Tragedia na kieleckim osiedlu. Na jaw wyszły nowe fakty
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie znęcania się nad 41-latką z kieleckiego osiedla Świętokrzyskiego - informuje portal Echo Dnia. Chodzi o kobietę podejrzaną o zamordowanie dwójki dzieci.
Przypomnijmy, że Prokuratura Rejonowa w Kielcach prowadzi śledztwo przeciwko Darii D.-S., której zarzucono zabójstwo dwojga własnych dzieci. Do tragedii doszło 31 stycznia przy ulicy Daszyńskiego w Kielcach. W mieszkaniu były 15-letnia córka, 5-letni syn i ich matka. Mieszkanie było zamknięte od wewnątrz.
44-letni ojciec dzieci i jednocześnie mąż kobiety wraz z innym mężczyzną zdołali dostać się do środka. Znaleźli tam ciała jego dzieci oraz 41-letnią żonę mężczyzny, która była w ciężkim stanie.
Ranna kobieta została odwieziona do szpitala.
W wyniku przeprowadzonej sekcji zwłok u zmarłego chłopca stwierdzono ranę kłutą w obrębie szyi, a u dziewczyny aż 10 ran. Wstępnie przyjąć należy, iż do śmierci pięciolatka doszło w wyniku krwotoku zewnętrznego lub zatoru, a do śmierci piętnastolatki w wyniku krwotoku zewnętrznego i wewnętrznego.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że to matka zabiła swoje dzieci i później próbowała popełnić samobójstwo. Kobieta przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów. Złożyła też wyjaśnienia, których szczegółów dla dobra śledztwa nie możemy podać. Prokuratura zdecydowała o tymczasowym aresztowaniu Darii D.-S. na trzy miesiące.
Grozi jej kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Teraz wyszło na jaw, że kobieta prawdopodobnie była także ofiarą znęcania się. Na razie nikt nie usłyszał zarzutu, nikt nie jest też zatrzymany.