Prawie trzy tysiące ciężarówek na granicy. Polacy blokują
W związku z protestami polskich przewoźników na trzech punktach kontrolnych na granicy z Polską zgromadziło się około 2800 ciężarówek - przekazał rzecznik Państwowej Służby Granicznej Ukrainy Andrii Demczenko.
Według Demczenki rano 18 listopada w kolejce stało około 2800 ciężarówek. Straż graniczna zaobserwowała "nieznaczny wzrost liczby ciężarówek w porównaniu z dniem poprzednim".
Kilkadziesiąt godzin czekania
- Najwięcej ciężarówek znajduje się na punkcie kontrolnym w Korczowej-Krakowcu: około 1200 ciężarówek, 1100 ciężarówek na punkcie kontrolnym Jagodzin i 500 ciężarówek w Rawie-Ruskiej - powiedział Demczenko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ziobro jako minister. "Bastion PiS" mocno podzielony. "Okropny był", "Bardzo uczciwy"
Jak przekazał urzędnik, przewoźnicy zaczęli wybierać inne trasy, w związku z czym w różnych punktach kontrolnych występują zatory. W szczególności około 1200 osób zgromadziło się w punkcie kontrolnym Szeginie.
Demczenko podkreślił, że pojazdy osobowe mogą swobodnie przekraczać granicę, a ruch nie jest dla nich zablokowany.
Polscy przewoźnicy mają żądania
Od 6 listopada na przejściach z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem (woj. lubelskie) oraz w Korczowej (woj. podkarpackie) trwa protest przewoźników, którzy postulują m.in. wprowadzenie zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego, zawieszenie licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny w Ukrainie i przeprowadzenie ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.
Według zapowiedzi na początku przyszłego tygodnia przewoźnicy rozszerzą protest o przejście graniczne w Medyce (woj. podkarpackie).
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski