To czubek góry lodowej. Informacje z prokuratury są wstrząsające

36 składowisk odpadów objętych jest śledztwem katowickiej prokuratury w sprawie mafii śmieciowej - dowiedziała się Wirtualna Polska. Jednym z nich jest skład w Siemianowicach Śląskich, gdzie doszło do ogromnego pożaru. To jednak tylko czubek góry lodowej. Z ostatniej kontroli NIK wynika, że w Polsce może być 500 składowisk, których pożar może być groźny dla życia i zdrowia.

Pożar składowiska odpadów w Siemianowicach Śląskich. Fot. PSP
Pożar składowiska odpadów w Siemianowicach Śląskich. Fot. PSP
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Mateusz Krzystański, PSP
Paweł Pawlik

Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, w śledztwie dotyczącym tzw. mafii śmieciowej nadzorowanym przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach zarzuty usłyszało dotąd 75 osób. Postępowaniem objętych jest 36 składowisk z terenu woj. śląskiego oraz innych miast Polski.

- Status podejrzanych mają osoby mieszkające w różnych częściach Polski i prowadzące różnego rodzaju działalność gospodarczą, która wielokrotnie, co wykazały dotychczasowe czynności dowodowe, wykorzystywana była do transportu, składowania i legalizowania odpadów - przekazał Wirtualnej Polsce rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach Michał Binkiewicz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wiele wskazuje, że ta liczba podejrzanych wkrótce wzrośnie. Nielegalne składowisko chemikaliów w Siemianowicach Śląskich, na którym dwa tygodnie temu wybuchł ogromny pożar, było elementem wielowątkowego śledztwa dotyczącego tej grupy przestępczej. W sprawie pożaru przesłuchano już pierwszych świadków.

Kolejne zatrzymania i 21 tys. ton niebezpiecznych odpadów

Natomiast na początku roku pięć osób usłyszało zarzuty w tym śledztwie. Miały one ułatwiać członkom grupy przestępczej porzucenie ponad 21 tys. ton niebezpiecznych odpadów z przemysłu chemicznego, petrochemicznego, lakierniczego, motoryzacyjnego oraz z produkcji materiałów wybuchowych w rejonie Częstochowy.

Jak informowała wówczas komenda wojewódzka w Katowicach, proceder polegał na wystawianiu kart przekazania opadów. W dokumentach potwierdzano fikcyjne przyjęcie odpadów do magazynów firm, które nie prowadziły w tym czasie działalności gospodarczej związanej z przetwarzaniem śmieci.

Pożar nielegalnego składowiska odpadów w Siemianowicach Śląskich
Pożar nielegalnego składowiska odpadów w Siemianowicach Śląskich© Materiały prasowe | Mateusz Krzystański, PSP

Ręce pełne roboty ma również Prokuratura Regionalna w Łodzi. To w tym województwie (obok śląskiego) dochodzi do największej liczby pożarów składowisk. Śledczy wzięli pod lupę łącznie około 700 podmiotów zajmujących się odpadami. Postawili dotąd zarzuty ponad 50 osobom, część z nich została tymczasowo aresztowana.

W Polsce może być 500 składowisk niebezpiecznych odpadów

To jednak tylko czubek góry lodowej. Jak wynika z ostatniej kontroli NIK w sprawie "zapobiegania pożarom miejsc gromadzenia odpadów", w Polsce może być nawet 500 składowisk niebezpiecznych odpadów zawierających substancje chemiczne, których pożar może być groźby dla życia i zdrowia. W latach 2017-2022 w Polsce doszło do 754 pożarów miejsc gromadzenia odpadów (w tym również nielegalnych).

Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, z danych Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach wynika, że w Śląskiem oficjalnie odnotowano 44 składowiska, które mogą stanowić szczególne zagrożenie w 31 miejscowościach. Najwięcej - po cztery w każdym - ujawniono w Częstochowie i Zawierciu. Po trzy w Katowicach, Gliwicach i Siemianowicach Śląskich, a dwa w Sosnowcu.

Odpady magazynowane są w halach, naczepach samochodów ciężarowych, ale też bezpośrednio na gruncie. To m.in. odpady pochodzenia chemicznego: farby, lakiery, rozpuszczalniki, kwaśne smoły z przeróbki ropy naftowej zmieszane z wapnem i węglem, czy stare opony. Często śmieci zajmują ogromne działki.

Paweł Pawlik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: Pawel.Pawlik@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1318)