Żołnierze NATO w Ukrainie? Petr Pavel: nic nie stoi na przeszkodzie
Oddziały NATO mogłyby prowadzić działania wspierające bezpośrednio na terytorium Ukrainy, gdyż nie naruszałoby to żadnych zasad międzynarodowych - ocenił czeski prezydent Petr Pavel w wywiadzie dla czeskiej telewizji.
11.03.2024 | aktual.: 11.03.2024 14:06
Według Pavela musi istnieć wyraźne rozróżnienie pomiędzy rozmieszczaniem oddziałów bojowych a ewentualnym angażowaniem żołnierzy w jakieś działania "wspierające", w których NATO ma już doświadczenie.
- Należy pamiętać, że po aneksji Krymu i zajęciu części Donbasu, co w istocie było agresją, choć na znacznie mniejszą skalę niż obecnie, na terytorium Ukrainy działała misja szkoleniowa NATO, w skład której wchodziło niegdyś ponad ponad 15 krajów i liczyło około 1000 osób - wspomina czeski prezydent, były szef Komitetu Wojskowego NATO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Z punktu widzenia prawa międzynarodowego i Karty Narodów Zjednoczonych nic nie stoi na przeszkodzie, aby wojska państw członkowskich NATO – a także na przykład cywile – brały udział w pracach na Ukrainie - podkreślił w wywiadzie dla czeskiej telewizji.
Zapytany, czy poprze zaangażowanie wojsk NATO w bezpośrednie wsparcie Ukrainy na jej terytorium, Pavel nie odpowiedział nie. - Z pewnością nie odrzuciłbym debaty na ten temat. Gdybyśmy zgodzili się z sojusznikami, że zamiast np. szkolić ukraińskich żołnierzy na terenie państw NATO i transportować tysiące żołnierzy np. do Polski czy Czech, o wiele sensowniej byłoby przewieźć kilkudziesięciu instruktorów na terytorium Ukrainy i tam szkolić ukraińskich żołnierzy - powiedział.
"Pomaganie w szkoleniu i utrzymaniu sprzętu nie jest walką"
Przypomniał także, że po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę Moskwa stwierdziła, że każdy, kto udzieli Ukrainie jakiejkolwiek pomocy, będzie uzasadnionym celem.
- Dziś zaopatrujemy Ukrainę nie tylko w broń strzelecką, zaopatrujemy ją w czołgi, wkrótce możemy zaopatrzyć ją w samoloty, zaopatrujemy ją w rakiety manewrujące średniego zasięgu, a mimo to nie doszło do ataku na terytorium NATO. Rosja doskonale wie, że byłoby to naruszenie prawa o wiele większym kalibrze niż to, co robi obecnie - ocenił czeski prezydent, dodając, że Rosja jest świadoma siły NATO.
Według Pavela zachodni sojusznicy powinni mieć odwagę, aby legalnie bronić swojej działalności, "ponieważ pomaganie w szkoleniu i utrzymaniu sprzętu w suwerennym kraju nie jest walką" - wyjaśnił.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Absurdalne straty? Ukraińcy trwonią zachodni sprzęt przez nawyki
Źródło: Euractiv