Rosyjskie natarcie zamieniło się w rzeźnię. Nagranie z Donbasu [RELACJA NA ŻYWO]
10.03.2024 | aktual.: 11.03.2024 22:00
Poniedziałek to 747. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Pozycje wojsk ukraińskich w Nowomychajliwce, położonej około 30 km na południowy zachód od Doniecka, są od paru tygodni szturmowane przez armię Putina. W niedzielę kolejne natarcie Rosjan zakończyło się katastrofą, gdy ich wozy bojowe piechoty dostały się pod ogień ukraińskiej artylerii. Kilka z nich stanęło w płomieniach, a wielu żołnierzy poległo. Nieudane uderzenie zarejestrował dron. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Latem 12 ukraińskich pilotów ma być gotowych do lotów bojowych na samolotach F-16 po zakończeniu szkolenia w Danii, Wielkiej Brytanii i USA - poinformował w poniedziałek dziennik "New York Times". Jednak do tego czasu trafi na Ukrainę tylko sześć z 45 obiecanych przez europejskich sojuszników F-16. Poza tym ich wejście do akcji może opóźnić niedostosowana infrastruktura na lotniskach.
- Rosja, która przestawiła swoją gospodarkę na tryb wojenny, prawdopodobnie wytwarza obecnie trzy razy więcej amunicji artyleryjskiej niż USA i kraje Europy, produkujące z myślą o przekazaniu tego uzbrojenia Ukrainie - zauważyła w poniedziałek amerykańska stacja CNN.
- Rosjanie chwalą się każdym zniszczonym pojazdem zachodniego pochodzenia. Jest to dla nich ogromny sukces propagandowy, dlatego kremlowskie media odnotowują nawet same trafienia. Ile w tych stratach winy Ukraińców, a ile wad zachodniego sprzętu?
- Zdaniem amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) Rosja uruchamia masową produkcję zaawansowanych bomb kierowanych. Mają one być użyte na całej linii frontu w Ukrainie.
Śledź dalej relację Wirtualnej Polski z wojny w Ukrainie TUTAJ.
Propozycja Brukseli, by przeznaczyć do 3 mld euro z zamrożonych rosyjskich aktywów dla Ukrainy, ma zostać przedstawiona państwom członkowskim w najbliższych dniach - podaje brytyjski dziennik Financial Times. Kijów może będzie mógł kupić broń za te środki już tego lata.
Słowacki minister obrony Robert Kaliniak uważa, że zamiast dyskutować o rozmieszczeniu zachodnich wojsk na Ukrainie państwa sojusznicze powinny raczej rozmawiać o repatriacji ukraińskich mężczyzn objętych mobilizacją.
Kaliniak w dyskusji w telewizji Ta3 nawiązując do szczytu w Paryżu zwołanego przez prezydenta Emmanuela Macrona pod koniec lutego, stwierdził, że kraje Zachodu chcą wysłać na Ukrainę wojska, zamiast pomyśleć o uchodźcach z Ukrainy, którzy znaleźli się m.in. na Słowacji. - Są to ludzie, którzy podlegają ukraińskiej ustawie o mobilizacji – powiedział i dodał, że byliby największą pomocą dla ukraińskiego wojska.
Według szefa resortu obrony takich Ukraińców jest 300 tys. - Powinniśmy faktycznie pozwolić wyjechać tym młodym Ukraińcom, którzy podlegają mobilizacji, czyli nie młodszym lub starszym, nie dzieciom, matkom i całej reszcie, ale tym, którzy mogą służyć w armii - powiedział Kaliniak.
Uczestniczący w tej samej telewizyjnej debacie poseł opozycyjnej partii Postępowa Słowacja (PS) Martin Dubeci odpowiedział ministrowi obrony, że Ukraina nie domaga się powrotu tych mężczyzn, ale prosi o wysłanie amunicji.
- Rosyjska ofensywa została zatrzymana - mówił w rozmowie z francuską telewizją BMF TV prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Dodał, że sytuacja ukraińskiej armii na froncie "jest najlepsza od trzech miesięcy".
- Mieliśmy trudności z powodu braku amunicji artyleryjskiej, rosyjskiej broni dalekiego zasięgu i dużej gęstości rosyjskich dronów - przyznał. Zaznaczył, że Rosjanie stracili "dużą liczbę żołnierzy".
Sprecyzował, że ta optymistyczna konstatacja może być już nieaktualna "za tydzień lub miesiąc, jeśli ukraińska armia nie otrzyma wystarczającego wsparcia".
Dodał, że na Ukrainie trwa budowa liczących przeszło tysiąc kilometrów fortyfikacji. - To bardzo złożone zadanie. Muszą być solidne i odporne na działanie klimatu, ale także broni wroga - powiedział.
W kierunku południa Ukrainy lecą rosyjskie drony-kamikadze.
Minister obrony Ukrainy Rustem Umerow i głównodowodzący SZU gen. Ołeksandr Syrski przeprowadzili rozmowy telefoniczne z sekretarzem obrony USA Lloydem Austinem. Według komunikatów przedstawili aktualne informacje na temat sytuacji operacyjnej na polu bitwy i omówili średnio- i krótkoterminowe potrzeby ukraińskiej armii.
Rosyjscy deputowani złożyli w Dumie Państwowej projekt ustawy unieważniającej decyzję Nikity Chruszczowa z 1954 r. o przekazaniu Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej Krymu, który wcześniej należał do Rosyjskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej - podała w poniedziałek agencja Reutera.
Projekt ma według Reutera na celu stworzenie bazy prawnej, która umożliwi Rosji twierdzenie, że Krym nigdy nie należał do Ukrainy.
W projekcie określono przekazanie Krymu w 1954 r. Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej jako arbitralne i nielegalne, gdyż nie zorganizowano referendum na temat przynależności półwyspu, a władze sowieckie nie miały prawa przekazywać terenu z jednej republiki do drugiej.
Rosyjski dyktator Władimir Putin uznał wcześniej przekazanie Krymu Ukrainie w 1954 r. za złamanie ówcześnie obowiązujących norm prawnych.
Mieszkańcy Krymu wraz z pozostałymi mieszkańcami Ukrainy zagłosowali w 1991 r. w referendum za niepodległością Ukrainy. Rosja i Ukraina już jako niepodległe kraje uznały następnie nawzajem swoje granice.
Jednakże w 2014 r. rosyjscy żołnierze zajęli Krym i zorganizowano na półwyspie referendum, uznane przez Ukrainę i zachodnie rządy za nielegalne. W konsekwencji władze Autonomicznej Republiki Krymu ogłosiły jej niepodległość i zwróciły się do Rosji o przyjęcie w jej skład. Krym został anektowany przez Rosję.
Rosyjski wóz bojowy piechoty wyleciał w powietrze. Nagranie z rosyjskich pozycji. Lokalizacja nieznana.
Ukraińskie dzieci, przymusowo wywiezione do Rosji i mieszkające na terenach okupowanych, są obejmowane systemem elektronicznej inwigilacji o nazwie Profilaktyka. To oprogramowanie analizuje profile dzieci w sieciach społecznościowych pod kątem ich "nieposłuszeństwa" wobec Kremla - ujawnił niezależny rosyjski portal Meduza.
Jak wyjaśniono, rosyjskie władze obawiają się, że młodzi Ukraińcy mogą przejawiać skłonność do buntów i innych "zachowań antypaństwowych". Dlatego rząd nie szczędzi pieniędzy na systemy elektronicznej obserwacji tych osób - tak, aby uzyskać maksymalną kontrolę nad potencjalnie "niebezpieczną" grupą społeczną.
Firma z branży IT o nazwie CISM (Centrum Badań i Monitoringu Środowiska Młodzieżowego w Sieci), która opracowała system Profilaktyka, otrzymała w ubiegłym roku z budżetu państwa 621 mln rubli (blisko 27 mln zł). W ciągu najbliższych trzech lat ma dostać 1,7 mld rubli, czyli ponad 73 mln zł - wynika ze śledztwa opozycyjnego serwisu.
Oprogramowanie służy do analizowania profili w sieciach społecznościowych i alarmowania o postawach dzieci zakwalifikowanych jako skłonność do "działań o charakterze destrukcyjnym". Taką "etykietę" dziecko może otrzymać nie tylko na podstawie komentarzy pisanych np. w sieci VKontakte, ale także polubień konkretnych treści. Profilaktyka kategoryzuje dzieci, przyznając im punkty w ramach "współczynnika destrukcyjności" i "współczynnika postaw opozycyjnych". Najniższa odnotowana dotychczas wartość wynosi zero, najwyższa - 19,7 - czytamy na łamach Meduzy.
Niezależny portal, powołując się na informatorów z rosyjskiego resortu edukacji, powiadomił, że system przetestowano już w 44 regionach kraju, ale celem władz jest objęcie nim całego terytorium państwa i zintegrowanie go z bazami danych MSW. Władze kładą szczególny nacisk na sprawne funkcjonowanie Profilaktyki na okupowanych terenach obwodów donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego i chersońskiego na Ukrainie. W tym przypadku celem jest uzyskanie możliwości śledzenia co najmniej 85 proc. internetowych profili tamtejszych dzieci i nastolatków.
"Powtarzamy w rozmowach między sobą, że ukraińskie dzieci to potencjalni terroryści. Nie jesteśmy kretynami i rozumiemy, że Rosja nie przyszła na Ukrainę +pokojowo i dobrowolnie+. Dzieci, które stamtąd wywieziono do wrogiego (im) środowiska, mogą zacząć się temu przeciwstawiać - być może przy wsparciu swoich ukraińskich krewnych. Właśnie tak myśli się u nas naprawdę, nawet na szczeblu władz. A oficjalnie, na (różnych) +okrągłych stołach+, oczywiście można usłyszeć, że +ukraińskie dzieci są najwspanialsze+" - przyznał w rozmowie z Meduzą przedstawiciel rosyjskiego ministerstwa edukacji.
Obecnie ukraińska rządowa strona Children of War informuje o 19 546 przypadkach deportacji i sprowadzeniu z powrotem do kraju 388 osób poniżej 18. roku życia. Według tych danych w wyniku rosyjskiej agresji zginęło co najmniej 535 dzieci, a 1242 zostało rannych. 2102 dzieci ukraińska policja uznała za zaginione.
Eksperci i media jednak podkreślają, że te statystyki są znacznie zaniżone, a faktyczna liczba osób niepełnoletnich wywiezionych do Rosji może wynosić nawet kilkaset tysięcy.
W marcu 2023 roku Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał nakaz aresztowania dyktatora Rosji Władimira Putina i rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej za zbrodnie wojenne popełnione na Ukrainie. Sędziowie przychylili się do wniosku prokuratury, uznając, że są realne podstawy, by sądzić, że Putin i Lwowa-Biełowa są odpowiedzialni za zbrodnie polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji.
Prezydent Francji Emmanuel Macron przełożył swoją planowaną wizytę na Ukrainie z powodu napięć z sojusznikami w związku z jego ostatnimi ostrymi wypowiedziami na temat Rosji. Wizyta, pierwotnie zaplanowana na luty, a następnie przełożona na połowę marca, odbędzie się teraz "w ciągu najbliższych kilku tygodni", zgodnie z oświadczeniem Pałacu Elizejskiego.
Opóźnienie nie jest związane z obawami o bezpieczeństwo, pomimo niedawnego incydentu z rosyjskim pociskiem rakietowym w pobliżu greckiego premiera Kyriakosa Mitsotakisa podczas jego wizyty na Ukrainie. Macron zamierza poświęcić czas na dyskusje z sojusznikami, aby osiągnąć wymierne rezultaty przed wizytą na Ukrainie, angażując się w inicjatywy takie jak wspieranie czeskiego zakupu amunicji dla Ukrainy i budowanie koalicji ws. Dostarczenia Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu.
Rosyjscy dygnitarze, którzy mieli dostęp do państwowych tajemnic, nie będą mogli swobodnie opuszczać Rosji. Pozwolenia będzie im wydawała specjalna komisja. Jej decyzje, co nie dziwi, będzie mógł zmieniać prezydent Rosji - tak wynika z nowej ustawy, o której informują rosyjskie media.
Kolejne nagranie spod Nowomychajliwki w obwodzie donieckim. Rosyjska piechota bombardowana przez ukraińskie drony.
Zestrzelenie ukraińskiego MiGa-29 nad obwodem donieckim. Miał zostać trafiony pociskiem powietrze-powietrze R-37M. Nagranie z 8 marca.
Ukraińcy zniszczyli rosyjski system do walki elektronicznej Palatin przy użyciu HIMARS-a. Nagranie z obwodu zaporoskiego.
Oto dokładna lokalizacja trafionego wraku.
Ukraińskie lotnictwo trafiło wrak statku, który Rosjanie wykorzystywali jako bazę i punkt obserwacyjny na wschodnim brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim.
Latem 12 ukraińskich pilotów ma być gotowych do lotów bojowych na samolotach F-16 po zakończeniu szkolenia w Danii, Wielkiej Brytanii i USA - poinformował w poniedziałek dziennik "New York Times". Jednak do tego czasu trafi na Ukrainę tylko sześć z 45 obiecanych przez europejskich sojuszników F-16. Poza tym ich wejście do akcji może opóźnić niedostosowana infrastruktura na lotniskach.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz odmawia wysłania Ukrainie rakiet manewrujących Taurus, temat ten powraca jednak w krajowej polityce. W czwartek w Bundestagu ma się odbyć głosowanie w sprawie przekazania Taurusów, a szefowa MSZ Annalena Baerbock bierze pod uwagę wymianę uzbrojenia z Wielką Brytanią, dzięki której Ukraina dostałaby inne rakiety manewrujące – podaje w poniedziałek portal tygodnika "Spiegel".
Baerbock zadeklarowała w niedzielę wieczorem w programie telewizji ARD, że "jest otwarta na propozycję" swojego brytyjskiego odpowiednika Davida Camerona dotyczącą tzw. wymiany pierścieniowej (Ringtausch). Zgodnie z ta koncepcją Niemcy mogłyby przekazać Wielkiej Brytanii swoje rakiety manewrujące Taurus, a w zamian Londyn przekazałby Ukrainie własne rakiety manewrujące Storm Shadow.
Szefowa niemieckiej dyplomacji podkreśliła, że koncepcja takiej wymiany jest pomysłem Berlina, zastosowanym już na początku wojny w Ukrainie, aby dostarczyć jej m.in. czołgi Leopard 2.
W wywiadzie dla "Sueddeutsche Zeitung" Cameron zadeklarował zamiar "ścisłej współpracy" z niemieckimi partnerami, aby pomóc Ukrainie. Jego zdaniem opcja wymiany pierścieniowej pomogłaby rozwiać obawy Scholza o bezpośrednie wciągnięcie Niemiec w konflikt.
"Jesteśmy gotowi rozważyć wszystkie opcje, aby udzielić Ukrainie jak najskuteczniejszego wsparcia" – podkreślił dodał Cameron, zastrzegając, że na razie "nie poda szczegółów, aby nie zdradzać przeciwnikom planów działania".
Kwestia dostawy rakiet Taurus dla Ukrainy ma być poddana pod głosowanie w Bundestagu w czwartek na wniosek parlamentarzystów chadeckiej Unii CDU/CSU. Wicekanclerz i współprzewodniczący Zielonych Robert Habeck zaapelował do rządzącej koalicji, by "mądrze wykorzystała czas" przed tym głosowaniem.
"Raport premiera Denysa Szmyhala dotyczący tempa budowy nowych fortyfikacji. Umocnienia składające się z trzech linii obronnych na długości 2 tys. km - zadanie na dużą skalę, ale tempo prac jest obecnie dobre. Liczę na ukończenie tego przedsięwzięcia w terminie" - napisał prezydent Wołodymyr Zełenski w komunikacie na Telegramie.
Prezydent powiadomił, że oprócz Szmyhala w poniedziałkowej naradzie wzięli udział m.in. minister obrony Rustem Umierow, minister ds. strategicznych gałęzi przemysłu Ołeksandr Kamyszin, naczelny dowódca sił zbrojnych gen. Ołeksandr Syrski i szef sztabu generalnego armii gen. Anatolij Barhyłewycz.
Zgodnie z decyzją głowy państwa na Ukrainie przystąpiono do intensywnej rozbudowy umocnień na całej granicy z Białorusią i Rosją, od graniczącego z Polską Wołynia aż po obwody charkowski i doniecki, gdzie trwają walki z wojskami rosyjskimi - informowała w styczniu agencja Reutera.
Fortyfikacje były wówczas wznoszone głównie w pobliżu Kupiańska na Charkowszczyźnie, czyli miasta kontrolowanego już przez siły wroga w okresie od lutego do września 2022 roku, które może ponownie stać się celem rosyjskiego natarcia. Prace nad budową umocnień trwały też w styczniu m.in. pod Czernihowem i w okolicach Czarnobyla, czyli miejsca katastrofy elektrowni jądrowej w 1986 roku.
Ukraińska marynarka wojenna strąciła rosyjskiego drona-kamikadze Shahed w obwodzie odeskim.