Pogrzeb Mariana Turskiego. Tłumy w Warszawie
W niedzielę odbyły się uroczystości pogrzebowe Mariana Turskiego. - Mówił cicho, ale każde jego słowo brzmiało jak dzwon - powiedział podczas uroczystości pogrzebowych prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Piotr Wiślicki, przewodniczący Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny, wyraził natomiast głęboką wdzięczność za przyjaźń i nauki, które otrzymał od zmarłego.
Podczas uroczystości pogrzebowych Mariana Turskiego, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wspominał go jako osobę nieśmiałą, która mówiła cicho i powoli, ale każde jej słowo miało nieprawdopodobną siłę. Każde słowo brzmiało jak dzwon - podkreślił Trzaskowski.
Ostatnie pożegnanie Mariana Turskiego. "Jego słowa brzmiały jak dzwon"
- Żegnamy dzisiaj Mariana Turskiego, wyjątkowego człowieka, świadka historii, rzecznika porozumienia polsko-żydowskiego, honorowego obywatela miasta stołecznego Warszawy, ale przede wszystkim żegnamy naszego przyjaciela, wybitny autorytet - powiedział Rafał Trzaskowski.
Prezydent Warszawy zaznaczył, że w dzisiejszym niepewnym świecie brakuje prawdziwych autorytetów. - Tak bardzo nam trzeba autorytetów prawdziwych, nienachalnych. Pan profesor był nieśmiały, mówił cicho i powoli, ale każde słowo miało siłę nieprawdopodobną, każde słowo brzmiało jak dzwon. I zawsze będziemy o tym pamiętać - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrowersyjne zachowania w Sejmie. "Należy to po prostu potępić"
Z kolei Piotr Wiślicki, przewodniczący Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny, wyraził głęboką wdzięczność za przyjaźń i nauki, które otrzymał od zmarłego. Wiślicki podkreślił, że dzięki Turskiemu przestał się bać i zaczął otwarcie mówić o swojej tożsamości jako polski Żyd.
Podczas swojego przemówienia Wiślicki przypomniał słowa Turskiego z otwarcia Muzeum POLIN: "Człowiek zostaje lub wychodzi z ukrycia, gdy czuje wokół siebie empatię, gdy nie jest samotny, gdy doznaje ludzkiej solidarności". Wiślicki zaznaczył, że dzięki Turskiemu poczuł się częścią wspólnoty i mógł działać przy ważnych projektach dla polskich Żydów.
Dziedzictwo Mariana Turskiego
Prezydent Warszawy przypomniał, że Turski był autorytetem dla wielu pokoleń. - To dzięki jego wysiłkom i ogromnemu zaangażowaniu powstało Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN - dodał.
Trzaskowski ocenił, że śmierć Turskiego to "dla nas niepowetowana strata". - Opuścił nas jeden z ostatnich świadków Zagłady. Będziemy pamiętali zawsze jego mądrość, gotowość na dialog, jego podejście do życia - podkreślił Trzaskowski.
Wiślicki wspomniał natomiast o zaniepokojeniu Turskiego rosnącym antysemityzmem na świecie. Turski wierzył, że tylko dialog, pozbycie się uprzedzeń i empatia mogą uratować świat. Podkreślał, że mimo doświadczeń z Auschwitz, nigdy nie pozwolił, by nienawiść zatruła jego serce.
- Marian, choć niewielki posturą, był naprawdę twardy, odważny i przekonany o swojej misji. Przeżył piekło Auschwitz, ale nigdy nie pozwolił, by nienawiść zatruła jego serce - zaznaczył Wiślicki.
Turski wzorem do naśladowania
Jak mówił prezydent Warszawy, Turski "przez dziesięciolecia wskazywał nam, co jest najważniejsze, uczył, jak być dobrym człowiekiem, mówił o potrzebie wrażliwości, życzliwości, solidarności. To było to pokolenie, które przypominało nam, co jest najważniejsze".
- Zapamiętam go jako skromnego człowieka, z wielkim poczuciem humoru i energią, którą mógł obdarzyć niejedną młodszą osobę. Był zawsze obecny tam, gdzie działo się coś istotnego - podkreślił Trzaskowski.
Marian Turski, były więzień niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych Auschwitz i Buchenwald, zmarł 18 lutego w wieku 98 lat.
Czytaj także: