzwyczajne prawa, nawet ponad te, obowiązujące przewoźników w krajach członkowskich. Teraz wszyscy się dziwią, że polscy przewoźnicy protestują… Obarcza się tym polski rząd, który nie miał w tej sprawie nic do powiedzenia - podkreślił.

Kuźmiuk: Ukraińcom trzeba pomagać

Poseł PiS przyznał, że jako poseł do Parlamentu Europejskiego popierał otwarcie UE na Ukrainę i stworzenie jej sprzyjających warunków. - Nie głosowałem jednak za tym, by nadać Ukraińcom takie przywileje, które będą godziły w interesy określonych środowisk w krajach członkowskich. Teraz KE umywa ręce i mówi, że problem powinien rozwiązać polski rząd. W jaki sposób polski rząd ma poprawić porozumienie zawarte między KE a Ukrainą? - pytał Kuźmiuk.

- Ukraińcom trzeba pomagać, ale nie może odbywać się to kosztem krajów członkowskich. KE powinna stać na straży interesów państw członkowskich, a w tym wypadku chroni interesy kraju trzeciego. To kuriozum - podsumował.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie