USA wzywają Liban do rozbrojenia Hezbollahu. "Uniknąć konfrontacji"
Tom Barrack, wysłannik USA, wezwał Liban do rozbrojenia Hezbollahu. Ostrzegł przed możliwym konfliktem z Izraelem, jeśli działania nie zostaną podjęte.
Tom Barrack, amerykański wysłannik, skierował stanowcze wezwanie do rządu Libanu dotyczące konieczności podjęcia kroków mających na celu rozbrojenie Hezbollahu.
"Jeżeli Bejrut będzie się nadal wahał, Izrael może podjąć jednostronne działania, a ich konsekwencje będą poważne" - napisał Barrack w serwisie X.
Odkrycie w autobusie. Kierowca miał specjalne skrytki
Jakie są możliwe konsekwencje?
Zdaniem Barracka szyicki Iran jest obecnie bardzo osłabiony zarówno politycznie, jak gospodarczo i moralnie. Jednocześnie zaś rośnie siła sunnickiej Arabii Saudyjskiej, odwiecznej rywalki Teheranu. Amerykański wysłannik spodziewa się, że Rijad wkrótce przystąpi do tzw. Porozumień Abrahamowych (serii zawieranych przy współpracy z USA umów normalizujących stosunki między Izraelem a państwami arabskimi), a w ślad za Rijadem pójdą inne państwa.
Zdaniem Barracka nieuchronna konfrontacja może nastąpić, gdyż Izrael jest obecnie w silnej pozycji, a Hezbollah boryka się z mniejszym wsparciem ze strony Iranu.
Stwierdził także, że "Liban ryzykuje chaosem i rozbiciem systemu politycznego", co może prowadzić do opóźnień wyborczych i paraliżu parlamentu.
Rząd Libanu już w sierpniu poparł plan rozbrojenia Hezbollahu, jednak obie strony wzajemnie oskarżają się o łamanie rozejmu. Tymczasowe zawieszenie broni zakładało wycofanie Hezbollahu z terenów przygranicznych oraz zaprzestanie ataków izraelskich na cele ugrupowania.