Błyskawiczna reakcja Kremla na słowa Sikorskiego. "Sygnał dla Putina"

Kreml natychmiast zareagował na misję NATO. "Wyraźny sygnał dla Putina"
Kreml natychmiast zareagował na misję NATO. "Wyraźny sygnał dla Putina"
Źródło zdjęć: © East News | AA/ABACA
Radosław Opas

04.04.2024 21:23

Radosław Sikorski ogłosił, że ministrowie spraw zagranicznych NATO "podjęli decyzję o ustanowieniu misji natowskiej" na rzecz Ukrainy. - To jest wyraźny sygnał dla Putina, że Sojusz Północnoatlantycki rozszerza swoje możliwości szkoleniowe - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Waldemar Skrzypczak.

Szef MSZ wyjaśnił, że podczas zakończonego posiedzenia ministrowie "podjęli decyzję o ustanowieniu misji natowskiej". - To nie znaczy, że wchodzimy do wojny, ale to znaczy, że będziemy teraz mogli wykorzystać koordynujące, szkoleniowe, planistyczne zdolności Sojuszu do wspierania Ukrainy w bardziej skoordynowany sposób - podkreślił Radosław Sikorski.

- Ważne by było, aby Putin zrozumiał, że planujemy - jak trzeba - to na parę lat. Nie jest on w stanie tego wygrać w ciągu paru miesięcy czy w ciągu nawet roku, czy dwóch. Jako Sojusz Północnoatlantycki jesteśmy 20 razy bogatsi od niego i jak trzeba będzie, to stać nas na długotrwały konflikt - wskazał minister spraw zagranicznych po rozmowach w Brukseli.

Na słowa Sikorskiego natychmiast zareagował Kreml. - Utworzenie misji NATO w Ukrainie może oznaczać legalizację kolejnych kroków, Rosja będzie je uważnie monitorować - powiedział RIA Novosti Andriej Kartapołow, szef Komitetu Obrony Dumy Państwowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

NATO pomoże Ukrainie. "Wyraźny sygnał dla Putina"

O zapowiedzi szefa MSZ dot. ustanowienia misji NATO na rzecz Ukrainy porozmawialiśmy z gen. Waldemarem Skrzypczakiem. - Takie szkolenia już odbywają się w Europie, państwa NATO szkolą armię ukraińską, w Polsce też. W tym przypadku najprawdopodobniej chodzi o nadanie tym szkoleniom oficjalnych ram. Być może teraz będą się one odbywać jako połączone wysiłki całego Sojuszu - mówi Wirtualnej Polsce były dowódca Wojsk Lądowych.

Jak zaznacza, "to jest wyraźny sygnał dla Putina". - NATO rozszerza swoje możliwości szkoleniowe, integrując zdolności w zakresie szkolenia na potrzeby armii ukraińskiej. To pewnie będzie program długofalowy, który ma pokazać, że szkolenie ukraińskich żołnierzy nie ma charakteru jednorazowego, a będzie trwało do momentu, gdy nie będzie już potrzebne, czyli do zakończenia końca wojny - wskazuje ekspert.

Odnosząc się do słów Sikorskiego, jakoby NATO było 20 razy bogatsze od Rosji, gen. Skrzypczak przyznał, że jest to "prawda powszechna". - Potencjał ekonomiczny Sojuszu jest wielokrotnie większy, niż potencjał Rosji i jeśli zajdzie taka potrzeba, to pozwala on na prowadzenie działań wojennych przez wiele, wiele lat - dodaje w rozmowie z WP.

Eksperci przyznają: "Ważny przełom"

Waldemar Skrzypczak ocenił, że Rosjanie nie są w stanie prowadzić długookresowej wojny, ponieważ ich gospodarka jest w słabej kondycji.- Nie mają szans w konfrontacji z przewagą, jaką ma w tej chwili NATO - zarówno militarną, jak i ekonomiczną - podkreśla.

- Misje szkoleniowe może prowadzić każdy, kto tylko tego chce. Dopóki NATO się nie angażuje w konflikt zbrojny, nie ma zagrożenia dla Rosji. Naszym obowiązkiem jest, żeby podjąć się tego wyzwania i pomagać armii ukraińskiej poprzez szkolenia - przekonuje generał.

Na zapowiedź Sikorskiego zareagował także analityk geopolityczny Krzysztof Wojczal. Jego zdaniem mamy do czynienia z "ważnym przełomem", który zawęzi Putinowi pole manewru.

"To kolejny punkt dla Francji, bo nagle Macron prezentuje się jako lider, który to zapowiedział. Choć potrzebna jest zgoda Sojusz to Paryż ruszył w tym wyścigu wcześniej niż inni" - ocenia natomiast Aleksander Olech, analityk Defence24.

Radosław Opas, dziennikarz Wirtualnej Polski

Przeczytaj również:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także