PolskaMatka z Kielc zabiła 2 dzieci. Prokuratura chce umorzyć postępowanie

Matka z Kielc zabiła 2 dzieci. Prokuratura chce umorzyć postępowanie

Daria D.-S. w styczniu 2017 r. zabiła dwoje swoich dzieci. Szokujące przestępstwo mogło skończyć się dla niej dożywociem. Ale prokuratura właśnie uznała, że postępowanie należy umorzyć. Powód? Kobieta miała być "całkowicie niepoczytalna".

Matka z Kielc zabiła 2 dzieci. Prokuratura chce umorzyć postępowanie
Źródło zdjęć: © WP.PL
Magdalena Nałęcz-Marczyk

Zabójstwo 15-letniej Oli i 5-letniego Michała wyszło na jaw, gdy mąż Darii D.-S. wrócił z pracy. Na ciałach dzieci znajdowały się rany kłute. Ich matka próbowała popełnić samobójstwo, bezskutecznie. Kobietę z ciężkimi obrażeniami przewieziono do szpitala. Na miejscu zdarzenia pracowali policjanci i prokurator.

Kobieta na pierwszym przesłuchaniu przyznała się do popełnienia czynu. Daria D.-S. została tymczasowo aresztowana i trafiła na obserwację psychiatryczną. Wtedy pojawiły się też pierwsze doniesienia o tym, że mogła być ofiarą przemocy domowej.

Teraz prokuratura uznała, że śledztwo w jej sprawie powinno zostać umorzone. – W toku śledztwa zebrano kompletny materiał dowodowy, który potwierdza popełnienie przez Darię D.-S. zarzucanych jej czynów. Ostatecznie na podstawie opinii biegłych ustalono, że w czasie popełniania zarzucanych jej czynów podejrzana była całkowicie niepoczytalna - powiedział w rozmowie z kielce.wyborcza.pl Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.

Mąż wyskoczył z budynku prokuratury

Ale kobieta, pozostając na wolności, może być niebezpieczna dla otoczenia - to wniosek biegłych. Dlatego śledczy chcą, by została umieszczona w szpitalu psychiatrycznym. – Potwierdzam, taki wniosek został wysłany do sądu – powiedział kielce.wyborcza.pl obrońca Darii D.-S Sławomir Gierada.

Prokuratura zajęła się również doniesieniami związanymi ze znęcaniem się nad kobietą. Śledczy poinformowali, że jej mąż jest w tej sprawie kluczową osobą. Postępowanie zostało jednak zawieszone, bo w maju ub. roku mężczyzna wyskoczył z budynku prokuratury, w którym był przesłuchiwany. Gdy jego stan się poprawi, śledczy wrócą do sprawy.

Źródło: kielce.wyborcza.pl, WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (53)